icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Mrożenie cen energii będzie kosztować 23 mld zł, ale sfinansują je spółki

Prezydent podpisał 14 października ustawę o ochronie odbiorców energii elektrycznej, która mrozi ceny do określonego limitu kosztującą 23 mld zł. Te środki mają pochodzić z nadmiarowych przychodów spółek.

– Nowe przepisy przełożą się na brak wzrostu kosztów energii dla większości polskich rodzin. Nie zapłacą one wyższych rachunków za prąd do limitu 2 tys. kWh. Wyższy limit – do 2,6 tys. kWh – obejmie natomiast osoby z niepełnosprawnościami, a limit do 3 tys. kWh – rodziny z Kartą Dużej Rodziny oraz rolników. Wprowadzony zostanie też specjalny dodatek elektryczny dla gospodarstw domowych, które zużywają energię elektryczną do ogrzewania, w tym wykorzystują pompy ciepła – tłumaczy resort klimatu i środowiska.

Resort tłumaczy, że jedynie nadwyżka ponad limit, odpowiednio 2 tys., 2,6 tys. i 3 tys. kWh, będzie rozliczana zgodnie z taryfą wyznaczoną na 2023 rok. Z zamrożenia cen energii elektrycznej w 2023 r. skorzysta prawie 17 mln gospodarstw domowych. Na nowe rozwiązanie rząd przeznaczy ok. 23 mld zł.

– Zakładamy, że miedzy 20 a 30 procent tego instrumentu, będzie wsparciem dla podmiotów wrażliwych. Ale mamy długą listę. Precyzyjne użycie u dostawców nie jest liczone – tłumaczyła minister klimatu i środowiska Anna Moskwa. – Potrzebujemy źródła finansowania tu i teraz. Zdecydowaliśmy się na mechanizm przychodowy, bo pozwala nam skalkulować koszty każdego dnia i pobierać przychody, tu i teraz. Wpisuje się również w wymogi UE, które musimy spełnić – wyjaśniła minister. Wytłumaczyła, że finansowanie będzie pochodzić z nadmiarowych przychodów spółek energetycznych ograniczonych poprzez rozwiązania unijne, w tym specjalny algorytm. To rozwiązanie odmienne od windfall tax rozważanego przed resort finansów oraz daniny proponowanej przez ministerstwo aktywów państwowych.

Maria Andrzejewska/Wojciech Jakóbik

Jakóbik: Windfall tax, czyli jak zostać Robin Hoodem kryzysu energetycznego?

Prezydent podpisał 14 października ustawę o ochronie odbiorców energii elektrycznej, która mrozi ceny do określonego limitu kosztującą 23 mld zł. Te środki mają pochodzić z nadmiarowych przychodów spółek.

– Nowe przepisy przełożą się na brak wzrostu kosztów energii dla większości polskich rodzin. Nie zapłacą one wyższych rachunków za prąd do limitu 2 tys. kWh. Wyższy limit – do 2,6 tys. kWh – obejmie natomiast osoby z niepełnosprawnościami, a limit do 3 tys. kWh – rodziny z Kartą Dużej Rodziny oraz rolników. Wprowadzony zostanie też specjalny dodatek elektryczny dla gospodarstw domowych, które zużywają energię elektryczną do ogrzewania, w tym wykorzystują pompy ciepła – tłumaczy resort klimatu i środowiska.

Resort tłumaczy, że jedynie nadwyżka ponad limit, odpowiednio 2 tys., 2,6 tys. i 3 tys. kWh, będzie rozliczana zgodnie z taryfą wyznaczoną na 2023 rok. Z zamrożenia cen energii elektrycznej w 2023 r. skorzysta prawie 17 mln gospodarstw domowych. Na nowe rozwiązanie rząd przeznaczy ok. 23 mld zł.

– Zakładamy, że miedzy 20 a 30 procent tego instrumentu, będzie wsparciem dla podmiotów wrażliwych. Ale mamy długą listę. Precyzyjne użycie u dostawców nie jest liczone – tłumaczyła minister klimatu i środowiska Anna Moskwa. – Potrzebujemy źródła finansowania tu i teraz. Zdecydowaliśmy się na mechanizm przychodowy, bo pozwala nam skalkulować koszty każdego dnia i pobierać przychody, tu i teraz. Wpisuje się również w wymogi UE, które musimy spełnić – wyjaśniła minister. Wytłumaczyła, że finansowanie będzie pochodzić z nadmiarowych przychodów spółek energetycznych ograniczonych poprzez rozwiązania unijne, w tym specjalny algorytm. To rozwiązanie odmienne od windfall tax rozważanego przed resort finansów oraz daniny proponowanej przez ministerstwo aktywów państwowych.

Maria Andrzejewska/Wojciech Jakóbik

Jakóbik: Windfall tax, czyli jak zostać Robin Hoodem kryzysu energetycznego?

Najnowsze artykuły