Profesor Władysław Mielczarski z Politechniki Łódzkiej ocenia, że łupkowa koalicja PGNiG, Enei, Tauronu, KGHM i Polskiej Grupy Energetycznej była złą koncepcją.
– Wygaśnięcie umowy PGNiG i czterech spółek energetycznych zanim osiągnięte zostały efekty dowodzi, że to nie była dobra koncepcja – mówi w rozmowie z BiznesAlert.pl.
– Dla spółek energetycznych oznaczałaby rozpraszanie środków, których za wiele nie mają, a które są konieczne na rozwój mocy wytwórczych oraz sieci. Zdolność kredytowa wszystkich czterech spółek sięga 30 – 35 mld zł., a to stanowczo za mało na niezbędne nowe inwestycje w elektroenergetyce i na branżę łupkową – ocenia.
– Poszukiwania gazu ze złóż łupkowych są oczywiście bardzo ważne, to nośnik energii, który oznaczałby dla Polski prawdziwy przełom. Ale spółki energetyczne są powołane do produkcji i rozwoju elektroenergii. Poszukiwania i wydobycie gazu należą do PGNiG, do Orlenu, który był w umowie łupkowej pominięty – podkreśla prof. Mielczarski.