Niemcy chcą wysadzić poszerzone sankcje USA wobec Nord Stream 2 na ostatniej prostej

21 listopada 2020, 09:00 Alert

Niemiecki lobbing w Waszyngtonie odnosi skutki. Agencja Argus donosi, że doprowadził do sporu o ostateczną formułę poszerzonych sankcji wobec Nord Stream 2, który może opóźnić ich przyjęcie.

Prezydent-elekt USA Joe Biden. Fot. Wikimedia Commons
Prezydent USA Joe Biden. Fot. Wikimedia Commons

Kongresmeni spierają się o to, czy obecna propozycja poszerzenia sankcji wobec spornego projektu gazociągu z Rosji do Niemiec uderzy w regulatorów w Danii oraz Niemczech. Komisja powołana do oceny propozycji ustawy budżetowej Pentagonu uwzględniającej propozycję poszerzenia sankcji nie doszła do porozumienia w tej sprawie. Zastrzeżenia budzi zapis o objęciu sankcjami podmiotów prowadzących inspekcję i certyfikujących Nord Stream 2. Chociaż część prawników uważa, że chodzi o podmioty prywatne świadczące takie usługi, to inni przekonują, że obejmą instytucje wspomnianych krajów unijnych. Objęcie nimi tylko podmiotów gospodarczych może uniemożliwić projekt, choć nie uderzy w Danię ani Niemcy.

Prezydentura Donalda Trumpa kończy się 20 stycznia, kiedy zastąpi go Joe Biden. Ponadpartyjna zgoda odnośnie do poszerzonych sankcji wobec Nord Stream 2 może doprowadzić do ostatecznej porażki po tym, jak został zatrzymany ich pierwszym uderzeniem w grudniu 2019 roku. Od tamtego czasu jego budowa stoi, a Gazprom unika deklaracji o możliwym terminie jej ukończenia. – Sankcje przeciwko sojusznikom są niemożliwe do zaakceptowania – mówi wicedyrektor generalny do spraw gospodarczych w ministerstwie spraw zagranicznych Niemiec Alexander Schonfelder cytowany przez agencję Argus. Agencja sugeruje, że to stanowisko niemieckie może mieć większy posłuch w administracji Bidena niż Trumpa.

Argus/Wojciech Jakóbik

Riley: Europa nie musi się obawiać pozwów za zatrzymanie Nord Stream 2