icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Michalak: Zmiana zaproponowanych przez KE celów non-ETS mało prawdopodobna

KOMENTARZ

Julia Michalak

Analityczka Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych

17 października, na Radzie ds. Środowiska, po raz pierwszy unijni ministrowie dyskutowali na temat opublikowanych w lipcu br. projektów rozporządzeń dotyczących celów redukcyjnych w sektorach non-ETS do roku 2030 oraz włączenia w ramy unijnej polityki klimatycznej sektora użytkowania gruntów i leśnictwa. Polski rząd wyraził niezadowolenie z propozycji ustanowienia celu redukcyjnego dla Polski na poziomie -7%.

Choć propozycja Komisji to jedynie punkt wyjścia, mało prawdopodobne jest, aby zaproponowane cele redukcyjne dla krajów członkowskich zostały zmienione. Podczas dyskusji na Radzie jedynie kilka państw – w tym Polska i Włochy – wyraziły wobec nich wątpliwości. Większość krajów zgodziła się, że projekt Komisji stanowi solidną podstawę do osiągnięcia porozumienia.

Zmiana celów byłaby niezwykle trudna, ponieważ stanowią one „system naczyń połączonych”: obniżenie celu dla jednego kraju oznaczałoby zwiększenie celów dla innych. W efekcie suma wysiłków wszystkich państw członkowskich UE ma bowiem doprowadzić do redukcji emisji przez całą Unię (w sektorach non-ETS) o 30% do 2030 roku.

Bardziej prawdopodobne jest, że w toku negocjacji zmianie ulegnie zaproponowana metodyka obliczania budżetów emisyjnych poszczególnych krajów – czyli np. punkt wyjściowy do wyznaczania rocznych limitów emisji czy uwzględnienie faktu, że niektóre państwa najprawdopodobniej nie osiągną swoich celów do roku 2020 – oraz parametry mechanizmów elastyczności. Mechanizmy obejmują m.in. wykorzystanie jednostek pochłaniania z sektora użytkowania gruntów i leśnictwa (sektor LULUCF), przenoszenie uprawnień pomiędzy rocznymi limitami i handel jednostkami AEA (jednostki w sektorach non-ETS, ang. Annual Emission Allocation).

Polskiemu rządowy zależy, aby po roku 2020 unijna polityka klimatyczna mogła być w większym stopniu realizowana przy pomocy pochłaniania, czyli wykorzystania jednostek z sektora LULUCF. Choć większość krajów nie kwestionuje zaproponowanych przez Komisję zasad, na jakich na jakich sektor użytkowania gruntów i leśnictwa miałby wspierać realizację unijnych celów, zdania na temat zaproponowanego limitu jednostek pochłaniania (280 milionów w latach 2021-2030), jego podziału pomiędzy kraje członkowskie oraz rodzajów aktywności, które generowałyby jednostki (jak np. zalesianie), są podzielone.

Warto zaznaczyć, że podczas gdy niektóre kraje są zdania, że zaproponowany limit jest zbyt duży, inne uważają, że limit w ogóle nie jest potrzebny. Nie można jednak wykluczyć, że zwiększenie pułapów wykorzystania jednostek pochłaniania przez poszczególne państwa będzie elementem finalnego kompromisu. Co istotne, nawet jeśli taki scenariusz się spełni, w Polsce wciąż konieczne będzie podjęcie zdecydowanych działań na rzecz redukcji emisji w sektorach budownictwa, transportu i rolnictwa, a także – choć w mniejszym stopniu – gospodarki odpadami.

Jednocześnie jest mało prawdopodobne, aby po roku 2020 możliwe było transferowanie jednostek emisyjnych z ETSu do non-ETSu. W trwających obecnie negocjacjach dotyczących reformy systemu ETS, dyskutowane rozwiązania mają raczej na celu zmniejszenie obecnej na rynku nadwyżki uprawnień – umożliwienie transferu uprawnień z non-ETS do ETS przyniosłoby skutek odwrotny. W tym kontekście warto wspomnieć o przedłożonym w połowie bieżącego miesiąca przez Szwecję dokumencie przedstawiającym szereg propozycji zmniejszenia nadwyżki. Wśród nich znalazły się m.in. unieważnienie części uprawnień w rezerwie stabilizacyjnej, zwiększenie tempa w jakim uprawnienia trafiałyby do rezerwy oraz przedłużenie tzw. backloadingu do roku 2019.

Pomimo tego, że niektóre kraje (np. Francja), chciałyby aby kompromis na Radzie został osiągnięty już w grudniu br., spodziewane jest, że negocjacje potrwają do marca 2017 r. Najprawdopodobniej w tym samym momencie osiągnięte zostanie porozumienie dotyczące reformy systemu ETS i obie kwestie trafią na forum Rady Europejskiej, która w 2014 określiła wytyczne dla ich architektury po roku 2020.

KOMENTARZ

Julia Michalak

Analityczka Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych

17 października, na Radzie ds. Środowiska, po raz pierwszy unijni ministrowie dyskutowali na temat opublikowanych w lipcu br. projektów rozporządzeń dotyczących celów redukcyjnych w sektorach non-ETS do roku 2030 oraz włączenia w ramy unijnej polityki klimatycznej sektora użytkowania gruntów i leśnictwa. Polski rząd wyraził niezadowolenie z propozycji ustanowienia celu redukcyjnego dla Polski na poziomie -7%.

Choć propozycja Komisji to jedynie punkt wyjścia, mało prawdopodobne jest, aby zaproponowane cele redukcyjne dla krajów członkowskich zostały zmienione. Podczas dyskusji na Radzie jedynie kilka państw – w tym Polska i Włochy – wyraziły wobec nich wątpliwości. Większość krajów zgodziła się, że projekt Komisji stanowi solidną podstawę do osiągnięcia porozumienia.

Zmiana celów byłaby niezwykle trudna, ponieważ stanowią one „system naczyń połączonych”: obniżenie celu dla jednego kraju oznaczałoby zwiększenie celów dla innych. W efekcie suma wysiłków wszystkich państw członkowskich UE ma bowiem doprowadzić do redukcji emisji przez całą Unię (w sektorach non-ETS) o 30% do 2030 roku.

Bardziej prawdopodobne jest, że w toku negocjacji zmianie ulegnie zaproponowana metodyka obliczania budżetów emisyjnych poszczególnych krajów – czyli np. punkt wyjściowy do wyznaczania rocznych limitów emisji czy uwzględnienie faktu, że niektóre państwa najprawdopodobniej nie osiągną swoich celów do roku 2020 – oraz parametry mechanizmów elastyczności. Mechanizmy obejmują m.in. wykorzystanie jednostek pochłaniania z sektora użytkowania gruntów i leśnictwa (sektor LULUCF), przenoszenie uprawnień pomiędzy rocznymi limitami i handel jednostkami AEA (jednostki w sektorach non-ETS, ang. Annual Emission Allocation).

Polskiemu rządowy zależy, aby po roku 2020 unijna polityka klimatyczna mogła być w większym stopniu realizowana przy pomocy pochłaniania, czyli wykorzystania jednostek z sektora LULUCF. Choć większość krajów nie kwestionuje zaproponowanych przez Komisję zasad, na jakich na jakich sektor użytkowania gruntów i leśnictwa miałby wspierać realizację unijnych celów, zdania na temat zaproponowanego limitu jednostek pochłaniania (280 milionów w latach 2021-2030), jego podziału pomiędzy kraje członkowskie oraz rodzajów aktywności, które generowałyby jednostki (jak np. zalesianie), są podzielone.

Warto zaznaczyć, że podczas gdy niektóre kraje są zdania, że zaproponowany limit jest zbyt duży, inne uważają, że limit w ogóle nie jest potrzebny. Nie można jednak wykluczyć, że zwiększenie pułapów wykorzystania jednostek pochłaniania przez poszczególne państwa będzie elementem finalnego kompromisu. Co istotne, nawet jeśli taki scenariusz się spełni, w Polsce wciąż konieczne będzie podjęcie zdecydowanych działań na rzecz redukcji emisji w sektorach budownictwa, transportu i rolnictwa, a także – choć w mniejszym stopniu – gospodarki odpadami.

Jednocześnie jest mało prawdopodobne, aby po roku 2020 możliwe było transferowanie jednostek emisyjnych z ETSu do non-ETSu. W trwających obecnie negocjacjach dotyczących reformy systemu ETS, dyskutowane rozwiązania mają raczej na celu zmniejszenie obecnej na rynku nadwyżki uprawnień – umożliwienie transferu uprawnień z non-ETS do ETS przyniosłoby skutek odwrotny. W tym kontekście warto wspomnieć o przedłożonym w połowie bieżącego miesiąca przez Szwecję dokumencie przedstawiającym szereg propozycji zmniejszenia nadwyżki. Wśród nich znalazły się m.in. unieważnienie części uprawnień w rezerwie stabilizacyjnej, zwiększenie tempa w jakim uprawnienia trafiałyby do rezerwy oraz przedłużenie tzw. backloadingu do roku 2019.

Pomimo tego, że niektóre kraje (np. Francja), chciałyby aby kompromis na Radzie został osiągnięty już w grudniu br., spodziewane jest, że negocjacje potrwają do marca 2017 r. Najprawdopodobniej w tym samym momencie osiągnięte zostanie porozumienie dotyczące reformy systemu ETS i obie kwestie trafią na forum Rady Europejskiej, która w 2014 określiła wytyczne dla ich architektury po roku 2020.

Najnowsze artykuły