OZE pomogą walczyć z inflacją potęgowaną przez Gazprom, ale same potrzebują pomocy

15 czerwca 2022, 13:15 Alert

Według danych przedstawionych przez Eurelectric i Accenture, ceny energii w Unii Europejskiej pozostają zależne od cen gazu, a te wzrosły w rekordowym tempie od połowy 2021 roku. Kryzys energetyczny jest z kolei największym źródłem inflacji w Europie. Eurelectric opowiada się za przyspieszeniem pozwoleń i gwarancjami dla inwestorów, na przykład w morskie farmy wiatrowe.

Offshore. Fot. PSEW
Offshore. Fot. PSEW

Eurelectric przekonuje w swym raporcie przygotowanym z Accenture pt. „Game Changers”, przedstawionym na konferencji Power Summit 2022, że do porzucenia zależności od Rosji nie wystarczy plan Komisji Europejskiej zwany REPowerEU. Europa jest w 54 procentach zależna od importu gazu ziemnego, to znaczy taka część zapotrzebowania była realizowana z dostaw spoza Unii netto w 2019 roku. Główny dostawca to rosyjski Gazprom, o którym Eurelectric i Accenture nie wspominają, ale to jego działania zmniejszyły podaż gazu w Europie, podnosząc jego ceny do poziomu rekordowego.

Dlatego Unia Europejska jest eksponowana na zmiany cen gazu, które przekładają się na rekordowe ceny energii. Eurelectric wskazuje zaś, że szybki wzrost cen energii jest głównym źródłem wzrostu inflacji. Dane z marca 2022 roku informują o inflacji cen energii o 40 procent rok do roku. – Walka z inflacją to nasz europejski cel numer jeden – przekonywał prezes Eurelectric.

– W celu osiągnięcia 55-procentowej redukcji do 2030 roku potrzebujemy 500 GW energetyki odnawialnej, czyli połowy obecnej mocy zainstalowanej na dzisiaj – powiedział prezes Eurelectric Jean-Bernard Levy. – Musimy wykorzystać każde zero- i niskoemisyjne rozwiązania, w tym energetykę jądrową czy biomasę – zastrzegł. Jego zdaniem wyznaczanie celów politycznych to jedno, a plany inwestorów to drugie.

Autorzy raportu proponują rozwinięcie programu REPowerEU w celu przyspieszenia transformacji energetycznej za pomocą dodatkowych mocy energetyki odnawialnej. Będzie to możliwe dzięki pięciu działaniom: przyspieszeniu procesu przyznawania pozwoleń, elektryfikacji gospodarki, rozwoju sieci dystrybucyjnych, lepszego zarządzania zapotrzebowaniem na energię i zagwarantowaniu pewności inwestorom, by podjęli ostateczne decyzje inwestycyjne. – Nowa infrastruktura pomoże naturze, jeśli poprawimy dzięki niej sytuację w dawnych obszarach przemysłowych – dodał Levy.

Organizacja wylicza, że Unia Europejska ma cztery razy więcej mocy wiatrowych znajdujących się na etapie oczekiwania na pozwolenia niż w budowie. Wąskie gardła infrastruktury i rekordowe ceny materiałów powodują, że 54 procent z 90 GW planowanych paneli fotowoltaicznych w Europie może nie powstać. Koszt frachtu turbin wiatrowych wzrósł od początku 2020 roku sześć razy. Czas dostaw niektórych komponentów wzrósł z 5 do 50 tygodni. Program REPowerEU zakłada uruchomienie węglowych kontraktów różnicowych (Carbon Contracts for Difference) pozwalające finansować OZE, które potem posłużą do wytwarzania zielonego wodoru, dając gwarancje inwestorom.

Powyższe działania mają sprawić, że spadnie zapotrzebowanie na gaz w energetyce oraz przemyśle, a razem z nim wrażliwość na wahania cen tego paliwa znajdujące się pod wpływem rosyjskiego Gazpromu.

Wojciech Jakóbik

Chmiel: REPowerEU, czyli nowy Green Deal