Koncerny motoryzacyjne obawiają przyśpieszenia elektromobilności

5 września 2018, 10:15 Alert

Z przygotowanego na zlecenie branży motoryzacyjne raportu wynika, że przyspieszenie elektryfikacji samochodów może oznaczać utratę pracy nawet przez 60 proc. obecnie zatrudnionych w przemyśle motoryzacyjnym – pisze „Rzeczpospolita”.

samochód elektryczny elektromobilność
fot. BiznesAlert.pl

Branża motoryzacyjna zdecydowała się na przygotowanie raportu w związku z zakusami Komisji Europejskiej na śrubowanie celów ograniczania emisji dwutlenku przez nowo produkowane samochody.

Jak czytamy w „Rz”, KE chce aby emisja CO2 przez nowo produkowane samochody w perspektywie 2030 roku została zredukowana o 30 proc. w stosunku do poziomu celu ustalonego na 2020 r., a pojawiają się też głosy, aby nowy cel ustalić na poziomie 50 proc.

W ocenie producentów samochodów, KE stawia poprzeczkę zbyt wysoko, co będzie oznaczało ogromne koszty. Według branży motoryzacyjnej realistycznym celem będzie obniżenie emisji CO2 o 20 proc.

W raporcie przygotowanym na zlecenie branży motoryzacyjnej prze firmę FTI zwrócono między innymi uwagę, że w przygotowanych przez Komisję Europejską ocenach wpływu wprowadzenia nowych celów w zakresie ograniczenia emisji przez nowo produkowane auta zostały zdecydowanie zaniżone negatywne skutki takiego działania. W opracowaniu stwierdzono również, że zbyt szybkie przechodzenie na elektromobilność doprowadzi do spadku zatrudnienie w przemyśle motoryzacyjnym nawet 60 proc. Jak wyjaśniają autorzy raportu, wynika to między innymi z faktu, że produkcja samochodów z napędem elektrycznym to dużo prostszy proces. Jednocześnie zaznaczają oni, że auta elektryczne nie wymagają tak częstego serwisowania, jak te z silnikami spalinowymi, co ograniczy zapotrzebowanie na usługi warsztatów samochodowych.

Jednak jak zwraca uwagę „Rzeczpospolita”, przeciwnicy tez przedstawionych w raporcie podkreślają, że brak ambitnych celów ograniczania emisji CO2 przez nowo produkowane samochody sprawi, iż do Europy trafi więcej samochodów elektrycznych z Chin.

Rzeczpospolita/CIRE.PL