– Relacje polsko-niemieckie są obecnie trudne. Wielu ludzi przypisuje spór o Nord Stream 2 do ogólnej dyskusji o praworządności i postrzega opór Polski jako wymówkę by nie rozmawiać o jej sprawach wewnętrznych. Z tego względu wielu z nich nie docenia powiązań Nord Stream 2 ze sprawami polityki zagranicznej i bezpieczeństwa – mówi Sarah Pagung z think tanku DGAP.
BiznesAlert.pl: Jaki jest powód przedstawienia przez Rosję propozycji układu z USA o nowym ładzie bezpieczeństwa w Europie Środkowo-Wschodniej właśnie teraz?
Sarah Pagung: Są dwie opcje. Ta propozycja może być próbą otwarcia nowych negocjacji poprzez pokazanie NATO maksymalnych oczekiwań. Może być także pretekstem do ataku na Ukrainę. Mam nadzieję, że nie chodzi o to drugie.
Rosjanie nie chcą rozmawiać o tym układzie z Niemcami. Jaka jest reakcja w Berlinie?
Nowy rząd wydaje się być podzielony. Widać spór wewnętrzny koalicji pomiędzy kanclerzem i minister spraw zagranicznych, odpowiednio z SPD i Zielonych. Trudno ocenić kto wygra. Jeśli Rosja nie zaatakuje Ukrainy, prawdopodobnie nie będzie ostrzejszego stanowiska wobec Moskwy. Jednakże bardziej agresywne zachowanie może zmienić podejście opinii publicznej. Obecna sytuacja daje Zielonym większe podstawy do zatrzymania Nord Stream 2, ale widzę, że kanclerz Scholz trzyma się linii SPD, czyli obrony tego projektu.
Przekonuje, że Nord Stream 2 to biznes prywatny.
Rząd chce odpolitycznić sprawę Nord Stream 2 i przekonuje, że to temat biurokratyczny. W ten sposób chce zdjąć z siebie odpowiedzialność. Jeśli Polska, Ukraina czy kraje bałtyckie oskarżą go o bierność, stwierdzi, że to sprawa administracyjna. To podejście jednak już nie działa w relacjach w Unii Europejskiej, z Ukrainą czy USA. Coraz więcej ludzi w Niemczech zdaje sobie sprawę z wymiaru politycznego Nord Stream 2, ale z drugiej strony uznają także, że to temat zamknięty i nie da się nic zrobić.
Jaka jest rola kryzysu energetycznego w tej dyskusji?
Część opinii publicznej wiąże go z działaniami Rosji. Część jednak nadal uważa, że to wynik zwykłej relacji między podażą a popytem na rynku gazu. Jednakże obecnie jest łatwiej tłumaczyć, że Nord Stream 2 ma także znaczenie geopolityczne. Wielu polityków wciąż nie rozumie ile szkody w relacjach z partnerami europejskimi przyniosło forsowanie tego projektu.
Jak to zmienić?
Nie jestem pewna czy kiedykolwiek się uda. Relacje polsko-niemieckie są obecnie trudne. Wielu ludzi przypisuje spór o Nord Stream 2 do ogólnej dyskusji o praworządności i postrzega opór Polski jako wymówkę by nie rozmawiać o jej sprawach wewnętrznych. Z tego względu wielu z nich nie docenia powiązań Nord Stream 2 ze sprawami polityki zagranicznej i bezpieczeństwa.
Jak kryzys energetyczny wpłynie na wspólną politykę europejską wobec Rosji?
Mam nadzieję, że jest okazją do przedstawienia bardziej asertywnej postawy, do inwestycji w terminale LNG, odnawialne źródła energii i inne rozwiązania zmniejszające zależność od Rosji i pomagające Ukrainie. Nord Stream 2, Turkish Stream i umowa węgierska z Rosją sprawiają, że Ukraińcy będą mieli poważny problem z zakresu bezpieczeństwa energetycznego. Niemcy zastrzegły, że Nord Stream 2 nie ruszy do pracy, jeżeli dojdzie do nowej agresji, więc Zieloni mogą mieć duży problem z egzekwowaniem jakichkolwiek działań bez jasnego naruszenia bezpieczeństwa Ukrainy. Socjaldemokraci poszerzają zaś tę definicje. Gołębie w parlamencie jak Rolf Mutzenich z SPD sprzeciwiają się jakimkolwiek środkom zaradczym wobec Moskwy. Ona musiałaby stworzyć podstawy do zmiany tego podejścia.
Czy jest szansa na nowy układ bezpieczeństwa z Rosją, jeśli tej zimy nie dojdzie do agresji?
Nie z udziałem Niemiec. Decyzja w zakresie bezpieczeństwa należy do USA, a nie Niemiec. Wątpię, by Waszyngton chciał takiego układu. Ponadto, mając Zielonych i Liberałów w koalicji rządowi w Berlinie byłoby trudno go przyjąć.
Rozmawiał Wojciech Jakóbik