– Jako branża ciepłownicza chcemy zaakcentować wyzwania w drodze ku neutralności klimatycznej. Wyróżniamy kilka problemów, tj. projektowe, prawne, finansowe i zarządczo-biznesowe. Co istotne, system wsparcia został przewidziany do końca 2029 roku. Zostało więc 5,5 roku na osiągnięcie znaczących poziomów redukcji – powiedział Stefan Doroszewski, dyrektor pionu zarządzania marżą zmienną i produkcją PGNiG Termika.
- Potrzebujemy usprawnienia procesu uzyskiwania decyzji środowiskowych. To jeden z głównych problemów z punktu widzenia tak ambitnego planu unijnego i liczby inwestycji do przeprowadzenia.
- To wymaga zwiększenia kadr, uproszczenia procedur i usprawnienia trybu uzyskiwania pozwoleń środowiskowych, który obecnie trwa zdecydowanie za długo.
- Zaostrzają się kryteria taksonomiczne w zakresie emisyjności. Kluczowe jest to, aby przydział darmowych alokacji nie wpływał na obniżenie kosztów uzasadnionych w procesie zbadania taryf. Należałoby zadbać żeby pula darmowych emisji nie była traktowana jako pomoc państwa – podkreśla Doroszewski.
– Największe wyzwanie branży ciepłownictwa to realizacja założeń i planów osiągnięcia neutralności klimatycznej. Mamy dedykowany program dla kilku krajów Unii Europejskiej, który ma na celu doprowadzić do znaczącej redukcji emisji CO2. W zamian za to na stole mamy postawiony spory argument darmowych uprawnień do emisji – mówił Stefan Doroszewski, dyrektor pionu zarządzania marżą zmienną i produkcją PGNiG Termika, podczas V Kongresu Kogeneracji w Kazimierzu Dolnym.
– Chcę zaakcentować główne wyzwania. Po pierwsze, wyzwanie projektowe. System wsparcia został przewidziany do końca 2029 roku, zostało więc 5,5 roku na osiągnięcie znaczących poziomów redukcji. Jest więc niewiele czasu. Potrzebujemy usprawnienia procesu uzyskiwania decyzji środowiskowych. To jeden z głównych problemów z punktu widzenia tak ambitnego planu unijnego i liczby inwestycji do przeprowadzenia. To wymaga zwiększenia kadr, uproszczenia procedur i usprawnienia trybu uzyskiwania pozwoleń środowiskowych, który obecnie trwa zdecydowanie za długo – podkreślił dyrektor Doroszewski.
– Drugim problemem są kwestie legislacyjne. Brakuje jednoznacznych zapisów dotyczących możliwości rozliczenia w 2030 roku znaczącej redukcji dla inwestycji, które zostaną zakończone z końcem 2029 roku. Brakuje konkretów co w przypadku niepowodzenia takiego przedsięwzięcia. To oznacza, że zaczynamy grę o wielką stawkę, a właściwie nie mamy do końca ustalonych jej zasad – zaznaczył.
– Kolejne wyzwanie dotyczy finansowania. Zaostrzają się kryteria taksonomiczne w zakresie emisyjności. Kluczowe jest to, aby przydział darmowych alokacji nie wpływał na obniżenie kosztów uzasadnionych w procesie zbadania taryf. Należałoby zadbać żeby pula darmowych emisji nie była traktowana jako pomoc państwa, ponieważ wyłączy to strumień istniejących już systemów wsparcia – powiedział Stefan Doroszewski.
– Ostatni problem, który widzimy, to kwestia natury zarządczo-biznesowej. Ogranicza nas czas, wyzwania w postaci szeregu inwestycji do zrealizowania są olbrzymie, i już teraz rozpoznajemy problem dostępności kadr. Musimy odpowiedzieć na pytanie, kto to zrobi i jak będziemy pozyskiwać nowych, wykwalifikowanych pracowników – podkreślił dyrektor pionu zarządzania marżą zmienną i produkcją PGNiG Termika.
Opracował Jędrzej Stachura
PGNiG Termika: Czyste ciepło to także inwestycje w ochronę środowiska