Kanada poinformowała o rozmowach z Niemcami po tym, jak Rosja ograniczyła dostawy gazu przez gazociąg Nord Stream 1 na terytorium niemieckie. Rosjanie tłumaczą, że to wina sankcji nie pozwalających odebrać turbiny Siemensa z naprawy w Kanadzie. Mogą jednak zwiększyć dostawy przez Ukrainę od ręki, ale nie chcą.
Reuters podaje, że Kanadyjczycy informują o rozmowach z Niemcami na temat „poszukiwania rozwiązania”, które pozwoli usunąć problem ograniczenia dostaw gazu przez gazociąg Nord Stream 1, który według Rosjan wynika z faktu, że nie mogą odebrać turbiny Siemens Energy z naprawy w Kanadzie ze względu na sankcje zachodnie wprowadzone w odpowiedzi na atak Rosji na Ukrainę.
– Rząd Kanady jest w żywej dyskusji z Niemcami na temat rzeczonych turbin i pracujemy w celu znalezienia rozwiązania – podał rzecznik kanadyjskiego ministra surowców naturalnych. Rosjanie straszą, że opóźnienie napraw sprzętu Nord Stream 1 może doprowadzić do całkowitego zatrzymania dostaw przez ten gazociąg, który ma zaplanowaną przerwę techniczną na lipiec.
Ukraina oferuje od ręki przepustowość swych gazociągów, których Rosjanie nie chcą wykorzystywać w pełni wbrew opłaconej rezerwacji. Jednakże Gazprom ogranicza dostawy tym szlakiem, podobnie jak innymi z wykorzystaniem różnych pretekstów. Zatrzymał dostawy do Polski, Finlandii i firm z Holandii oraz Niemiec używając ultimatum rublowego, czyli oczekując płatności w rublach na mocy dekretu prezydenta Władimira Putina. Rząd Niemiec uważa, że działania Rosjan w sprawie turbin Siemensa to gra polityczna mająca wymusić ustępstwa Zachodu pomimo sankcji i dalszej agresji rosyjskiej nad Dnieprem.
Reuters/Wojciech Jakóbik
Jakóbik: Deeskalacja przez eskalację, czyli zalać Baltic Pipe do pełna (ANALIZA)