Amerykańska dyplomacja wzmogła wysiłki na rzecz przekonania Europejczyków, że należy porzucić sporny projekt gazociągu z Rosji o nazwie Nord Stream 2. USA ostrzegają, że projekt zagraża bezpieczeństwu i może zostać objęty sankcjami. Wycofanie się z Nord Stream 2 ma być ceną za uniknięcie wojny handlowej. Trump obiecuje też powrót do rozmów o układzie handlowym USA-UE jak TTIP.
Ochrona za porzucenie Nord Stream 2?
Zastępca Sekretarza Stanu do spraw dyplomacji energetycznej Sandra Oudkirk powiedziała Bloombergowi, że ten projekt zwiększy zależność Europy od gazu z Rosji i pozwoli Rosjanom zainstalować sprzęt podsłuchowy na dnie Bałtyku.
Tymczasem Unia Europejska chce rozmawiać z USA o tym, w jaki sposób można uchronić spółki europejskie przed sankcjami, które Amerykanie chcą przywrócić wobec Iranu. Domaga się rozmów a ten temat oraz w sprawie ceł na stal i aluminium, które mogą uderzyć w spółki europejskie.
Europejskie spółki Shell, Wintershall, Uniper, OMV i Engie zostały partnerami finansowymi Nord Stream 2, który jest realizowany przez spółkę o tej samej nazwie, która należy w całości do Gazpromu.
Podczas rozmowy z dziennikarzami w Berlinie przedstawicielka Departamentu Stanu powtórzyła, że zgodnie z prawem przyjętym w sierpniu 2017 roku projekt Nord Stream 2 może zostać objęty sankcjami USA, jeżeli taka będzie decyzja prezydenta. Regulacja CAATSA zakłada, że Donald Trump może objąć sankcjami podmioty zaangażowane w gazociągi importowe z określonym udziałem firm rosyjskich. – Jakikolwiek projekt tego typu, a na świecie jest wiele projektów gazociągów, które potencjalnie podpadają pod to prawo, będzie się wiązał z podniesionym ryzykiem sankcji – powiedziała Oudkirk cytowana przez zachodnie agencje.
Prezydent USA miał powiedzieć w kwietniu kanclerz Angeli Merkel, że powinna porzucić Nord Stream 2, a w zamian Amerykanie rozpoczną nowe rozmowy o układzie handlowym z Europą. W przeszłości Donald Trump wycofał USA z rozmów o Transatlantyckim Partnerstwie Handlowo-Inwestycyjnym.
Rozmowy o Ukrainie nie dadzą pewności
Zastępczyni Sekretarza Stanu USA skrytykowała także postulat przeprowadzenia negocjacji o warunkach utrzymania minimalnego poziomu przesyłu przez terytorium Ukrainy pomimo budowy Nord Stream 2. W ten sposób miałoby dojść do ustabilizowania budżetu ukraińskiego pomimo utraty części zysków z przesyłu rosyjskiego gazu. Według Oudkirk tego typu gwarancje nie są możliwe do „wymuszenia”.
Zastępczyni Sekretarza Stanu odrzuciła oskarżenia, jakoby USA protestowały przeciwko Nord Stream 2 w obronie własnych interesów ekonomicznych, czyli w celu promocji LNG. Przypomniała, że Amerykanie od dawna protestują przeciwko projektom, które uczyniłyby Europę zależną od węglowodorów z Rosji. Dodała, że rozwój technologii pozwoli Europejczykom sięgnąć po nowe źródła, nie tylko amerykańskie, ale także kaspijskie, śródziemnomorskie, afrykańskie i australijskie.
Wall Street Journal/Bloomberg/Wojciech Jakóbik