Aktualności

Nowy rząd, stare spory. Rekonstrukcja bez przełomu?

Premier Donald Tusk podczas konferencji prasowej w KPRM w Warszawie, 23 bm. Szef rządu przedstawił szczegóły rekonstrukcji swojego gabinetu. foto: PAP/Leszek Szymański

Premier Donald Tusk podczas konferencji prasowej w KPRM w Warszawie, 23 bm. Szef rządu przedstawił szczegóły rekonstrukcji swojego gabinetu. foto: PAP/Leszek Szymański

Rekonstrukcja rządu Donalda Tuska wzbudziła mieszane reakcje wśród ekspertów, przedsiębiorców i polityków. Jedni chwalą powołanie superresortów i próbę poprawy koordynacji, inni zarzucają działaniom brak wizji i ograniczenie się do kosmetycznych zmian. Czy nowy skład Rady Ministrów rzeczywiście przyniesie nową jakość?

Podczas środowej konferencji prasowej premier Donald Tusk ogłosił skład zrekonstruowanego rządu. Kluczową zmianą było utworzenie dwóch dużych resortów: gospodarki i finansów, którym pokieruje Andrzej Domański, oraz energii – na jego czele stanął Miłosz Motyka. Rząd będzie liczył 21 ministrów konstytucyjnych oraz trzech wicepremierów, wśród których znalazł się również szef MSZ Radosław Sikorski.

Zmiany mają poprawić sprawczość rządu i zredukować chaos kompetencyjny. Jak przekonywał premier, „polityka gospodarcza i finansowa muszą być prowadzone spójnie, w jednym centrum decyzyjnym”. Zmniejszenie liczby ministrów i ograniczenie liczby ministrów bez teki ma sprzyjać przejrzystości i efektywności.

Biznes z nadzieją, ale też sceptycyzmem

Nowy układ sił w rządzie spotkał się z ostrożnym optymizmem ze strony niektórych przedstawicieli środowisk gospodarczych. – Nowy skład rządu budzi nadzieje na poprawę koordynacji w kluczowych obszarach – powiedział prezes Business Centre Club Jacek Goliszewski. Pozytywnie ocenił powołanie superresortu gospodarczego i uznał, że gospodarka powinna być zarządzana jak sprawnie działające przedsiębiorstwo.

Zdecydowanie bardziej krytyczny ton przyjął Mariusz Zielonka z Konfederacji Lewiatan. – Połączenie resortów niewiele wnosi z punktu widzenia gospodarczego – stwierdził. Jak dodał, postulaty Lewiatana, takie jak powołanie wicepremiera ds. gospodarki czy rady gospodarczej przy premierze, pozostały niezrealizowane.

Do mieszanych ocen dołączył także ekonomista Piotr Kuczyński, który porównał połączenie resortów finansów i gospodarki do „mieszania ognia z wodą”. – Finanse muszą pilnować budżetu, a rozwój wymaga inwestycji. To dwa różne tryby działania – podkreślił. Zaznaczył jednak, że konsolidacja może przynieść efekt, jeśli towarzyszyć jej będzie rzeczywista skuteczność decyzyjna.

Z kolei prof. Przemysław Sadura nazwał rekonstrukcję „bieżącym łataniem dziur”, a nie reformą systemową. Jego zdaniem, pokazanie nowych twarzy w rządzie może poprawić wizerunek, ale nie rozwiąże głębokich problemów strukturalnych. – Żyjemy w czasach interregnum. Stary system polityczny chyli się ku upadkowi, a nowy dopiero kiełkuje – podsumował socjolog.

Politycy o rekonstrukcji

Wśród polityków koalicji rządzącej dominowały pozytywne reakcje. Poseł PO Witold Zembaczyński pisał o „rządzie, który działa” i „Polsce przyszłości”, zaś Tomasz Trela z Lewicy chwalił rekonstrukcję jako krok ku „szybszemu i skuteczniejszemu zarządzaniu”.

O wiele bardziej sceptyczny był wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak (Konfederacja). – To nie jest zmiana jakościowa. Z rządu wypadają beznadziejni ministrowie, ale są zastępowani przez jeszcze gorszych – ocenił. Dodał, że superresort energii „brzmi pięknie”, ale nie wierzy, by Miłosz Motyka miał realną władzę nad rynkiem energetycznym, który jego zdaniem wciąż pozostaje pod wpływem „szkodliwej polityki klimatycznej UE”.

Na konferencji prasowej w Sejmie Hołownia podkreślił, że Polska 2050 to “jedyne ugrupowanie w tej koalicji, które do rządu wydelegowało same kobiety”. – Kobiety są siłą, kobiety w polityce są znakiem, że idzie nowe – dodał. – 100 proc. reprezentacji rządowej Polski 2050 to panie: Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, Paulina Hennig-Kloska, nowa minister kultury Marta Cienkowska i oczywiście pozostająca w rządzie w randze sekretarza stanu, już nie ministra konstytucyjnego, Adriana Porowska – dodał marszałek Sejmu.

Zdaniem lidera Polski 2050 po tej rekonstrukcji jasno i wyraźnie można powiedzieć, że jego ugrupowanie bierze odpowiedzialność za te obszary, które – jak mówił – „są istotą naszego DNA”. – Idziemy do rządu dokładnie po to, po co poszliśmy do polityki – zaznaczył Hołownia.

W medialnym szumie wokół zmian nie zabrakło także głosów ironicznych. Profesor i poseł Piotr Gliński ( były minister kultury i dziedzictwa narodowego) napisał na X: “Jak to kiedyś było u Janka Pietrzaka: Malinowski z Paxu do smaksu: nowy rząd! Wiele się nie zmieniło… (to odniesienie do znanego z czasów PRLu skeczu Pietrzaka, który może jest dostępny w Internecie).”.

Ostrożną ulgę wyraziła prof. Bogumiła Kaniewska, przewodnicząca KRASP. – Cieszy mnie, że Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego zostało utrzymane. Przerwanie jego ciągłości byłoby dramatyczne dla sektora akademickiego – powiedział. Dodała, że oczekuje od rządu sygnału, iż nauka i szkolnictwo wyższe są dla państwa realnym priorytetem, nie tylko deklaracją.

Nowy skład Rady Ministrów to próba wzmocnienia sprawczości rządu i poprawy jego wizerunku po przegranych wyborach prezydenckich. Jednak mimo nowych nazwisk i reorganizacji resortów, wielu komentatorów uważa, że to zmiana bardziej organizacyjna niż strategiczna. Kluczowe będzie, czy superministerstwa przełożą się na realne działania i odczuwalne efekty – zarówno dla obywateli, jak i dla gospodarki.

PAP / Biznes Alert / Hanna Czarnecka


Powiązane artykuły

Raport RSF: polskie media publiczne w głębokim kryzysie niezależności

Polska znajduje się w gronie krajów Unii Europejskiej, w których media publiczne podlegają największej presji politycznej i ekonomicznej - wynika...
Prezydent Andrzej Duda

Jutro prezydent Andrzej Duda dokona zmian w składzie Rady Ministrów

W czwartek o godz. 15.30 prezydent Andrzej Duda powoła nowych ministrów. Rekonstrukcja rządu stanie się faktem – po symbolicznym podaniu...
Protesty w Kijowie przeciwko ograniczeniu autonomii NABU, foto: Tetiana DZHAFAROVA / AFP

Ukraińcy protestują przeciwko ustawie antykorupcyjnej. Dlaczego?

Ukraina w błyskawicznym trybie przegłosowała kontrowersyjne zmiany w ustawie antykorupcyjnej. Kluczowe instytucje antykorupcyjne – NABU i SAPO – są podporządkowane...

Udostępnij:

Facebook X X X