Lotos w ramach dywersyfikacji dostaw ropy może zacząć sprowadzać ropę z USA – dowiedział się portal BiznesAlert.pl. Chodzi o mieszankę ciężkiej ropy i lekkiej ropy łupkowej. Do Polski najpierw ma trafić testowa dostawa surowca.
Dzięki tworzeniu mieszanki z różnych rodzajów ropy nie ma konieczności zmiany sposobu działania rafinerii.
-Dywersyfikacja kierunków dostaw ma podstawy ekonomiczne. Sprowadzamy ropę z Bliskiego Wschodu i Morza Północnego. Bardzo intensywnie pracujemy nad otwarciem nowego kierunku. Chodzi o USA. Pracujemy nad wyborem surowca, bądź mieszanki surowców, które mogłyby do Gdańska przypłynąć z USA. To jest dla nas perspektywa na przyszłość- powiedział.
– Koniec końców chodzi o to, aby było to dla nas opłacalne – powiedział wiceprezes Lotosu Jarosław Kawula. Jednocześnie spółka zapewnia, że jest w stanie przetwarzać różne rodzaje ropy, a obecnie ustalany jest optymalny skład mieszanki.
Jarosław Kawula dodał, że najpierw w grę wchodzi testowa dostawa, którą jednak będzie ciężko zorganizować jeszcze w tym roku.
Lotos stara się zdywersyfikować kierunki dostaw ropy naftowej. W drugim półroczu 26 proc. dostaw stanowiły inne gatunki niż rosyjska ropa Ural.
Lotos szuka nowych źródeł
Jak powiedział wiceprezes Kawula, marża rafineryjna dawała spółce solidne wzrosty. Dodał, że spółka przerabia ropę z różnych kierunków, a „każda decyzja zakupowa oparta jest na kalkulacjach, które pozwalają na zarobek”. Obecnie firma importuje ropę z Morza Północnego oraz z Bliskiego Wschodu. Wciąż nie ma jednak długoterminowej umowy z Iranem. Jak dowiedział się nieoficjalnie BiznesAlert.pl, powodem może być pogorszenie relacji Teheranu z Waszyngtonem.
BiznesAlert.pl