Gazociąg Nord Stream 2 miał pierwotnie rozpocząć pracę z końcem 2019 roku. Nie wiadomo czy zostanie do tego czasu ukończony, bo wciąż czeka na zgodę Danii.
87 procent rur leży już na dnie Morza Bałtyckiego, by połączyć Rosję i Niemcy magistralą o planowanej przepustowości 55 mld m sześc. rocznie. Do tego potrzebna jest jeszcze zgoda Danii na poprowadzenie odcinka przez jej wody terytorialne. – Czekamy na tę decyzję każdego dnia – przyznaje rzecznik Nord Stream 2 AG Jens Muller w rozmowie z Deutsche Welle. Jego zdaniem budowa pozostałej części może potrwać półtorej miesiąca. Tymczasem zostały niewiele ponad dwa miesiące do Nowego Roku.
Zdaniem Mullera opóźnienie jest możliwe i może wynieść „dni, tygodnie albo miesiące” w zależności od postawy Duńczyków. Jego zdaniem pozwolenie może zostać wydane na dniach.
Deutsche Welle/Wojciech Jakóbik
Jakóbik: Nord Stream 2 jest opóźniony. Potwierdzają to dokumenty