Sekretarz ds. energii Rick Perry poinformował, że amerykański rząd nie będzie rozwijał programów wymierzonych w funkcjonowanie elektrowni węglowych i jądrowych w USA. Jego zdaniem tymi kwestiami powinna się zająć urząd regulacyjny jakim jest Federalna Komisja Regulacji Energetyki (FERC).
– Nie sądzę, aby Departament Energii (DoE -red.) miał jakiekolwiek uprawnienia regulacyjne lub ustawowe dotyczące wsparcia dla energetyki jądrowej czy węglowej – powiedział Perry i podkreślił, że w ciągu roku próbowano w tym celu podejmować wysiłki, jednak są one bezskuteczne. W styczniu 2018 roku FERC odrzucił propozycję DoE umożliwiające zwrot kosztów elektrowniom, które wynikały ze składowania danego paliwa przez ponad 90 dni.
Perry został zapytany o opinię na temat stanu Ohio, który jest liderem w zwalczaniu subsydiów dla elektrowni węglowych i jądrowych. Odpowiedział, że ‘”jest dużym fanem stanów, które realizują takie decyzje”. Perry skrytykował też decydentów i urzędników za blokowanie projektów infrastrukturalnych. 43 procent energii elektrycznej w USA jest obecnie generowane w elektrowniach węglowych i jądrowych. Polityk stwierdził, że w przypadku kryzysów węgiel i atom są niezawodnymi źródłami energii. Dziś są one według niego wycofywane z rynku energetycznego przez „dyskryminujące zasady i regulacje”. – Odnawialne źródła energii mogą doprowadzić do ruiny gospodarkę w momentach, gdy nie świeci słońce lub nie wieje wiatr – powiedział.
Stwierdził w przemowie w Edison Electric Institute, że regulacje oraz aktywiści popierający czystą energię niosą poważne zagrodzenie dla amerykańskiej gospodarki. Agencja S&P Global zauważyła, że te argumenty Perry podaje przeważnie przy każdym przemówieniu, ale podczas tego ostatniego podkreślił je dosadniej.
SPGlobal.com/Patrycja Rapacka