icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Perzyński: Jak idą przygotowania do budowy SMR w KGHM i Orlenie?

SMR, czyli małe reaktory modułowe, mogą stanowić odpowiedź na potrzeby polskich dużych przedsiębiorstw, które mają poważne zapotrzebowanie na energię elektryczną. PKN Orlen, który przechodzi transformację z koncernu naftowego w stronę multienergetycznego, oraz KGHM, który jest drugim największym konsumentem energii w Polsce, upatrują w tej technologii sposobu na obniżenie kosztów funkcjonowania przy użyciu stabilnych, niskoemisyjnych źródeł. Jak mają się prace nad małym atomem w obu firmach? – pisze Michał Perzyński, redaktor BiznesAlert.pl.

Współpraca KGHM z NuScale

Pierwszy poważny krok świadczący o zainteresowaniu KGHM małymi reaktorami modułowymi miał miejsce w 2021 roku, kiedy spółka podpisała porozumienie w tej sprawie z amerykańskim NuScale. Jako BiznesAlert.pl we wrześniu zeszłego roku byliśmy obecni na konferencji prasowej, która odbyła się w siedzibie Giełdy Papierów Wartościowych. – Jesteśmy na progu energetycznej transformacji Polski. To historyczna chwila, bo transformacja to nie tylko wyzwanie, ale i szansa dla polskiej gospodarki. System nie będzie stabilny bez atomu – mówił wtedy Karol Rebenda z ministerstwa aktywów państwowych. – To historyczny moment dla naszych państw i firm, budujący długotrwałe i korzystne partnerstwo. W zeszłym roku uzyskaliśmy niezbędne certyfikaty i licencje od amerykańskiej agencji nuklearnej dla SMR – powiedział z kolei prezes NuScale John Hopkins.

Rajewski: Współpraca KGHM i NuScale to kropla w morzu potrzeb atomu

Komentując podpisanie umowy, prezes KGHM Marcin Chludziński zaznaczył, że reaktor nuklearny w takiej formule pozwala na zaspokojenie znacznej części potrzeb spółki. – Liczymy, że cztery takie projekty dadzą nam samowystarczalność energetyczną. Jest to technologia rozwinięta, testowana w Stanach Zjednoczonych, znaleźliśmy partnera, który da nam największą wykonalność takiego działania. Robimy pierwszy krok, chcemy jak najszybciej doprowadzić do budowy. Dla nas jest to konieczność ekonomiczna – wiadomo, że energia dla przemysłu drożeje, więc im więcej dostaw taniej, nieobarczonej cenami za emisje CO2 energii elektrycznej, tym efektywniej będzie mógł funkcjonować polski przemysł – mówił wtedy Chludziński. Zaznaczył, że koszty będą przedmiotem rozmów drugiej fazy negocjacji, wiele zależeć będzie od ostatecznego wyboru skali, ale to wciąż za wczesny etap, by mówić o konkretach. – Oferta NuScale może zapewnić nam korzyści w porównaniu ze standardowymi źródłami energii, które mamy w tej chwili. Uważamy, że SMR to dobre uzupełnienie dla dużych reaktorów jądrowych, i technologia ta powinna być jak najszerzej rozpowszechniona w Polsce. Przed nami jeszcze proces certyfikacji w USA i Unii Europejskiej. Chcemy zbudować te źródła na własne potrzeby, to kwestia umowna, czy usługi operatora będzie pełnić KGHM czy NuScale – podkreślił we wrześniu prezes KGHM.

Floty SMR wymagają regulacji, jeśli mają spełnić nadzieje KGHM czy Orlenu

O planach KGHM mówił w rozmowie z BiznesAlert.pl departamentu projektów transformacyjnych w KGHM Radosław Żydok. Stwierdził on, że jeżeli oprócz inwestycji w źródła odnawialne, jak fotowoltaika i offshore, spółce uda się też uruchomić SMR, to gigant miedziowy zbliży się się nawet do realizacji samodzielnie stu procent własnego zapotrzebowania na energię elektryczną. – Jeśli okaże się, że nasza produkcja energii przekroczy zapotrzebowanie, to staniemy się jej sprzedawcą, a wówczas urośnie nam kolejny filar biznesowy niezależny od cen miedzi na rynkach – mówił wtedy Żydok. Zaznaczył on, że póki co trudno jest oszacować precyzyjnie koszt tych inwestycji. – Część technologii, które chcemy wykorzystać, nie trafiła jeszcze do użytku komercyjnego. Przedstawimy dokładny plan dekarbonizacji w przyszłym roku. Zawrzemy w nim już konkretne inwestycje i koszty, które na pewno sięgną miliardów złotych. Jednakże te inwestycje są niezbędne bowiem oszacowaliśmy już do tej pory koszty alternatywne, które ponieślibyśmy nie podejmując się polityki klimatycznej pomimo wchodzenia w życie pakietu nowych regulacji unijnych Fit for 55. Sam zakup energii i uprawnień do emisji CO2 kosztowałby nas w 2030 roku cztery miliardy złotych więcej niż obecnie – ocenił Radosław Żydok.

KGHM też chce małego atomu SMR. Stawia też na offshore i wodór

Zapytaliśmy KGHM o przyczyny, dla których spółka zdecydowała się na inwestycje w SMR. – W oparciu o przeprowadzone analizy i aktualne kierunki strategiczne KGHM zidentyfikowano kilka niskoemisyjnych technologii wytwarzania energii elektrycznej, które dają szansę zwiększenia zdolności produkcyjnych w systemie elektroenergetycznym przez GK KGHM Polska Miedź S.A. Wśród nich, technologia SMR wyróżnia się możliwością zapewnienia stabilnych, konkurencyjnych cenowo dostaw przyjaznej klimatowi energii elektrycznej niezależnie od zmiennych warunków pogodowych – argumentował koncern w odpowiedzi na nasze pytania. Gigant miedziowy zaznaczył, że wybór lokalizacji planowanej inwestycji jest złożonym procesem, który oprócz analiz technicznych wymaga także ścisłej współpracy inwestora z interesariuszami inwestycji, w tym zwłaszcza ze społecznościami lokalnymi. – KGHM prowadzi prace związane z wyborem lokalizacji zgodnie z polskimi i międzynarodowymi standardami – zapewniła spółka, zaznaczając jednocześnie, że przygotowanie procesu inwestycyjnego w elektrownię jądrową to proces skomplikowany i wieloetapowy. – Obecnie KGHM planuje rozpocząć przed Państwową Agencją Atomistyki procedurę pre-licencyjną, która pozwoli ocenić zgodność projektu reaktora z polskimi wymaganiami bezpieczeństwa jądrowego i ochrony radiologicznej. Prowadzone są również prace mające na celu przygotowanie kompleksowego studium wykonalności projektu – podała spółka w odpowiedzi. Koncern podkreślił też, że bierze pod uwagę budowę tylko jednego reaktora.

SMR dla KGHM od Amerykanów ma powstać do 2029 roku

Orlen działa z Synthos Green Energy i GE Hitachi

Przy okazji ogłoszenia inwestycji w małe reaktory modułowe Orlen tłumaczył, że budowa SMR jest tańsza, mniej kapitałochłonna i krótsza aniżeli budowa dużych reaktorów jądrowych o mocy ok. 1 GW. – Ryzyko opóźnienia przy takich inwestycjach jest znacznie mniejsze, podobnie jak wzrost kosztów inwestycji. Mniejsza energetyka to mniejsze ryzyko inwestycyjne. Poza gazem pozostaje energetyka jądrowa, w tym SMR – mówił dyrektor ds. energetyki PKN Orlen Jarosław Dybowski. Wskazał on, że takie reaktory mogą także produkować wodór. Synthos Green Energy został partnerem strategicznym GE Hitachi Nuclear Energy w zakresie rozwoju i budowy reaktora BWRX-300 dzięki podpisanemu listowi intencyjnemu w sierpniu 2020 roku. Chodzi o reaktor o mocy 300 MW, zaś porozumienie z Orlenem jest szersze i dotyczy także mikroreaktorów o mocy od 5 MW do małych o mocy 300 MW. Orlen podkreśla, że ten projekt w żaden sposób nie stoi w sprzeczności z planem rządu co do budowy elektrowni jądrowych od 6 do 9 GW, czyli tzw. dużego atomu. Orlen tłumaczy, że w związku z niższymi kosztami, to spółka razem z partnerstwem z innymi firmami sama może ponieść koszty budowy. Orlen i Synthos podkreślają, że mały atom ma być przeznaczony głównie na potrzeby przemysłu i sektora chemicznego. Lokalizacja takich małych jednostek – można podejrzewać – skorelowana będzie z produkcją przemysłową, chemiczną i wodoru.

Sasin: Inwestycja Amerykanów w małe reaktory KGHM jest potencjalnie największą tego typu na świecie (ROZMOWA)

Podczas jednej z konferencji prasowych prezes PKN Orlen Daniel Obajtek wymieniał zalety technologii SMR. – Sam reaktor jest wielkości boiska sportowego. Proces inwestycyjny jest też zdecydowanie łatwiejszy. To reaktor trzeciej generacji, jest w pełni zabezpieczony. Nie potrzebuje rozległych terenów strefy bezpieczeństwa, bo wynosi około kilometra. To jest również kwestia rozlokowania go w polskim systemie. Reaktor, która ma 300 megawatów nie potrzebuje ewentualnej przebudowy polskich sieci energetycznych z racji tego, że ma stosunkowo niewielką moc. To produkcja energii, ciepła, taki reaktor może być zastosowany w elektrociepłowniach. Wytwarza ilość energii do pokrycia zapotrzebowania 150-tysięcznego miasta. Musimy działać szybko, nie mamy czasu. Chcąc zrealizować taką inwestycję należy podejmować decyzje i być pierwszym w tym zakresie – mówił Obajtek. Płocki koncern zapewniał, że budowa małych reaktorów jądrowych może również przyczynić się do wzrostu gospodarczego w Polsce i zapewnić nowe miejsca pracy: –  Szacujemy, że połowa wydatków związanych z budową małych reaktorów modułowych może zostać w Polsce. To dla nas bardzo ważne, bo przyczyni się do systematycznego wzmacniania rodzimej gospodarki – wspomniał Obajtek. Według niego koszt produkcji 1 MWh z małego reaktora będzie tańszy o około 30 procent w porównaniu do kosztów energii z gazu: – Mały reaktor o mocy ok. 300 MWe jest w stanie rocznie wytworzyć energię potrzebną do zasilania około 150-tys. miasta. Szacowany koszt produkcji 1 MWh energii elektrycznej będzie docelowo o ok. 30 procent niższy niż w przypadku energii z gazu – mówił prezes Orlenu.

Naimski: Atom da Polsce jedną czwartą energii

Kto następny?

Nie tylko PKN Orlen i KGHM żywo interesują się technologią SMR. Oprócz nich małymi reaktorami modułowymi interesują się też Grupa Azoty czy ZE PAK. Dlatego też plany płockiego koncernu i miedziowego giganta stanowią swoisty poligon doświadczalny, zwłaszcza, że kierunek ten jest w Europie jeszcze nie przetarty. Inni gracze z Polski i zagranicy z pewnością będą z uwagą przyglądać się procesowi negocjacji biznesowych, a potem rozwojowi spraw w związku z regulacjami, i wreszcie budowie, być może ucząc się na błędach. Z pewnością pójście drogą pioniera w tym obszarze wiąże się z ryzykiem, lecz jak wiadomo, kto nie ryzykuje, nie pije szampana.

Artwich: Orlen chce połączyć kwestie bezpieczeństwa i transformacji

SMR, czyli małe reaktory modułowe, mogą stanowić odpowiedź na potrzeby polskich dużych przedsiębiorstw, które mają poważne zapotrzebowanie na energię elektryczną. PKN Orlen, który przechodzi transformację z koncernu naftowego w stronę multienergetycznego, oraz KGHM, który jest drugim największym konsumentem energii w Polsce, upatrują w tej technologii sposobu na obniżenie kosztów funkcjonowania przy użyciu stabilnych, niskoemisyjnych źródeł. Jak mają się prace nad małym atomem w obu firmach? – pisze Michał Perzyński, redaktor BiznesAlert.pl.

Współpraca KGHM z NuScale

Pierwszy poważny krok świadczący o zainteresowaniu KGHM małymi reaktorami modułowymi miał miejsce w 2021 roku, kiedy spółka podpisała porozumienie w tej sprawie z amerykańskim NuScale. Jako BiznesAlert.pl we wrześniu zeszłego roku byliśmy obecni na konferencji prasowej, która odbyła się w siedzibie Giełdy Papierów Wartościowych. – Jesteśmy na progu energetycznej transformacji Polski. To historyczna chwila, bo transformacja to nie tylko wyzwanie, ale i szansa dla polskiej gospodarki. System nie będzie stabilny bez atomu – mówił wtedy Karol Rebenda z ministerstwa aktywów państwowych. – To historyczny moment dla naszych państw i firm, budujący długotrwałe i korzystne partnerstwo. W zeszłym roku uzyskaliśmy niezbędne certyfikaty i licencje od amerykańskiej agencji nuklearnej dla SMR – powiedział z kolei prezes NuScale John Hopkins.

Rajewski: Współpraca KGHM i NuScale to kropla w morzu potrzeb atomu

Komentując podpisanie umowy, prezes KGHM Marcin Chludziński zaznaczył, że reaktor nuklearny w takiej formule pozwala na zaspokojenie znacznej części potrzeb spółki. – Liczymy, że cztery takie projekty dadzą nam samowystarczalność energetyczną. Jest to technologia rozwinięta, testowana w Stanach Zjednoczonych, znaleźliśmy partnera, który da nam największą wykonalność takiego działania. Robimy pierwszy krok, chcemy jak najszybciej doprowadzić do budowy. Dla nas jest to konieczność ekonomiczna – wiadomo, że energia dla przemysłu drożeje, więc im więcej dostaw taniej, nieobarczonej cenami za emisje CO2 energii elektrycznej, tym efektywniej będzie mógł funkcjonować polski przemysł – mówił wtedy Chludziński. Zaznaczył, że koszty będą przedmiotem rozmów drugiej fazy negocjacji, wiele zależeć będzie od ostatecznego wyboru skali, ale to wciąż za wczesny etap, by mówić o konkretach. – Oferta NuScale może zapewnić nam korzyści w porównaniu ze standardowymi źródłami energii, które mamy w tej chwili. Uważamy, że SMR to dobre uzupełnienie dla dużych reaktorów jądrowych, i technologia ta powinna być jak najszerzej rozpowszechniona w Polsce. Przed nami jeszcze proces certyfikacji w USA i Unii Europejskiej. Chcemy zbudować te źródła na własne potrzeby, to kwestia umowna, czy usługi operatora będzie pełnić KGHM czy NuScale – podkreślił we wrześniu prezes KGHM.

Floty SMR wymagają regulacji, jeśli mają spełnić nadzieje KGHM czy Orlenu

O planach KGHM mówił w rozmowie z BiznesAlert.pl departamentu projektów transformacyjnych w KGHM Radosław Żydok. Stwierdził on, że jeżeli oprócz inwestycji w źródła odnawialne, jak fotowoltaika i offshore, spółce uda się też uruchomić SMR, to gigant miedziowy zbliży się się nawet do realizacji samodzielnie stu procent własnego zapotrzebowania na energię elektryczną. – Jeśli okaże się, że nasza produkcja energii przekroczy zapotrzebowanie, to staniemy się jej sprzedawcą, a wówczas urośnie nam kolejny filar biznesowy niezależny od cen miedzi na rynkach – mówił wtedy Żydok. Zaznaczył on, że póki co trudno jest oszacować precyzyjnie koszt tych inwestycji. – Część technologii, które chcemy wykorzystać, nie trafiła jeszcze do użytku komercyjnego. Przedstawimy dokładny plan dekarbonizacji w przyszłym roku. Zawrzemy w nim już konkretne inwestycje i koszty, które na pewno sięgną miliardów złotych. Jednakże te inwestycje są niezbędne bowiem oszacowaliśmy już do tej pory koszty alternatywne, które ponieślibyśmy nie podejmując się polityki klimatycznej pomimo wchodzenia w życie pakietu nowych regulacji unijnych Fit for 55. Sam zakup energii i uprawnień do emisji CO2 kosztowałby nas w 2030 roku cztery miliardy złotych więcej niż obecnie – ocenił Radosław Żydok.

KGHM też chce małego atomu SMR. Stawia też na offshore i wodór

Zapytaliśmy KGHM o przyczyny, dla których spółka zdecydowała się na inwestycje w SMR. – W oparciu o przeprowadzone analizy i aktualne kierunki strategiczne KGHM zidentyfikowano kilka niskoemisyjnych technologii wytwarzania energii elektrycznej, które dają szansę zwiększenia zdolności produkcyjnych w systemie elektroenergetycznym przez GK KGHM Polska Miedź S.A. Wśród nich, technologia SMR wyróżnia się możliwością zapewnienia stabilnych, konkurencyjnych cenowo dostaw przyjaznej klimatowi energii elektrycznej niezależnie od zmiennych warunków pogodowych – argumentował koncern w odpowiedzi na nasze pytania. Gigant miedziowy zaznaczył, że wybór lokalizacji planowanej inwestycji jest złożonym procesem, który oprócz analiz technicznych wymaga także ścisłej współpracy inwestora z interesariuszami inwestycji, w tym zwłaszcza ze społecznościami lokalnymi. – KGHM prowadzi prace związane z wyborem lokalizacji zgodnie z polskimi i międzynarodowymi standardami – zapewniła spółka, zaznaczając jednocześnie, że przygotowanie procesu inwestycyjnego w elektrownię jądrową to proces skomplikowany i wieloetapowy. – Obecnie KGHM planuje rozpocząć przed Państwową Agencją Atomistyki procedurę pre-licencyjną, która pozwoli ocenić zgodność projektu reaktora z polskimi wymaganiami bezpieczeństwa jądrowego i ochrony radiologicznej. Prowadzone są również prace mające na celu przygotowanie kompleksowego studium wykonalności projektu – podała spółka w odpowiedzi. Koncern podkreślił też, że bierze pod uwagę budowę tylko jednego reaktora.

SMR dla KGHM od Amerykanów ma powstać do 2029 roku

Orlen działa z Synthos Green Energy i GE Hitachi

Przy okazji ogłoszenia inwestycji w małe reaktory modułowe Orlen tłumaczył, że budowa SMR jest tańsza, mniej kapitałochłonna i krótsza aniżeli budowa dużych reaktorów jądrowych o mocy ok. 1 GW. – Ryzyko opóźnienia przy takich inwestycjach jest znacznie mniejsze, podobnie jak wzrost kosztów inwestycji. Mniejsza energetyka to mniejsze ryzyko inwestycyjne. Poza gazem pozostaje energetyka jądrowa, w tym SMR – mówił dyrektor ds. energetyki PKN Orlen Jarosław Dybowski. Wskazał on, że takie reaktory mogą także produkować wodór. Synthos Green Energy został partnerem strategicznym GE Hitachi Nuclear Energy w zakresie rozwoju i budowy reaktora BWRX-300 dzięki podpisanemu listowi intencyjnemu w sierpniu 2020 roku. Chodzi o reaktor o mocy 300 MW, zaś porozumienie z Orlenem jest szersze i dotyczy także mikroreaktorów o mocy od 5 MW do małych o mocy 300 MW. Orlen podkreśla, że ten projekt w żaden sposób nie stoi w sprzeczności z planem rządu co do budowy elektrowni jądrowych od 6 do 9 GW, czyli tzw. dużego atomu. Orlen tłumaczy, że w związku z niższymi kosztami, to spółka razem z partnerstwem z innymi firmami sama może ponieść koszty budowy. Orlen i Synthos podkreślają, że mały atom ma być przeznaczony głównie na potrzeby przemysłu i sektora chemicznego. Lokalizacja takich małych jednostek – można podejrzewać – skorelowana będzie z produkcją przemysłową, chemiczną i wodoru.

Sasin: Inwestycja Amerykanów w małe reaktory KGHM jest potencjalnie największą tego typu na świecie (ROZMOWA)

Podczas jednej z konferencji prasowych prezes PKN Orlen Daniel Obajtek wymieniał zalety technologii SMR. – Sam reaktor jest wielkości boiska sportowego. Proces inwestycyjny jest też zdecydowanie łatwiejszy. To reaktor trzeciej generacji, jest w pełni zabezpieczony. Nie potrzebuje rozległych terenów strefy bezpieczeństwa, bo wynosi około kilometra. To jest również kwestia rozlokowania go w polskim systemie. Reaktor, która ma 300 megawatów nie potrzebuje ewentualnej przebudowy polskich sieci energetycznych z racji tego, że ma stosunkowo niewielką moc. To produkcja energii, ciepła, taki reaktor może być zastosowany w elektrociepłowniach. Wytwarza ilość energii do pokrycia zapotrzebowania 150-tysięcznego miasta. Musimy działać szybko, nie mamy czasu. Chcąc zrealizować taką inwestycję należy podejmować decyzje i być pierwszym w tym zakresie – mówił Obajtek. Płocki koncern zapewniał, że budowa małych reaktorów jądrowych może również przyczynić się do wzrostu gospodarczego w Polsce i zapewnić nowe miejsca pracy: –  Szacujemy, że połowa wydatków związanych z budową małych reaktorów modułowych może zostać w Polsce. To dla nas bardzo ważne, bo przyczyni się do systematycznego wzmacniania rodzimej gospodarki – wspomniał Obajtek. Według niego koszt produkcji 1 MWh z małego reaktora będzie tańszy o około 30 procent w porównaniu do kosztów energii z gazu: – Mały reaktor o mocy ok. 300 MWe jest w stanie rocznie wytworzyć energię potrzebną do zasilania około 150-tys. miasta. Szacowany koszt produkcji 1 MWh energii elektrycznej będzie docelowo o ok. 30 procent niższy niż w przypadku energii z gazu – mówił prezes Orlenu.

Naimski: Atom da Polsce jedną czwartą energii

Kto następny?

Nie tylko PKN Orlen i KGHM żywo interesują się technologią SMR. Oprócz nich małymi reaktorami modułowymi interesują się też Grupa Azoty czy ZE PAK. Dlatego też plany płockiego koncernu i miedziowego giganta stanowią swoisty poligon doświadczalny, zwłaszcza, że kierunek ten jest w Europie jeszcze nie przetarty. Inni gracze z Polski i zagranicy z pewnością będą z uwagą przyglądać się procesowi negocjacji biznesowych, a potem rozwojowi spraw w związku z regulacjami, i wreszcie budowie, być może ucząc się na błędach. Z pewnością pójście drogą pioniera w tym obszarze wiąże się z ryzykiem, lecz jak wiadomo, kto nie ryzykuje, nie pije szampana.

Artwich: Orlen chce połączyć kwestie bezpieczeństwa i transformacji

Najnowsze artykuły