W Luksemburgu, Trybunał Sprawiedliwości ma wkrótce wydać orzeczenie w sprawie skargi złożonej przez PGNiG i polski rząd na Komisję Europejską ws. zwiększenia rezerwacji przepustowości na gazociągu OPAL – lądowej odnogi Nord Stream z 50 do 80 proc. Rosjanie nie zamierzają przyglądać się procesowi z boku. – Moskwa wystąpiła do TSUE o dopuszczenie Gazpromu do postępowania w charakterze strony trzeciej – podaje Nasz Dziennik. Informował o tym wcześniej BiznesAlert.pl
Polska skarży Komisję, Trybunał zawiesza decyzję
W grudniu PGNiG a następnie polski rząd złożyły do Trybunału skargę na decyzję Komisji Europejskiej, która pozwala Rosjanom przesyłać więcej gazu przez Niemcy szlakiem OPAL, który jest lądową odnogą Nord Stream. Komisja pod koniec października zeszłego roku zgodziła się zwiększyć rezerwacje mocy gazociągu OPAL dla Gazpromu z 50 do 80 proc. Jeśli nie pozostałą przepustowość nie byłoby chętnych Rosjanie mogliby wykorzystywać pełną moc rury.
W przekonaniu polskiej strony wzmocni to monopol rosyjskiego giganta na rynku Europy Środkowo-Wschodniej i zagrozi regionalnym projektom dywersyfikacji zgodnymi z Unią Energetyczną , jak terminal LNG w Świnoujściu czy Korytarz Norweski. Miesiąc po decyzji Komisji niemiecki regulator Bundesnetzagentur zawarł umowę z Gazpromem na zwiększenie przepustowości dla tej spółki do 1 stycznia 2017 r. Trybunał przychylił się jednak do wniosku polskiej strony o zawieszenie obowiązywania tej decyzji do czasu wydania wyroku.
Gazprom i Komisja razem przeciwko PGNiG
Jak informował 16 stycznia BiznesAlert.pl, po stronie Brukseli stanął w sprawie OPAL stanął Gazprom. Chce włączyć się do postępowania, jako interwenient. W ten sposób przyłączył się do Komisji Europejskiej i może przedstawić własne argumenty na poparcie jej stanowiska. Sąd zdecyduje o tym, czy Gazprom będzie mógł przyłączyć się do Brukseli. Nasz Dziennik tłumaczy, na czym polega procedura.
Interwent, w tym wypadku Gazprom ma interes prawny w tym, aby sprawa została rozstrzygnięta na korzyść pozwanej strony. Formalnie rolę interwenienta sprawować ma spółka Gazprom Export, która zajmuje się sprzedażą rosyjskiego gazu za granicę. Rola Rosjan w procesie byłaby z góry określona, bo chcą wspierać Komisję Europejską w sporze z PGNiG.
Tymi informacjami jest zaskoczona polska spółka. – Byłaby to ironia losu, gdyby Gazprom i KE siedziały po jednej stronie podczas tego procesu, a PGNiG po drugiej. Dlatego można być pewnym, że Polacy nie zgodzą się na taki obrót sprawy i będą domagać się odrzucenia wniosku Gazpromu – podkreśla Nasz Dziennik.
Eksperci wskazują, że pozew naszej spółki dotyczy decyzji podjętej przez KE i nie ma powodu, by stroną w procesie w Luksemburgu był rosyjski gazowy gigant. Ale Gazprom utrzymuje, że ma bezpośredni interes w postępowaniu.
Nasz Dziennik/Polska Agencja Prasowa/BiznesAlert.pl
Jakóbik: Sąd powstrzymuje Gazprom. Rozstrzygnięcie skargi Polski po 16 stycznia