EnergetykaGaz.Wszystko

Nadal brak realnej solidarności gazowej w UE. Będzie realna dywersyfikacja w Polsce

Trwa Europejski Kongres Gospodarczy 2016 w Katowicach. Na temat bezpieczeństwa dostaw gazu do Polski rozmawiali prelegenci uczestniczący w panelu „Energia i klimat – horyzont 2030. Scenariusze dla świata i Europy”.

Oprócz ministra energii Krzysztofa Tchórzewskiego w panelu wzięli udział między innymi Jerzy Buzek, były Premier RP, a obecnie Poseł do Parlamentu Europejskiego i przewodniczący Komisji ds. Przemysłu, Badań Naukowych i Energii, Jerzy Buzek, a także prezes Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa (PGNiG) Piotr Woźniak. Rozmawiali o tym, czy solidarność na wypadek kryzysu dostaw gazu ziemnego do krajów Unii Europejskiej można wtłoczyć w ramy prawne i czy nie przeszkodzą temu partykularyzmy narodowych interesów.

Premier Buzek przekonywał, że widoczny jest postęp we wszystkich pięciu filarach Unii Energetycznej: przeznaczono 6,5 mld euro na rozwój technologiczny energetyki, przedstawiono postulat stworzenia wspólnego rynku energii. Za raportem Jerzego Buzka na ten temat głosowało 90 procent posłów do Parlamentu Europejskiego. – Trzeci pakiet energetyczny, usuwanie wysp energetycznych: to wszystko się fizycznie jeszcze nie stało, ale na poziomie legislacyjnym już jest – przyznał gość konferencji.

– Wprowadzenie trzeciego pakietu energetycznego jest absolutną rewolucją, jeśli chodzi o reguły gry na rynku gazu w Europie – przyznał prezes Piotr Woźniak. – Zaawansowanie wspólnych reguł jest niesłychanie dalekie, ale wspólnego rynku jeszcze nie mamy. Jak to bywa w przypadku wszystkich wielkich i ambitnych projektów, założenia oparte na świetnych podstawach teoretycznych, są wdrażane – mówił. Woźniak był w przeszłości przewodniczącym ACER, stowarzyszenia europejskich regulatorów rynku energii, czyli krajowych podmiotów odpowiedzialnych za implementację unijnego prawa energetycznego.

– Unia Energetyczna jest wdrażana w kolejnych pakietach. Jednym z nich jest pakiet zimowy. Tutaj mamy do czynienia z głębszą refleksją. Dyskusja o bezpieczeństwie energetycznym: w zakresie solidarności, bezpieczeństwa dostaw gazu i poszerzonej kontroli nad kontraktami gazowymi oraz umowami międzyrządowymi, sprowadziła się do dwóch haseł, czyli solidarności i odpowiedzialności – przekonywał Piotr Woźniak. – Przepisy proponowane w pakiecie zimowym wzbudziły wielkie dyskusje. Nie wszyscy i nie tak samo chętnie chcą włączyć się w solidarne działania. Z tego względu rozmowy o tym, kogo i jak obciążyć są niesłychanie trudne.

Jerzy Buzek poinformował, że w szkicu raportu ITRE o zmianach w rozporządzeniu w sprawie bezpieczeństwa dostaw gazu (SoS) znajdzie się postulat wpisania solidarności na wypadek kryzysu gazowego w ramy prawne. – Wszyscy cenimy wartość solidarności, ale zapiszmy to prawnie. Do ustalenia jest wiele aspektów, czy dzielić się na grupy, jak się dzielić – wyliczał uczestnik wydarzenia. – Polska ma kluczowe miejsce z punktu widzenia europejskiej koncepcji. W Polsce odpowiada za to w dużym stopniu PGNiG – mówił były premier.

Unijną regulacją wymagającą wdrożenia przez państwa członkowskie jest tzw. rozporządzenie o bezpieczeństwie dostaw. Rozporządzenie przyjęto 20 października 2009 roku i weszło w życie 2 grudnia 2010 roku. Zgodnie z jego przepisami państwa członkowskie powinny działać na rzecz dywersyfikacji szlaków i źródeł dostaw gazu ziemnego. Państwa i firmy mają zapewnić bezpieczeństwo dostaw i prawidłowe funkcjonowanie rynku, także w okresie przerw dostaw. Rozporządzenie tworzy także mechanizmy reagowania w wypadku kryzysu dostaw, którego nie jest w stanie zbilansować rynek. Regulator ma podejmować decyzję o inwestycjach kluczowych dla poprawy bezpieczeństwa dostaw, stworzenie planów kryzysowych i oceny ryzyka związanego z tym zagadnieniem. Jest również odpowiedzialny za realizację określonych zadań w sytuacjach nadzwyczajnych. Nowa propozycja Komisji Europejskiej zawarta w tzw. pakiecie zimowym przewiduje przeniesienie tego obowiązku na poziom regionalny w ramach grup państw, które będą się wzajemnie wspierać zapasami gazu w razie kryzysu dostaw.

– Solidarność w odniesieniu do odbiorców chronionych, czyli szpitali, ośrodków opieki społecznych i gospodarstw należy zapisać tak, aby uzyskiwały one obowiązkowo, na podstawie reguły prawnej, dostawy gazu ziemnego w wypadku kryzysu – dodał Jerzy Buzek. – To właśnie chcemy zapisać w rozporządzeniu, choć to nie jest proste.

– Stajemy przed twardą rzeczywistością: kto jest odpowiedzialny za bezpieczeństwo dostaw w Unii Europejskiej? – pytał retorycznie Woźniak. – Nie Unia Europejska, nie Komisja i nie Parlament, ale każde państwo członkowskie jest za to odpowiedzialne przed swoimi obywatelami. Jeśli dzisiaj zabraknie gazu albo prądu w Polsce, to nie będziemy mieli pretensji do instytucji europejskich, ale do rządu. Uświadamianie tej kwestii musi się odbić piętnem na dyskusji o bezpieczeństwie energetycznym. Inaczej będziemy do niego dochodzić długo.

– Solidarność musi być realna, a nie pozorna – mówił prezes PGNiG. Firma jest zaangażowana w europejską dyskusję o rozporządzeni SOS. Przekonuje, że jeżeli nowe regulacje nie zapewnią realnej solidarności, to nie spełnią swojego celu. – Z różnym entuzjazmem są przyjmowane propozycje wglądu do umów międzyrządowych jeszcze przed ich podpisaniem – zastrzegł Woźniak. – Na wspólne zakupy gazu, lub wspólne podejście do pozyskiwania tego zasobu, będzie bardzo trudno o zgodę korporacji gospodarczych nie tylko w Polsce, ale i w całej Unii. To konsekwencja faktu, że za bezpieczeństwo energetyczne są odpowiedzialne przede wszystkim firmy. Z tego względu chcą one chronić w pierwszej kolejności swoich klientów, a nie pomagać innym.

– PGNiG miało okazję przetestować w praktyce solidarność europejską w sektorze gazowym na przykładzie połączenia z Niemcami na Gazociągu Jamalskim. Okazało się, że instrukcje sieci gazowej są tak skonstruowane, że zastosowanie mechanizmu kryzysowego jest na co dzień praktycznie niemożliwe na tym największym połączeniu polsko-niemieckim. W największym magazynie gazu w Niemczech Katharina obowiązują takie regulacje, że praktycznie wyklucza możliwość pozyskania przez Polskę rewersowych dostaw gazu z Niemiec – ostrzegł prezes PGNiG.

Odniósł się w tym sposób do rewelacji ujawnionych po raz pierwszy przez BiznesAlert.pl w październiku 2015 roku. Problem polega na tym, że bez prawnego obowiązku solidarności w wypadku kryzysu gazowego, szlak niemiecki jest dla Polski kiepską alternatywą. Jak pisałem w październiku 2015 roku instrukcja wykorzystania sieci gazowej operatora Gascade sprawia, że priorytet mają dostawy do magazynu Katharina w Niemczech, więc w wypadku zapotrzebowania na wykorzystanie rewersu na gazociągu Jamał-Europa w punkcie Mallnow, może zabraknąć przepustowości dla Polaków. Kierunek niemiecki bez przymusu solidarności nie jest więc realną alternatywą. To z tego powodu PGNiG i Gaz-System chcą sięgnąć po gaz z Norwegii i LNG z całego świata.

Zdaniem prezesa Woźniaka tego typu kolizje ruchu w sieci powodują, że ze szczegółowością proponowanych regulacji trzeba będzie pójść daleko, aby je regulować lub wykluczyć. W przekonaniu prezesa PGNiG nie zawsze będzie to działanie wspierane przez operatorów państwowych gazociągów przesyłowych. – To będzie naprawdę trudne zadanie – ocenił.

– Infrastruktura lądowa w tej części Europy nie zapewnia nam dywersyfikacji do zapewnienia pełnego bezpieczeństwa dostaw gazu – podjął szef gazowej spółki. – Importujemy gaz z Niemiec, ale to jest ten sam gaz rosyjski. Według Piotra Woźniaka pojawia się w tym kontekście dylemat. Płacąc za ten gaz tworzymy wpływy do rosyjskiego budżetu, który jest „pożytkowany na zupełnie inne operacje, niż gospodarcze”. Była to aluzja do agresywnej polityki militarnej Federacji Rosyjskiej.

– Dylemat między tym, czy będziemy dalej kupować gaz rosyjski w dużych ilościach, a kupnem gazu od sojuszników NATO, jest dosyć prosty do rozwiązania. Z tego względu chcemy wykorzystać złoża norweskie, w których posiada udziały PGNiG i ma tam własny gaz. Mamy już 18 koncesji, a w przyszłym tygodniu dostaniemy kolejną. Kolejnym elementem strategii dywersyfikacyjnej będzie poważne wejście w handel LNG. Już za dwa tygodnie rozpocznie działalność komercyjną terminal w Świnoujściu. Na tych dwóch filarach chcemy postawić dywersyfikację sektora gazowego w Polsce, który już bardzo długo na to czeka – zakończył prezes PGNiG.

Dyskusja o wspólnej polityce gazowej w Unii Europejskiej trwa. Polacy kontunuują starania o to, aby bez względu na jej finał, dostawy gazu do naszego kraju były bezpieczne.

Więcej: Cicha wojna Niemiec przeciwko Polsce w obronie Nord Stream 2


Powiązane artykuły

Rafineria PCK w Schwedt

Zmienił się rząd, a Niemcy ciągle nie wiedzą co z Rosnieftem w Schwedt

Nowy skład federalnego ministerstwo gospodarki nadal nie sprecyzował jakie konkretne zamiary ma w sprawie udziału Rosnieftu w trzech dużych niemieckich...
Podpisanie umowy w sprawie finansowania budowy lądowej części FSRU. Na zdjęciu Marta Postuła, wiceprezes BGK i Sławomir Hinc, prezes Gaz-Systemu. Fot.: Gaz-System

Dwa miliardy na polski pływający gazoport

BGK podpisał umowę z Gaz-Systemem na pożyczkę w wysokości ponad dwóch miliardów złotych, celem sfinansowania budowy części lądowej FSRU. Inwestycja...

Szwajcarzy nadal nie wiedzą ile zapłacą za unijny prąd

Po publikacji szkicu umowy na temat wymiany energii elektrycznej między Szwajcarią a UE w piątek 13 czerwca szwajcarskie społeczeństwo ma...

Udostępnij:

Facebook X X X