Christian Lindner, szef FDP i minister finansów, postuluje, aby trzy pozostałe elektrownie atomowe w Niemczech były czynne do 2024 roku. Uważa także, że należałoby zbadać, czy można ponownie uruchomić wyłączone wcześniej elektrownie jądrowe.
Lindner nie zgadza się z polityką antyatomową Partii Zieloni oraz ministerstwa gospodarki i klimatu, które jest kierowane przez Roberta Habecka.
– Mi to nie wystarcza, jeśli tylko dwie elektrownie zostaną podłączone do sieci do wiosny 2023 roku. Ten, kto mówi o solidarności w Europie, nie powinien odnosić się tylko do pieniędzy, ale także do produkcji energii – powiedział Lindner, niemieckiej agencji prasowej dpa.
W Niemczech są aktywne jeszcze tylko elektrownie jądrowe Isar 2 w Bawarii, Neckarwestheim w Badenii-Wirtembergii i Emsland w Dolnej Saksonii. Ich eksploatacja ma zakończyć się wraz z końcem roku. Federalny minister gospodarki Robert Habeck zakłada jednak, że dwie elektrownie jądrowe, Isar 2 i Neckarwestheim, pozostaną w sieci w pierwszym kwartale 2023 roku jako rezerwa. Ostateczne decyzje zapadną 14 października na zjeździe partyjnym Zielonych.
Aleksandra Fedorska
Greta Thunberg krytykuje Niemcy za uruchomienie elektrowni węglowych zamiast atomu