Muzycy tracą miliardy dolarów rocznie

6 lipca 2024, 14:10 Media

Wraz ze wzrostem nielegalnego udostępniania muzyki w sieci, maleją stawki oferowane twórcom przez platformy streamingowe. 

Zdjęcie: Wikimedia Commons

 Według najnowszych danych Beatdapp, platformy do wykrywania oszustw streamingowych, aż 10 proc. utworów na portalach streamingowych pochodzi z nielegalnego źródła. Straty artystów z tego tytułu szacowane są na 2 do nawet 3 miliarda dolarów rocznie. 

 Z kolei Luminate, amerykańska firma zajmująca się monitorowaniem sprzedaży muzyki w sieci, poinformowała, że w zeszłym roku rynek muzyczny zanotował wzrost o 7,1 biliona utworów. To około 30 proc. muzyki obecnej w sieci. Według Luminate tak wielki wzrost najprawdopodobniej jest konsekwencją rosnącego bezprawia w branży muzycznej. 

 Zjawisku temu towarzyszy spadek stawek dla twórców. Jak informuje serwis internetowy Benchmark, na Spotify artysta otrzymuje średnio 0,004 dolara za jedno odtworzenie swojej publikacji. Oznacza to, że za 1000 streamów można zarobić 4 dolary. Na YouTube 1000 wyświetleń oznacza zarobek rzędu 0,06 dolara w przypadku krótkich filmów (w tym piosenek z teledyskami). Warto dodać, że jeszcze 2 lata temu YouTube płacił 3 razy więcej.  

W 2014 roku szerokim echem odbiła się sprawa Pharrella Williamsa, twórcy piosenki „Happy” która okazała się hitem roku. Rozgoryczony artysta poinformował fanów, że serwis Pandora za wyprodukowanie hitu, który na platformie osiągnął 43 miliony odtworzeń otrzymał zaledwie 2700 dolarów. 

W listopadzie tego samego roku amerykańska wokalistka Taylor Swift wycofała swoją płytę „1989” z serwisu Spotify. Powód był prosty – stawki. W rozmowie z dziennikarzem „USA Today” Taylor powiedziała: „Spotify jest wielkim eksperymentem, a ja nie zgadzam się na to, by moja praca, by praca autorów, producentów i twórców mojej muzyki była częścią eksperymentu. Nie zgadzam się na postrzeganie muzyki jako coś pozbawionego wartości i darmowego”.