Potęgi naftowe tną wydobycie, ropa nie drożeje, a Rosja dalej kręci

1 grudnia 2023, 07:15 Alert

Arabia Saudyjska nadal pozwala mataczyć Rosji w ramach porozumienia naftowego OPEC+ a faktyczne ograniczenia nie robią wrażenia na ropie, która tanieje po szczycie układu.

Pracownicy Saudi Aramco. Fot. Saudi Aramco
Pracownicy Saudi Aramco. Fot. Saudi Aramco

Arabia Saudyjska zdołała przekonać pozostałych członków porozumienia naftowego OPEC+ do dodatkowych cięć eksportu ropy o w sumie 700 tysięcy baryłek dziennie w pierwszym kwartale 2024 roku, by windować ceny. Rosjanie przyjmują takie założenia, żeby nie stracić na układzie.

OPEC+ nie wydał wspólnego komunikatu o nowych cięciach wydobycia ropy. Zamiast tego sześć krajów układu ogłosiło dodatkowe ograniczenie dobrowolnie. Arabia Saudyjska zgodziła się przedłużyć własne cięcia o milion baryłek dziennie o pierwszy kwartał 2024 roku. Kommiersant sumuje, że dołączy do niej Irak z cięciem o 211 tysięcy, Kuwejt – 135 tysięcy, Algieria – 51 tysięcy, Oman – 42 tysiące, Kazachstan – 82 tysiące.

Rosjanie będą dalej ograniczać eksport (nie wydobycie) ropy o 300 tysięcy baryłek, a paliw o 200 tysięcy dziennie. Eksport będzie redukowany w odniesieniu do poziomu z maja 2023 roku w wysokości 3,9 mln baryłek dziennie w przypadku eksportu ropy drogą morską, a zatem rekordowego poziomu, który w czerwcu spadł do 3,5 mln baryłek. Z kolei eksport paliw został ograniczony przez embargo w odpowiedzi na kryzys paliwowy w Rosji, które zostało obecnie ograniczone do zimowego diesla. Wzrost sprzedaży na rynku krajowym powinien uchronić rafinerie przed spadkiem przerobu w wyniku układu OPEC+.

Oznacza to, że Arabia Saudyjska i Rosja utrzymają prawdopodobnie poziom wydobycia ropy z jesieni 2023 roku w okolicach odpowiednio 9 i 10 mln baryłek dziennie, bo punktem odniesienia będzie poziom z maja i czerwca. Jednak o ile Saudyjczycy ograniczyli wydobycie o w sumie 1,5 mln baryłek dziennie licząc kwotę z OPEC+ i ruch dobrowolny, to Rosjanie ograniczają eksport, nie obniżając wydobycia. Dodatkowe cięcia produkcji ropy nieliczone z ograniczeniem eksportu z Rosji wynoszą około pół miliona baryłek dziennie. Kraje afrykańskie odmówiły cięć, ale mają ustalony limit wzrostu wydobycia na poziomie 1,5 mln baryłek dziennie w Nigerii, 1,11 mln w Angoli i 277 tysięcy w Kongo.

Te dane rozczarowują rynek, który reaguje spadkiem wartości baryłki Brent z około 84 dolarów 30 listopada do 80 dolarów pierwszego grudnia 2024 roku.

Kommiersant / Wojciech Jakóbik

Przekłuty balonik szczytu potęg naftowych. Ropa pikuje pomimo wejścia Brazylii do gry