Niemcy idą po gaz z Norwegii, ale nie rezygnują z dostaw rosyjskiego LNG do Indii
Państwowa niemiecka spółka gazowa Securing Energy for Europe (SEFE), dawniej Gazprom Germania, podpisała 10-letni kontrakt na import gazu z norweską firmą Equinor, ale deklaruje kontynuacje sprzedaży rosyjskiego LNG do Indii.
W latach 2024-2034 Equinor ma dostarczać Niemcom 10 miliardów m3 gazu rocznie. Według niemieckich firm odpowiada to około jednej trzeciej gazu potrzebnego niemieckiemu przemysłowi. Płatności będą dokonywane po obowiązujących cenach rynkowych; obecny wolumen zamówień wynosi, zdaniem niemieckiej gazety Die Welt, 50 miliardów euro. Kontrakt zawiera jeszcze dodatkową opcję na dostawy 29 miliardów m3 w ciągu najbliższych pięciu lat.
Bardziej problematyczny jest natomiast handel rosyjskim LNG, który Sefe przejęła po Gazprom Germanii. — SEFE nadal kupuje LNG o wartości od dwóch do czterech miliardów euro w Rosji i sprzedaje to LNG w Indiach każdego roku – podaje Die Welt. Szef SEFE Egbert Laege powiedział gazecie Die Welt, że jego firma nie widzi możliwości, aby anulować biznes LNG w Indiach i będzie go kontynuować, bo umowę zawarto w formie „Take-or-Pay”. Unia Europejska mogłaby zakazać importu LNG z Rosji, który obecnie odbiera nie tylko SEFE, ale także importerzy w Belgii i Holandii, ale takie zapisy nie pojawiły się w dwunastym pakiecie sankcji.
Niemiecko-norweski kontrakt daje Niemcom w następnych latach pewną minimalną stabilizację. Jednak zapotrzebowanie tego państwa wynosi rocznie blisko 80 miliardów m3. Norwegia nie będzie w stanie tych potrzeb zaspokoić. Zaskakujące jest natomiast, że Niemcy mimo błyskawicznej budowy własnych gazoportów, nie wykorzystują ich potencjałów. Import gazu skroplonego do Niemiec jest szczątkowy, natomiast Niemcy stawiają głównie na import przez konwencjonalne gazociągi np. z Holandii i Belgii oraz właśnie z Norwegii. Norwegia i Niemcy są powiązane gazociągami podwodnymi Europipe I i II.
SEFE to spółka powstała po przejęciu Gazprom Germania przez państwo niemieckie po rozpoczęciu kryzysu energetycznego oraz inwazji Rosji na Ukrainie.
Die Welt / Tagesschau / Aleksandra Fedorska
Przeflancowana spółka Gazpromu w Niemczech sięga po morze gazu w Norwegii niczym Polacy