Czołowi politycy chadecji z opozycji i liberałów z partii rządzącej domagają się powrotu Niemiec do atomu. Przed kryzysem energetycznym i inwazją Rosji na Ukrainie niemieckie ministerstwo środowiska postulowało denuklearyzację całej Europy. Teraz stawiają Polskę celującą w atom za przykład.
Premier Bawarii z chadeków CSU powiedział Frankfurter Allgemeine Zeitung (FAZ) zaapelował o fundamentalne zmiany polityki energetycznej Niemiec. Wezwał do natychmiastowego uruchomienia reaktorów jądrowych. Zdaniem Sodera warto zainwestować w technologie małych reaktorów jądrowych jak Polska, Holandia i Francja.
Z kolei Jens Spahn z CDU (chadecja) uznał za błąd wyłączenie atomu „w środku kryzysu energetycznego”. Odniósł się w ten sposób do decyzji rządu federalnego koalicji świateł drogowych (SPD-FDP-Zieloni) o wyłączeniu ostatnich reaktorów jądrowych po minionym sezonie grzewczym.
Premier Saksonii Michael Kretschmer z CDU cytowany przez FAZ wezwał do ponownego uruchomienia elektrowni jądrowych oraz restartu transformacji energetycznej.
Jednak również przedstawiciele partii koalicyjnej FDP apelują o powrót do atomu. Christian Duerr stojący na czele grupy parlamentarnej liberałów zaapelował o rozważenie inwestycji w technologię małych reaktorów jądrowych SMR. Torsten Herbst z FDP uznał, że Niemcy powinny inwestować w atom jak kraje sąsiednie. Polska zamierza mieć 6-9 GW energetyki jądrowej w 2043 roku.
– Elektrownie jądrowe nie są tanie. Jednak system łączący niezawodną energię jądrową z energią elektryczną ze źródeł odnawialnych jest zdecydowanie tańszy niż kontynuowanie obecnej transformacji energetycznej – przyznali eksperci pytani przez FAZ. Zauważyli przy tym, że transformacja energetyczna jest wciąż na wczesnym etapie, a elektrownie węglowe nadal działają – czytamy w Polskiej Agencji Prasowej. – Wiele krajów Europy Wschodniej planuje budowę nowych elektrowni jądrowych, m.in. Polska, Rumunia i Czechy. Gdyby to się nie opłacało, to dlaczego by to robili – podsumowuje FAZ.
Niemieckie ministerstwo środowiska wyszło w 2021 roku z inicjatywą denuklearyzacji Europy. Jednakże kryzys energetyczny podsycany przez Gazprom, odczuwalny szczególnie w Niemczech wysoce zależnych od dostaw gazu z Rosji, a potem inwazja Rosjan na Ukrainie, skłoniły Berlin do przedłużenia pracy ostatnich reaktorów jądrowych do końca sezonu grzewczego 2022/23 i porzucenia apeli o denuklearyzację Europy. Niemcy korzystają z importu energii jądrowej z Francji. Trwa dyskusja na temat ich powrotu do atomu.
Frankfurter Allgemeine Zeitung / Polska Agencja Prasowa / Wojciech Jakóbik
Jakóbik: Denuklearyzacja czy renuklearyzacja Europy? Rozstrzygnięcie z Polską w Trójkącie Weimarskim