Niemcy prowadzą wojnę przeciwko atomowi w Europie. Sensacyjne tezy z Francji

14 kwietnia 2023, 14:45 Alert

Czy Niemcy chcą zniszczyć energetykę jądrową we Francji a potem w całej Europie? Sensacyjne tezy eksperta francuskiego są ważne także dla Polski planującej budować elektrownie jądrowe.

Hinkley Point C fot. EDF
Hinkley Point C fot. EDF

Komisja parlamentarna do spraw utraty suwerenności energetycznej we Francji przeprowadziła szereg przesłuchań z udziałem przedstawicieli sektora energetycznego. Fabien Bougle, analityk sektora energetycznego, analizuje sensacyjne ustalenia na ten temat w rozmowie z The Epoch Times.

Bougle jest autorem dwóch książek o energetyce jądrowej oraz odnawialnej. Przeanalizował raport wydany przez komisję w kwietniu 2023 roku. – Pierwsza lekcja jest taka, że francuska polityka energetyczna była ofiarą krótkoterminowych porozumień przedwyborczych, które znacznie uderzyły w naszą długoterminową suwerenność energetyczną – ocenia rozmówca Epoch Times w materiale, który odbił się dużym echem w Unii Europejskiej.

Pierwsze uderzenie miało nastąpić jeszcze w 1997 roku, kiedy pod wpływem wejścia Zielonych do parlamentu francuskiego został wyłączony reaktor Superphenix. – Stopniowo porozumienia lewicy z partiami rzekomo zielonymi obniżały udział energetyki jądrowej we Francji aż do wyłączenia Elektrowni Fessenheim w 2019 roku – ocenia Bougle.

Francuski EDF nie inwestował przez to w odbudowę parku jądrowego, a Francja stała się importerem energii po raz pierwszy w 2022 roku. Musiała sprowadzać akurat tyle energii, ile powstawało w wyłączanym Fessenheim. – 20 lat polityki antynuklearnej znacząco osłabiło Francję w czasie, kiedy jej flota nuklearna mogła być wdzięcznym narzędziem odbudowy gospodarczej po szoku gazowym rozpoczętym w 20121 roku – powiedział Bougle.

Francuzi zmienili jednak zdanie po rozpoczęciu kryzysu energetycznego zapoczątkowanego przez rosyjski Gazprom ograniczający podaż gazu, windujący jego ceny, a z nimi koszt energii elektrycznej. Nowe prawo cofa cel redukcji udziału atomu we francuskim miksie do 50 procent i zaleca budowę co najmniej sześciu nowych reaktorów jądrowych EPR2.

– Potrzebujemy kontynuacji i planu Messmera 2 – apeluje rozmówca Epoch Times odnosząc się do programu budowy masowej energetyki jądrowej z 1974 roku wprowadzonego przez Francję w odpowiedzi na kryzys naftowy. – Musimy rozważyć budowę co najmniej 50 nowych elektrowni jądrowych – ocenia i wzywa także do wsparcia EDF, który notuje spadek przychodów między innymi przez wysoką cenę spot energii wywołaną kryzysem. – Można podejrzewać, że gdyby wszystkie elektrownie jądrowe pracowały w 2022 roku, cena spotowa byłaby niższa a straty mniejsze – twierdzi.

Bougle zaleca ograniczenie planów budowy nowych Odnawialnych Źródeł Energii we Francji. – Musimy szybko zatrzymać budowę nowych turbin wiatrowych na morzu i lądzie oraz paneli słonecznych. Ich nieregularność pracy szkodzi bilansowi sieci elektroenergetycznej wymuszając integrację niestabilnej energetyki z godnym zaufania systemem zorganizowanym wokół energetyki jądrowej – stwierdza. Wylicza także jak nieopłacalne jest zastępowanie atomu z pomocą OZE. – Elektrownia jądrowa Bugey wyprodukowała w ostatnich latach 20 TWh energii. Żeby zapewnić tę samą ilość energii należałoby zbudować 5400 turbin wiatrowych, a Francja ma teraz ich 9000 – liczy rozmówca francuskiej gazety.

Jednakże zdaniem Fabiena Bougle Niemcy oraz Dania chcą narzucić model energetyki innym krajom europejskim. – W tym celu muszą zniszczyć energetykę jądrową. To dlatego niemiecka wojna przeciwko energetyce jądrowej we Francji opierała się na trzech poziomach. Pierwszy to infiltracja instytucji związanych z energetyką na poziomie europejskim przez Nimeców. Wyjście Wielkiej Brytanii z Unii niejako ułatwiło im zadanie, bo mogli oportunistycznie zaangażować całe moce decyzyjne na tym odcinku – mówi Bougle i ocenia, że Niemcy zbudowali antyjądrowe lobby w Brukseli z pomocą organizacji, wśród których wymienia Agora Energiende, co miało być widoczne w negocjacjach na temat roli energetyki jądrowej w Unii.

Kolejny poziom to według Bougle działania na terenie Francji poprzez promocję modelu zwrotu energetycznego z Niemiec zwanego Energiewende poprzez francusko niemieckie biuro do spraw transformacji energetycznej OFATE z siedzibą w Berlinie, ale działające w Paryżu z biura blisko ministerstwa ekologii Francji. Do tej organizacji należy między innymi niemiecki Greenpeace.

Trzeci poziom to organizacje pozarządowe, które według rozmówcy Epoch Times, organizują protesty przeciwko energetyce jądrowej, a w rzeczywistości współpracują z lobby energetyki wiatrowej. – Te operacje mają dyskredytować energetykę jądrową w oczach opinii publicznej – twierdzi Bougle. W tym kontekście wymienia znów Greenpeace oraz WWF.

– Obawiam się, że Niemcy igrają z ogniem z pomocą irracjonalnej ideologii antyjądrowej na szkodę pokoju w Europie. Jest oczywiste, że ich działania przeciwko francuskiej energetyce jądrowej są zagrożeniem dla pokoju i stabilności w Europie. Problemem jest fakt, że Niemcy zależne teraz od węgla i energetyki wiatrowej są bardzo wrażliwe. Z tego względu nie chcą, aby Francja miała nad nimi przewagę konkurencyjną i dlatego robią wszystko, aby nas spowolnić. To jednak iluzja, bo odpowiedź już nadchodzi, a Francja nie pozwoli sobie na taką agresję gospodarczą – konkluduje ekspert wywiadowany przez Epoch Times.

Polska współpracuje z Francją na rzecz energetyki jądrowej w dyskusjach o taksonomii Unii Europejskiej oraz reformie rynku energii. Opowiada się razem z nią i rosnącą koalicją państw europejskich za atomem i przeciwko denuklearyzacji proponowanej przez Niemców przed kryzysem energetycznym. Polacy chcą mieć reaktory jak Francja z pierwszą jednostką w 2033 roku i 8-9 GW do 2043 roku.

Epoch Times/Wojciech Jakóbik

KGHM prosi o zielone światło dla małego atomu z USA