KOMENTARZ
Prof. Władysław Mielczarski
Politechnika Łódzka
Problemy z gazem łupkowym są tylko częścią nierozwiązanych problemów energetyki i wynikają z braku koncepcji, na najwyższym politycznym szczeblu, jak ma funkcjonować cała polska energetyka w przyszłości. Zapowiedzi, że ma być to atom, łupki i węgiel są na tyle ogólne, że wrażenie braku takiej koncepcji tylko pogłębiają.
Przedłużający się brak decyzji w sprawie regulacji gazu łupkowego może tylko dziwić, ponieważ były przygotowane rozwiązania prawne przez Ministerstwo Środowiska, a poprzedni Główny Geolog Kraju, to nie tylko ekspert, ale i doświadczony organizator, który w latach 2006-2007 sprawnie przeprowadził konsolidację elektroenergetyki.
Wydobycie gazu ze złóż niekonwencjonalnych spowodowało rewolucję energetyczną na świecie. Odczuje ją również Polska niezależnie jak dużo będzie miała gazu łupkowego. Znacznie ważniejszy jest koszt jego wydobycia. Musi on być konkurencyjny dla cen gazu, jaki ukształtuje się w gazoporcie w Świnoujściu. Do wydobycia gazu w Polsce podchodziłbym w sposób kosztowy. Jeżeli jego koszt będzie niższy od importu, to będziemy go wydobywać, a jeżeli nie, to można wybudować drugi gazoport w Gdańsku. Gazoport w Kłajpedzie kończy budować Litwa, a również cena gazu z Rosji w nowej umowie będzie konkurencyjna. Gazu będzie pod dostatkiem, problemem będzie jego zagospodarowanie. Na ustabilizowanie się tych procesów trzeba około 5-7 lat.
Zapotrzebowanie na gaz w energetyce, w okresie 15-20 lat, widziałbym głównie w dwóch obszarach. Gazyfikacja gospodarstw domowych i szerokie wykorzystanie gazu dla celów małej kogeneracji i generacji rozproszonej. Pozwoli to na zmniejszenie tzw. niskich emisji i znaczną poprawę, jakości powietrze. Na to potrzeba byłoby około 5-7 mld m3 rocznie. Duża energetyka jest w stanie zbudować około 10 bloków gazowych o mocy 450MW każdy – potrzeba na to około 5 mld m3 gazu rocznie. Zmniejszy to emisje CO2 i pozwoli na większą elastyczność działania systemu elektroenergetycznego.
Jednak trzeba pamiętać, że ceny gazu muszą być znacznie niższe. Również gaz nie zastąpi węgla w elektroenergetyce, dalej będzie to główne paliwo, co najmniej przez kolejne 50 lat.