Magazyny energii. Czy jest na nie miejsce w Polsce? (RELACJA)

27 października 2017, 17:00 Energetyka

Magazyny energii to temat ważny i zgodny z megatrendami, ale bardzo złożony – ocenili uczestnicy  II Międzynarodowego Kongresu Magazynowania Energii w Warszawie. 

Wśród zaproszonych gości byli Edward Słoma z Ministerstwa Energii, prof. Jan Popczyk z Uniwersytetu Śląskiego, dr inż. Henryk Majchrzak Prezes Polskiego Komitetu Światowej Rady Energetycznej oraz mec. Arkadiusz Ratajczak z kancelarii Swora Legal. Organizatorem spotkania była Barbara Adamska, Prezes Stowarzyszenia Kongres Magazynowania Energii.

Miejsce magazynów energii w polskim miksie energetycznym

Edward Słoma mówił we wstępie do debaty o tym, że „magazynowanie energii to jest strzał w dziesiątkę”. Dodał także, że wszyscy doskonale wiedzą, że to co się dzieje w elektroenergetyce to dążenie do zmiany. Przedstawiciel Ministerstwa Energii mówił także o tym, że przebudowa krajowego systemu elektroenergetycznego – za co odpowiadają PSE – powinna być taka, żeby odbiorcy mieli zapewnioną właściwą ilość energii.

W jaki sposób pokryć zapotrzebowanie na moc?  – Jedną z dostępnych technologii są zasobniki. Mamy możliwości wytwarzania energii większe niż kiedyś – powiedział Słoma i dodał, że jesteśmy w stanie produkować więcej energii niż jej potrzebujemy. To efekt inwestycji w odnawialne źródła energii.

Uaktywnienie gmin, lokalnych środowisk poprzez klastry – to według Słomy sposoby na pobudzenie rynku i uzyskanie większego udziału energetyki rozproszonej. Wytwarzanie energii jak najbliżej odbiorcy ma redukować koszty związane z przesyłem i pozwolić na dywersyfikację źródeł jej pochodzenia. – Optymalizacja musi prowadzić do osiągnięcia takich cen energii, które będą do udźwignięcia przez przemysł i gospodarstwa domowe – mówił Słoma. Dodał także, że zapotrzebowanie na energię będzie w Polsce rosło wraz ze wzrostem zasobności portfeli mieszkańców.

Magazynowanie energii całego świata

Magazynowanie energii jest wyzwaniem dla całego świata – tak o megatrendzie mówił Edward Słoma, natomiast Małgorzata Bartkowska z REECO Polska dodała, że „magazyny energii to przyszłość polskiej energetyki”. Tak wyraźny trend jest obecny w niemal wszystkich krajach Unii Europejskiej, a także w USA i Azji.

Magazyny energii a rynek mocy

Moderujący debatę Bartłomiej Derski z portalu WysokieNapięcie.pl pytał uczestników spotkania, czy rozwiązania proponowane w ustawie o rynku mocy są słuszne i czy jest w nich miejsce dla magazynowania energii.

Edward Słoma podkreślił, że projekt ustawy jest po pierwszym czytaniu w Sejmie i została powołana podkomisja, która zajmuje się rozwojem tego projektu. – Pokazana w lipcu w zeszłym roku koncepcja została zmodyfikowana i wysłana do Komisji Europejskiej żeby można było wypracować z Komisją najlepszą formułę. Jesteśmy po kilku miesiącach dyskusji, dzisiejsza wersja będzie miała poprawki – mówił Słoma, jednak nie zdradził, o jakie konkretnie zapisy chodzi. – Magazyny traktujemy jako równoprawnego uczestnika – dodał.

Bartłomiej Derski pytał, czy są szanse na zaistnienie większej liczby magazynów. Według Słomy jest to kwestia spojrzenia na to, co może być magazynem energii. Ciekawe z jego perspektywy są rozwiązania skandynawskie. Dodał także, że w dużej elektroenergetyce potrzebne są megawatogodziny pojemności magazynów. Do tego powinniśmy myśleć nie tylko o magazynowaniu energii elektrycznej, ale i o magazynowaniu ciepła. Wykorzystanie wszystkich dostępnych surowców ma spowodować, że nasza energia będzie dostępna. – Ciepła potrzebujemy tak samo jak energii – mówił Słoma. Na koniec dodał, że w projekcie ustawy o rynku mocy jest przewidziana rewizja, czy jest zasadność jej utrzymania.

Ryzyko wysokich kosztów transformacji energetycznej

Jan Popczyk na kwestie związane z magazynowaniem energii patrzy nieco inaczej. Według niego rynek mocy jest przejściowym mechanizmem wsparcia czy raczej elementem ewolucji jaka zachodzi a mająca na celu rozproszenie źródeł pozyskiwania energii. Czy warto myśleć o magazynach energii w kontekście rynku mocy, czy one może zastąpią rynek mocy – dopytywał Derski.

Popczyk stwierdził, że ustawa „nie pasuje do dzisiejszych czasów”. – Rynek dwutowarowy służył przez wiele lat. Zasada TPA naruszyła stare rozwiązania. Przejście na rynek jednotowarowy w USA było okupione dużymi kosztami – dodał Popczyk.

– Grzechem pierworodnym ustawy jest jej nazwa, ona powinna się nazywać o aukcjach a nie o rynku mocy – mówił profesor. Uważa także, że silna energetyka węglowa raczej będzie miała wpływ na kształt ustawy. Popczyk uważa, że ustawa powinna mieć charakter przejściowy i powinna rozwiązywać konkretne problemy. Profesor wspomniał także o 100 MW w Niedzicy w członie pompowym, nigdy nie wykorzystywanym do regulowania systemu. Ekspert uważa, że poprzez aukcje dałoby się włączyć więcej elektrowni szczytowo-pompowych do sieci. Dodał także, że według niego w aukcjach niskonakładowymi inwestycjami można uzyskać dobre warunki regulacyjne. „Wyczyścić patologiczne rozwiązania, które są”. Uważa także, że „ktoś musi stracić w wyniku tej ustawy” tym kimś powinna być PSE, która straci pozycję dominującą. Profesorowi chodzi o transformację systemu a nie rewolucję. „W perspektywie 2050 roku będziemy mieć korytarze synchroniczne. Grozi nam przeinwestowanie sieci przesyłowych. PSE nie powinno mieć takiej siły jaką mają dziś” mówił Popczyk. Według niego projekt ustawy który zawiera w sobie duże koszty transakcyjne nie jest właściwym kierunkiem. „W dzisiejszym świecie takie ceny nie mogą funkcjonować. Ta ustawa jest niekorzystna pod względem cen transakcyjnych”.

Potrzeba pogłębionej i merytorycznej rozmowy o energetyce

Henryk Majchrzak PPKŚRE zaznaczył, że „mówimy o wielu rzeczach w sposób cząstkowy nieustrukturyzowany w kontekście energetyki”. – Powinniśmy dyskusję o polskiej powinniśmy prowadzić od ogółu (miks energetyczny) do szczegółu. Jeśli nie mamy jasnych ram, a nie mamy to nie wiemy jak działać – podkreślił Majchrzak. – Gdybyśmy wiedzieli czego chcemy powinniśmy umieć to uzasadnić (rynek pracy, koszty gospodarcze). Analizy nie zostały przeprowadzce – powiedział.

Specjalista wyraził obawę że Polska zabrnie w ślepy zaułek, który będzie dodatkowo niekorzystny finansowo. – Co do megatrendów to faktycznie magazyny energii bardzo szybko się rozwijają. Magazyny elektrochemiczne przewrócą całą energetykę do góry nogami – dodał Majchrzak. Zaznaczył, że litowo-jonowe magazyny nie są jedynymi na rynku. Mówił także o tym, że mamy problem z mocą szczytową, a magazyny energii są formą wsparcia. Zastanawiał się także czy elektrownie na sprzężone powietrze nie na olej czy gaz nie będą sposobem na zapewnienie energii. Jednak podkreślał wszystkie decyzje powinny wynikać z przyjętego miksu energetycznego.

Rynek mocy i magazyny energii na świecie

Mecenas Ratajczak mówił o wsparciu, jakie daje wkomponowanie magazynów energii w cały system elektroenergetyczny. Wsparcie rozwoju technologii i pieniądze płynące z rynku m.in. w USA dały ogromne korzyści. – Rozwiązania mocowe startowały z innego punktu do aukcji – dodał. według niego oferty mogły być bardziej konkurencyjne właśnie ze względu na miejsce magazynów energii. Na aukcje jest miejsce, a promowanie ich w związku z konkretnymi parametrami technicznymi także może funkcjonować. Magazyny energii we Francji mają wspierać cel jakim jest do 2050 roku osiągnięcie 40% energii z odnawialnych źródeł. Ratajczak przypomniał, że we Francji są także taryfy gwarantowane dla prosumentów, a rynek mocy we Francji uwzględnia technologie magazynowe. Na koniec prawnik dodał, że rynek energii za kilkanaście lat będzie się bardzo różnił od tego jaki znamy dziś.