Komisja Europejska przekazała 60 mln euro wsparcia Mołdawii, która negocjuje z rosyjskim Gazpromem warunki dostaw gazu. Premier tego kraju obliczyła, że potrzebowałby 800 mln euro w ciągu następnych pięciu miesięcy by kupować gaz całkowicie spoza Rosji.
Naftogaz i inna spółka nieujawniona z nazwy wygrały przetarg na dostawę 500 tysięcy metrów sześc. gazu mołdawskiej Energocom. To kolejni dostawcy po PGNiG i Vitolu. Mołdawia organizuje kryzysowe dostawy gazu w odpowiedzi na ograniczenia wprowadzone przez Gazprom oskarżany o wykorzystywanie tego surowca jako broni.
Energocom odebrał już od polskiego PGNiG i ukraińsko-amerykańskiego ERU milion m sześc. Trader Vitol zapewnił kolejny milion. DXT i PGNiG zapewniły kolejne 1,5 mln, a w ostatniej rundzie przetargu zostało zapewnione 1,5 mln, z czego 500 tysięcy od Naftogazu.
Kiszyniów wprowadził stan zagrożenia 22 października z powodu niedoborów gazu w związku z ograniczeniem dostaw przez rosyjski Gazprom. Ten dostarczył jedynie 67 procent gazu potrzebnego Mołdawii powodując ryzyko zatrzymania przesyłu gazu przez ten kraj z powodu zbyt niskiego ciśnienia w gazociągach.
Moldovagaz z udziałami Gazpromu negocjowała 28 października w siedzibie koncernu rosyjskiego w Petersburgu, ale bez rozstrzygnięć. Rosjanie zagrozili całkowitym zatrzymaniem dostaw w razie nieopłacenia długu wyliczanego przez nich na 433 mln dolarów za dostarczony gaz oraz 276 mln za opóźnienie spłaty.
Ukraiński operator sieci przesyłowej gazu GTSOU wydzielił 15 mln m sześc. gazu technicznego na potrzeby Mołdawii za pożyczkę u rządu ukraińskiego w celu bilansowania dostaw do końca października.
Komisja Europejska przekazała Mołdawii 60 mln euro pomocy na walkę z kryzysem, które mogą posłużyć między innymi do zakupów gazu. Premier Natalia Gavrilita przyznała, że ta suma wystarczy na import gazu przez 20 dni, ale ostrzegła, że jej kraj potrzebuje większej pomocy, bo stoi przed widmem kryzysu gospodarczego oraz społecznego.
Działania Rosjan mogą doprowadzić do destabilizacji politycznej. Mołdawia nie zgodziła się na droższy kontrakt długoterminowy z Rosjanami. Financial Times podał, że Gazprom zażądał, aby Mołdawia poluzowała więzi z Unią Europejską w zamian za obniżkę ceny. Gavrilita obliczyła, że Mołdawia potrzebowałaby 800 mln euro w ciągu następnych pięciu miesięcy by kupować gaz całkowicie spoza Rosji. – Liczymy na dalsze wsparcie – powiedziała.
Wysoki przedstawiciel do spraw polityki zagranicznej i bezpieczeństwa Unii Europejskiej Josep Borell mówił o „czynieniu broni z dostaw gazu”. – Należy mieć pewność, że te pieniądze nie trafią do kieszeni Gazpromu. One trafią do najbardziej narażonych obywateli Mołdawii – zapewnił.
Tymczasem prezydent Rosji Władimir Putin zapowiedział, że Gazprom będzie zapełniał magazyny gazu pod jego kontrolą od ósmego listopada. Zrobił to po oskarżeniach, że Rosjanie celowo obniżyli zapasy, by wymusić na Europejczykach start gazociągu Nord Stream 2. Ceny spadły bez jego uruchomienia po deklaracji Putina o zwiększeniu podaży.
Argus/Financial Times/Wojciech Jakóbik
Jakóbik: Rosja użyła gazu jako broni przeciwko Mołdawii. To recydywa wymagająca odpowiedzi Europy