Niemcy: Nord Stream 2 tak, ale bez szkody dla dostaw do Europy Wschodniej

29 stycznia 2016, 15:00 Energetyka

Niemcy zgadzają się na uczestnictwo w budowie gazociągu Nord Stream 2 tylko pod warunkiem, że będą zagwarantowane dostawy gazu do Europy Wschodniej – stwierdził wicekanclerz Niemiec Sigmar Gabriel podczas swojej wizyty w Polsce. Podkreślił, że realizacja wspomnianego projektu jest możliwa przy zachowaniu gazociągu Jamał-Europa i tranzycie gazu przez Ukrainę po 2019 roku. Jego zdaniem Polska i Niemcy mają różny pogląd na rolę Rosji w projekcie kolejnych dwóch nitek Nord Stream.

Sigmar Gabriel

W grudniu w zamieszczonej w Frankfurter Allgemeine Zeitung wypowiedzi Gabriel, że Nord Stream 2 może być bardzo opłacalny nie tylko dla Niemiec, ale też dla Francji i innych państw członkowskich Unii Europejskiej.

Podczas dzisiejszego expose w sprawie polskiej polityki zagranicznej szef MSZ Witold Waszczykowski odnosząc się do Nord Stream 2 stwierdził, że ,,krytycznie odnosimy się do projektu Nord Stream 2. Nieefektywnego ekonomicznie pomysłu służącego zwiększeniu zależności Unii Europejskiej od dostaw z tego samego kierunku. Gazociąg ten, redukując tranzytowe znaczenie Słowacji i Ukrainy, podważałby nie tylko ekonomiczne interesy naszego południowego sojusznika ale i osłabił naszego wschodniego partnera. W tym sensie jest on sprzeczny z międzynarodowymi zobowiązaniami państw członkowskich Organizacji Narodów Zjednoczonych i Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie do niewspierania agresji w jakiejkolwiek formie. W istocie rzeczy Nord Stream 2 zatem nie jest przedsięwzięciem biznesowym, ale politycznym”.

Wcześniej polskie władze, prezydent i MSZ, wyrażały wielokrotnie krytykę pod adresem tej inwestycji, która w założeniu ma doprowadzić do powstania trzeciej oraz czwartej nitki gazociągu Nord Stream z Rosji do Niemiec przez Morze Bałtyckie. Zdaniem Polaków, Włochów i części nacji Europy Środkowo-Wschodniej Nord Stream 2 jest niezgodny z celami Unii Europejskiej, zagraża rozwojowi rynku w regionie, gruntuje dominację Gazpromu na rynku.

Z kolei po zeszłotygodniowym spotkaniu Witolda Waszczykowskiego z Frankiem Walter-Steinemeierem. niemiecki minister spraw zagranicznych powiedział, że ,,Nord Stream 2 nie jest zainicjowany jako projekt rządowy tylko projekt różnych koncernów, przedsiębiorstw europejskich z różnych krajów. On nie spadł z nieba. Oczywiście powstał wtedy kiedy różne inne projekty energetyczne, gazociągowe, o których zastanawiano się w przeszłości , które były planowane. Przypominam tutaj Nabucco, South Stream i te trasy, które były wtedy planowane i nie zostały zrealizowane. I wtedy, co jest zrozumiałe, rozmawiano o innych formach zwiększenia bezpieczeństwa energetycznego na przyszłość. Ramy prawne (projektu Nord Stream 2 – przyp. red.) są obecnie weryfikowane, sprawdzane w Brukseli”.

Ponadto tydzień temu w wypowiedzi dla agencji RIA Novosti wiceprzewodniczący KE ds. Unii Energetycznej Marosz Szefczovicz stwierdził, że Komisja Europejska póki co nie może ocenić projektu gazociągu Nord Stream 2, pierwsze słowo należy do niemieckiego regulatora.

Warto przypomnieć, że w grudniu ubiegłego roku niemiecki urząd antymonopolowy (Bundeskartellamt) zatwierdził powołanie konsorcjum Nord Stream 2, które będzie odpowiedzialne za projekt o tej samej nazwie.