Wybory parlamentarne w Niemczech zakończyły się kolejnym zwycięstwem CDU – partii kanclerz Angeli Merkel. O to jak wyniki wyborów wpłyną na politykę energetyczną Niemiec i jakie będzie to miało konsekwencje dla Polski, zapytaliśmy redaktora naczelnego Gazłupkowy.pl Marcina Mazurczaka, który przebywa obecnie w Berlinie.
– Niemcy dali silny sygnał, że zgadzają się z założeniami m.in. polityki energetycznej realizowanej przez kanclerz Merkel. Wysokie ceny energii elektrycznej są jeszcze na takim poziomie, że równoważy je sympatia do samej kanclerz. Jeżeli w przyszłości możemy liczyć na jakieś zmiany w Energiewedne to jej założenia raczej będą się pogłębiać. Technologie wykorzystania odnawialnych źródeł energii mają być towarem eksportowym. Niemcy z niego nie zrezygnują, szczególnie teraz gdy opowiedziało się za nim społeczeństwo, a zwolennik powrotu do większego wykorzystania kopalin nie przekroczył progu wyborczego i nie będzie mieć swoich przedstawicieli w Bundestagu – uważa rozmówca BiznesAlert.pl. Jego zdaniem wyłączenie FDP z koalicji w tym kontekście osłabi lobby gazowe w niemieckim rządzie. – Przemysł już od kilku miesięcy silnie lobbuje za wykorzystaniem gazu z łupków. Brak FDP w rządzie obniży siłę głosu tego środowiska. Niemcy są jednak pragmatyczni. Jeżeli wydobycie węglowodorów ze złóż niekonwencjonalnych w Europie powiedzie się, to Berlin prawdopodobnie zdecyduje się na import tych surowców. Na obniżce cen pośrednio skorzystają wszyscy. Jednocześnie FDP, czyli hamulec proekologicznych założeń rządu, utraci wpływ na tworzenie celów politycznych i ich realizację. Co prawda władze partii zapowiadają, że ten wynik to nie koniec świata, ale chociażby z doświadczeń polskiej sceny, wiemy jak ciężko jest reaktywować formację po latach nieobecności – przekonuje.
Zdaniem Mazurczaka niemieckie stanowisko na arenie Unii Europejskiej w sprawach dotyczących energetyki może być teraz mniej przychylne dla Polski. – Możliwe scenariusze będziemy mogli kreślić po zawiązaniu koalicji. Angela Merkel będzie rozmawiać o niej z SPD. Oznacza to, że sympatia Niemiec do Polski może się zmniejszyć w kolejnych latach. To z kolei może się przełożyć na twardsze stanowisko negocjacyjne naszych zachodnich sąsiadów w Brukseli. Od kilku miesięcy toczy się spór o to w jaki sposób UE powinna uregulować kwestię wydobycia węglowodorów ze złóż niekonwencjonalnych. Dobrze, że po swojej stronie mamy Wielką Brytanię. Polska w pojedynkę będzie miała za małą siłę w starciu z Francją i Niemcami – ocenia nasz rozmówca.