W Jülich składowanych jest tymczasowo 300 tys. elementów paliwowych. W Niemczech nadal nie podjęto ostatecznej decyzji co do miejsca ich ostatecznego składowania. Jedną z możliwości jest transport do tymczasowego magazynu w Ahaus.
Aby się przygotować na przedsięwzięcie transportu tych elementów, organizowane są transporty próbne, symulujące zaledwie 170-kilometrową trasę do Ahaus. Największym wyzwaniem są w tej sprawie protesty aktywistów antyatomowych, którzy od dekad utrudniają transport wszystkich elementów związanych z energią jądrową.
Posłanka do parlamentu landowego partii SPD Nina Andrieshen nie wyklucza, że transport jest nie do zrealizowania i w Jülich będą dokupione dodatkowe tereny, które umożliwią tam stałe składowanie elementów. Problemem są koszty rzędu 450 milionów euro, których nikt nie chce zapłacić.
Protesty przeciwników energii jądrowej są w Niemczech obecne od wielu dekad. Ruch ten uniemożliwił od lat 80. XX w. rozwój tej technologii w Niemczech. W kwietniu 2023 roku odłączono ostatecznie trzy ostatnie elektrownie jądrowe od sieci przesyłowej.
Ostsee-Zeitung / Aleksandra Fedorska
Rząd nie chce opóźnienia atomu z USA pomimo późniejszej decyzji środowiskowej