Niemieckie media państwowe, takie jak ARD oraz SWR oraz tygodnik “Die Zeit” uważają, że ślad w sprawie wysadzenia gazociągów Nord Stream prowadzi do Ukrainy, ponieważ łódź “„Andromeda“, która miała służyć do transportu sprawców oraz materiałów wybuchowych, została wynajęta od firmy z siedzibą w Polsce. Jej właścicielami są dwaj Ukraińcy.
– Firma otrzymała wsparcie finansowe od innej ukraińskiej spółki z siedzibą w Europie Zachodniej – wyjaśnił podejrzenia ekspert od terroryzmu w niemieckiej telewizji państwowej ARD Michael Götschenberg w programie “Kontraste”, emitowanym 9 marca.
Na trop „Andromedy“ naprowadziły śledztwo medialne niemieckie władze, które podobno zlokalizowały statek już dwa miesiące temu. – Od 18 do 20 stycznia miało miejsce przeszukanie w związku z „podejrzanym wynajmem statku”, potwierdza Federalna Prokuratura Generalna. Jednak najwyższy organ śledczy w Niemczech podkreśla jednocześnie: – Nie ma podejrzeń o popełnienie przestępstwa przez pracowników niemieckiej firmy, która wynajęła statek – podaje Ostsee Zeitung.
W dniu 26 września doszło do eksplozji, która zniszczyła trzy z czterech nitek gazociągu Nord Stream, który łączy Rosję z Niemcami. Obie nitki czynnego gazociągu Nord Stream 1 są uszkodzone i nieczynne. W przypadku Nord Stream 2, który nie został nigdy uruchomiony w celu przesyłu gazu z Rosji do Niemiec, jedna z nitek jest nieuszkodzona.
ARD/SWR/Ostsee-Zeitung/Aleksandra Fedorska
Pierwszy gazowiec z floty Orlenu dotarł do terminalu LNG w Świnoujściu