Siemieniuk: Myśliwiec szóstej generacji to Święty Graal techniki oraz polityki

17 listopada 2023, 07:25 Bezpieczeństwo

– Wyścig zbrojeń wraz z załamaniem się światowej architektury bezpieczeństwa zaczyna nabierać tempa. Myśliwce 6. generacji będą jednym z głównych elementów wyścigu mocarstw, jaki będzie się toczyć w najbliższej dekadzie. „Wojnę wygrywa się powietrzu” – teza ta jest żywa i widoczna, co pokazuje wojna na Ukrainie w Strefie Gazy – pisze Bartosz Siemieniuk, współpracownik BiznesAlert.pl.

Obecnie główną maszyną bojową, jaka jest kupowana przez większość państw na świecie, jest samolot 5. generacji F-35. Powstał on w ramach programu Joint Strike Fighter, który był prowadzony przez kilka państw, jednak rolę przewodnią miały w nim Stany Zjednoczone. Obecnie bez zgody Amerykanów żadne państwo nie może pozyskać tych myśliwców wielozadaniowych.

Oczywiście z uwagi na bardzo wczesną fazę badań w tekście nie zostały podane możliwości techniczne takich maszyn. Pierwsze operacyjne wdrożenie tego typu samolotów możne nastąpić najwcześniej po 2040 roku. Jednakże pewne przesłanki mówią, że poza ulepszoną funkcją stealth, która powinna być standardem w tego typu myśliwców, będą także wyposażone w pociski hipersoniczne, a także możliwości inteligentnego sterowania rojem dornów.

Europa razem z Azją

Rynek samolotów 5. generacji został oddany przez Europę walkowerem na rzecz USA, która nie chcąc ponownie doprowadzić do takiej sytuacji, zaczęła prowadzić dwa programy budowy myśliwca 6. generacji.

Europa prowadzi dwa programy budowy takiej maszyny – FCAS oraz Tempest. W 2012 roku Francja i Wielka Brytania podpisały porozumienie, jednak pięć lat później współpraca została zerwana. Niewątpliwy wpływ na taką decyzję miał brytyjski Brexit. W 2017 roku Paryż nawiązał współpracę z Berlinem, która otworzyła nowy program pod nazwą FCAS. Londyn natomiast rozpoczął własny Tempest.

W skład programu FCAS wchodzą Francja, Niemcy oraz Hiszpania. Historia wspólnych programów zbrojeniowych Paryża i Berlina jest bardzo burzliwa. Najlepszym tego przykładem jest opracowanie nowego czołgu pod nazwą MGCS. Jednak projekt idzie w nienajlepszym kierunku i nie ma obecnie przesłanek, aby został zrealizowany. W ostatnim czasie zaczęły dochodzić również informacje, iż mariaż niemiecko-francuski może nie sprawdzić się również na polu lotniczym. Otóż Berlin miałby odejść z programu FCAS na rzecz brytyjskiego Tempest.

W przypadku dołączenia Niemiec do Tempest byłyby one piątym krajem w programie. Obok Wielkiej Brytanii znajdują się w nim także Włochy, Szwecja oraz Japonia, których sztandarową maszyn jest myśliwiec Gripen. Państwa biorące udział w Tempest, dają wyraźny obraz temu programowi. Wszystkie z nich poza Szwecją znajdują się w grupie G7.  Ponadto mają one bogate doświadczenia w przemyśle lotniczym. Wielka Brytania, Włochy i Niemcy wspólnymi siłami produkują myśliwiec 4. generacji EuroFighter. Szwecja jak wyżej wspomniano, jest twórcą bardzo udanej konstrukcji Gripen. Natomiast Japonia ma duże doświadczenie w przemyśle lotniczym przy modyfikacjach amerykańskiego F-15 do poziomu Mitsubishi F-15 J/DJ oraz F-16 na Mitsubishi F-2.

Amerykańskie prowadzą

Next Generation Air Dominance (NGAD) to amerykański program załogowego myśliwca nowej generacji. Ma być on bezpośrednim następcą F-22 Raptor. Pierwotnie o możliwość realizacji nowego samolotu przyszłości stanęli trzej amerykańscy giganci zbrojeniowi tj. Northrop Grumman, Lockheed Martin oraz Boeing. Jednakże ta pierwsza firma w lipcu 2023 roku ogłosiła, że wycofuje się z postępowania.

Pewnym paradoksem jest fakt, że to właśnie ta firma ma największe doświadczenia w konstrukcji samolotów 6 generacji. NG jest konstruktorem bombowca strategicznego B-21 Raider. Można więc powiedzieć, że Amerykanie już wysunęli się na prowadzenie w wyścigu o myśliwiec nowej generacji z racji swoich doświadczeń konstrukcyjnych.

Arabia Saudyjska ma ambicje i pieniądze

Saudowie również chcą dołączyć do programu Tempest. Główną przyczyną tego jest rosnąca pozycja w regionie oraz ambicje Rijadu na arenie międzynarodowej.

Arabia Saudyjska z racji na swój ustrój, spore problemy z przestrzeganiem praw człowieka oraz coraz silniejszych relacji z Chinami ma problem z pozyskaniem myśliwców F-35 od Stanów Zjednoczonych.

To co Arabia Saudyjska może wnieść Tempest to przede wszystkim znaczny wkład finansowy. Jednak zdania na temat udziału tego państwa znad Zatoki Perskiej wśród członków programu są podzielone. Największe wątpliwości ma Japonia. Jednakże szeroka współpraca pomiędzy Arabią Saudyjską a Wielką Brytanią może być największym atutem Rijadu. Londyn dostarczył Saudom 72 myśliwce Typhoon, a także podpisał umowę na dostawę pocisków przeciwlotniczych CAMM, tych samych, które zakupiła Polska w ramach programu Narew.

Chiny nie mogą zostać w tyle

Rywalizacja pomiędzy Chinami a Stanami Zjednoczonymi prowadzona jest na wielu płaszczyznach, a strefa militarna wiedzie prym. Chiński AVIC zaprezentował koncepcję maszyny 6 generacji. Na chwile obecną informacje o chińskim samolocie są bardzo szczątkowe. Wiadomym jest, że ma być odpowiedzią na amerykański NGAD, jednak na chwilę obecną trudno zweryfikować chińskie możliwości technologiczne w tej dziedzinie. Wątpliwym jest raczej, że chiński odpowiednik będzie można stawiać w jednym szeregu z NGAD. Przesłankami na ten temat są wielokrotnie większe niż doświadczenia w budowie samolotów myśliwskich oraz w całym przemyśle lotniczym.

Podsumowując, obecnie samoloty 6. generacji to pieśń przyszłości, chociaż pierwsze prace projektowe już się rozpoczęły. Ten, kto pierwszy opracuje i wdroży operacyjnie tego rodzaju myśliwce, zyska przewagę strategiczną nie tylko na polu walki, ale także na płaszczyźnie politycznej, gdyż przemysł zbrojeniowy jest nierozerwalnie łączy się z polityką międzynarodową.

Siemieniuk: Boeing oferuje Polsce swój ciężki myśliwiec