icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

NBP ostrzega przed Budapesztem w Warszawie i obiecuje mniejszą inflację w 2023 roku

Narodowy Bank Polski (NBP) krytykuje mrożenie cen paliw na Węgrzech i zapewnia, że inflacja w Polsce w 2023 roku będzie niższa.

– Obecnie obserwujemy tendencję dezinflacyjną. Mówimy tutaj o naszych głównych partnerach gospodarczych. To pozytywnie przełoży się również i na nas w najbliższym czasie. Jeszcze w styczniu i lutym może być wzrost cen w związku ze zmianą cen regulowanych – przyznał prezes NBP Adam Glapiński na konferencji prasowej w odniesieniu do przywrócenia akcyzy i stawki VAT na energię oraz paliwa po zniesieniu tarczy antyinflacyjnej z końcem roku.

– Rząd robi wszystko, aby ten wzrost był najmniej dotkliwy. Widzimy co dzieje się na Węgrzech, gdzie zamrożono ceny paliw. Po kilku miesiącach rząd został zmuszony do zmiany tej złej regulacji, co doprowadzi do sytuacji, w której Węgry staną się państwem z najwyższą inflacją w całej Unii Europejskiej. W ciągu jednego dnia ceny paliw wzrosły w przeliczeniu o 2,5 zł na litrze. Interwencja na rynku musi być ostrożna i delikatna, aby nie doprowadzić do takiej sytuacji jak na Węgrzech – powiedział Glapiński. – Od końca pierwszego kwartału inflacja będzie systematycznie i szybko spadać. I to będzie proces notowany nie tylko w Polsce. Taki proces będzie następował tam, gdzie gospodarka jest wolnorynkowa. My jako Polska nie mamy najwyższej inflacji.

– W marcu czy kwietniu zaproszę na kieliszek szampana, jeżeli sprawdzą się przewidywania dotyczące inflacji. Inflacja na koniec przyszłego roku powinna być jednocyfrowa, na poziomie 6-8 procent – zapewnił prezes NBP. Inflacja w Polsce w listopadzie była bliska 18 procentom, a główny ekonomista mBanku przekonuje w BiznesAlert.pl, że będzie jeszcze wyższa w pierwszym kwartale przyszłego roku.

Wojciech Jakóbik/Mariusz Marszałkowski

Jakóbik: Kryzys energetyczny, hiperinflacja, gospodarcza dewastacja, taka sytuacja (ANALIZA)

Narodowy Bank Polski (NBP) krytykuje mrożenie cen paliw na Węgrzech i zapewnia, że inflacja w Polsce w 2023 roku będzie niższa.

– Obecnie obserwujemy tendencję dezinflacyjną. Mówimy tutaj o naszych głównych partnerach gospodarczych. To pozytywnie przełoży się również i na nas w najbliższym czasie. Jeszcze w styczniu i lutym może być wzrost cen w związku ze zmianą cen regulowanych – przyznał prezes NBP Adam Glapiński na konferencji prasowej w odniesieniu do przywrócenia akcyzy i stawki VAT na energię oraz paliwa po zniesieniu tarczy antyinflacyjnej z końcem roku.

– Rząd robi wszystko, aby ten wzrost był najmniej dotkliwy. Widzimy co dzieje się na Węgrzech, gdzie zamrożono ceny paliw. Po kilku miesiącach rząd został zmuszony do zmiany tej złej regulacji, co doprowadzi do sytuacji, w której Węgry staną się państwem z najwyższą inflacją w całej Unii Europejskiej. W ciągu jednego dnia ceny paliw wzrosły w przeliczeniu o 2,5 zł na litrze. Interwencja na rynku musi być ostrożna i delikatna, aby nie doprowadzić do takiej sytuacji jak na Węgrzech – powiedział Glapiński. – Od końca pierwszego kwartału inflacja będzie systematycznie i szybko spadać. I to będzie proces notowany nie tylko w Polsce. Taki proces będzie następował tam, gdzie gospodarka jest wolnorynkowa. My jako Polska nie mamy najwyższej inflacji.

– W marcu czy kwietniu zaproszę na kieliszek szampana, jeżeli sprawdzą się przewidywania dotyczące inflacji. Inflacja na koniec przyszłego roku powinna być jednocyfrowa, na poziomie 6-8 procent – zapewnił prezes NBP. Inflacja w Polsce w listopadzie była bliska 18 procentom, a główny ekonomista mBanku przekonuje w BiznesAlert.pl, że będzie jeszcze wyższa w pierwszym kwartale przyszłego roku.

Wojciech Jakóbik/Mariusz Marszałkowski

Jakóbik: Kryzys energetyczny, hiperinflacja, gospodarcza dewastacja, taka sytuacja (ANALIZA)

Najnowsze artykuły