W połowie października Niemcy wprowadziły ponownie kontrole na granicy z Polską argumentując je napływem migrantów do Niemiec. Kontrole graniczne mają na celu blokowanie nielegalnych migrantów.
O ile większość małych punktów kontrolnych nie sprawia problemów, o tyle punkt kontrolny na niemieckiej autostradzie A12 stronie niemieckiej nie odpowiada. Premier landu Brandenburgia Dietmar Woidke w niemieckim radiu powiedział, że zamierza rozmawiać z polskim rządem o przeprowadzaniu kontroli granicy niemieckiej na terytorium Polski. Chodzi tu głównie o Świecko. Woidte uważa, że takie rozwiązanie zapobiegłoby korkom wzdłuż autostrady i w Słubicach, graniczących bezpośrednio z Niemcami.
Faktycznie od paru dni korki na granicy z Niemcami są coraz dłuższe. Nie wykluczone, że niemieckie punkty kontrolne są najzwyklej nie wystarczająco obsadzone i pracują niesprawnie. Związek zawodowy, przedstawiający policję federalną, która jest odpowiedzialna za kontrole granicy, uważa, że pracujący tam policjanci są przeciążeni.
Strona niemiecka czeka na pozwolenie polskiego rządu, aby uruchomić swój punkt kontrolny w Świecku na terenie Polski, bo jest on, jak podaje publiczna stacja radiowo -telewizyjna rbb24, zadaszony i tam będą możliwe kontrole, które nie będą negatywnie wpływały na ruch drogowy na autostradzie A12. Jednak strona polska nie udzieliła odpowiedzi. Rbb24 podaje, że sprawę tą rozpatruje obecnie polskie ministerstwo spraw wewnętrznych.
Niemieckie MSW tłumaczy natomiast, że przeniesienie kontroli granicznych na terytorium innego kraju jest zgodne z kodeksem prawnym Schengen. — Jeśli na terytorium danego państwa nie ma odpowiednich miejsc do przeprowadzenia kontroli, odpowiednie kontrole mogą zostać przeprowadzone na terytorium sąsiedniego państwa. Wymaga to jednak zgody tego państwa, na którego terytorium kontrole mają zostać przeprowadzone – tłumaczy rzecznik ministerstwa.
Procedura, która zdaniem niemieckiego MSW mogłaby tu zostać zastosowana, powołuje się na tzw. polsko-niemiecki traktat policyjny z maja 2015 roku. Są w nim zapisy o określonych środkach, które mogą być podejmowane, aby zapobiec wjazdowi osób do tego nieuprawnionych na teren Niemiec. W traktacie tym nie ma jednak zapisu o tym, że punkty kontrolne mogą być dowolnie jednostronnie wyznaczane. Na każdy wykonany krok, musi pozwolić druga strona, w tym przypadku Polska.
rbb24 / Deutschlandfunk / Federalne Ministerstwo Spraw Wewnętrznych / Aleksandra Fedorska
