Znamy treść umowy koalicyjnej SPD-Zielonych-FDP. Po długich negocjacjach udało się osiągnąć porozumienie, które ustanowiło ambitne cele w zakresie transformacji energetycznej i polityki klimatycznej. Stanowi ona kompromis pomiędzy stanowiskami poszczególnych partii, które przedstawialiśmy wcześniej, ale i tak można ją uznać za najbardziej ambitny program niemieckiego rządu w obszarze Energiewende – pisze Michał Perzyński, redaktor BiznesAlert.pl.
Preambuła umowy koalicyjnej
W preambule czytamy, że trzy partie postrzegają wynik wyborów federalnych jako mandat do utworzenia wspólnej koalicji rządowej. – Mamy różne tradycje i perspektywy, ale łączy nas chęć wspólnego wzięcia odpowiedzialności za przyszłość Niemiec, dążenie do niezbędnej modernizacji, świadomość, że temu postępowi musi towarzyszyć także obietnica bezpieczeństwa i pewność, że to odniesie sukces razem. Zależy nam na służbie dobru wszystkich obywateli – podają przedstawiciele socjaldemokratów, Zielonych i liberałów. Na samym początku dokumentu podkreślony jest priorytet nowego rządu, jakim jest osiągnięcie paryskich celów w zakresie ochrony klimatu. – Ochrona klimatu zapewnia wolność, sprawiedliwość i trwały dobrobyt. Naszym celem jest przywrócenie społecznej gospodarki rynkowej jako społeczno-ekologicznej gospodarki rynkowej. Tworzymy zbiór zasad, które torują drogę dla innowacji i środków, które mają wprowadzić Niemcy na ścieżkę ograniczenia globalnego wzrostu temperatury o 1,5 stopnia Celsjusza. Nadamy nowe tempo transformacji energetycznej, usuwając przeszkody w ekspansji energii odnawialnej. Krok po kroku skończymy epokę paliw kopalnych, także odchodząc od węgla najlepiej do 2030 roku i pozostawiając za sobą technologię silników spalinowych.
Perzyński: Niemieckie partie odsłaniają karty przed wyborami (ANALIZA)
Plan dla OZE
Zgodnie z zapisami umowy koalicyjnej, w sektorze elektroenergetycznym udział energii odnawialnej w 2030 roku ma być na poziomie 80 procent, wziąwszy pod uwagę wzrost zapotrzebowania na energię elektryczną (do 680-750 terawatogodzin) do tego czasu. Czytamy, że aby to osiągnąć, ekspansję OZE należy zdefiniować jako „interes publiczny” i nadać jej priorytet nad innymi obszarami ochrony środowiska, aż do osiągnięcia neutralności klimatycznej. Ponadto, o czym pisaliśmy już na BiznesAlert.pl, dwa procent terytorium Republiki Federalnej Niemiec ma być przeznaczone na rozwój lądowej energetyki wiatrowej, a prace nad wskazaniem tych obszarów ma być przedmiotem współpracy między władzami federalnymi, landowymi i lokalnymi. Dodatkowo mają być przewidziane odpowiednie korzyści, które odnosiłyby społeczności lokalne w pobliżu farm wiatrowych na lądzie. Oprócz tego, tam, gdzie farmy wiatrowe już istnieją, musi istnieć możliwość wymiany starych turbin wiatrowych na nowe bez dłuższej procedury zatwierdzania.
Perzyński: Coraz bliżej do koalicji świateł drogowych w Niemczech
Cel dla morskiej energetyki wiatrowej na 2030 rok wynosi 30 gigawatów, 40 GW w 2035 roku i 70 GW w 2045 roku, kiedy Niemcy mają osiągnąć neutralność klimatyczną – warto przypomnieć, że w 2020 roku Niemcy miały 7,8 GW mocy zainstalowanej w offshore. Moc zainstalowana w fotowoltaice w 2030 roku ma wynosić około 200 GW – w 2020 roku było to dla porównania 54 GW. Kładzenie paneli fotowoltaicznych na dachach ma być obowiązkowe na nowych budynkach komercyjnych, oraz w większości na nowych budynkach prywatnych. Po odejściu od węgla wycofane ma być rządowe wsparcie dla odnawialnych źródeł energii, natomiast masowa rozbudowa OZE ma być uzyskana m.in. poprzez szybsze zatwierdzanie i wsparcie władz publicznych „zewnętrznymi zespołami projektowymi”, poprzez doprecyzowanie terminów i wymagań w dokumentach aplikacyjnych.
2030 czy 2038? Kandydaci na kanclerza spierają się o termin odejścia Niemiec od węgla
Odejście od węgla
Jak wspomnieliśmy wcześniej, według umowy koalicyjnej odejście Niemiec od węgla miałoby nastąpić „najlepiej” do do 2030 roku. Jeśli ceny uprawnień do emisji CO2 w europejskim systemie EU ETS spadłyby poniżej 60 euro za tonę, zgodnie z zapisami umowy niemiecki rząd zdecyduje np. o krajowej cenie minimalnej, aby cena pozostała powyżej 60 euro za tonę. Regionom węglowym ma być zapewnione dalsze wsparcie w ramach sprawiedliwej transformacji. Do tego gaz ziemny ma być „niezbędny w okresie przejściowym” – Elektrownie gazowe są potrzebne do czasu zapewnienia bezpieczeństwa dostaw energii odnawialnej; powinny być budowane w istniejących lokalizacjach elektrowni i być przygotowane na wodór – czytamy. Dodatkowo nowy rząd będzie negocjował z firmami energetycznymi rozwiązania dotyczące przyznawania koncesji na eksploatację gazociągów i elektrowni w taki sposób, aby działalność mogła być kontynuowana po 2045 roku tylko w przypadku korzystania z paliw niekopalnych.
Podatek od emisji CO2
Aby zmniejszyć obciążenie przemysłu i gospodarstw domowych, od 1 stycznia 2023 roku dopłata do energii odnawialnej ma przestać być dodawana do rachunku za energię elektryczną. Zamiast tego ma być fundowana z budżetu federalnego, czyli z dochodów z cen emisji CO2 na energię, ogrzewanie i transport. Rosnąca opłata od emisji CO2 ma uwzględniać interesy odbiorców wrażliwych, i w zamian za to, że niektóre dobra i usługi będą drożeć, to inne mają tanieć, w myśl zasady „to, co dobre dla klimatu, będzie tańsze, to, co złe, będzie droższe”. Nie przewiduje się wzrostu ceny CO2 na ogrzewanie i paliwa transportowe w tej chwili ze względów społecznych, ponieważ cena energii jest obecnie bardzo wysoka. Rząd ma też przedstawić propozycję rozwoju cen CO2 po 2026 roku i opracować mechanizm kompensacji społecznej dla konsumentów. Umowa koalicyjna zakłada też sprawiedliwy podział ceny CO2 za ogrzewanie między wynajmujących z jednej strony a najemców z drugiej. 1 czerwca 2022 roku koalicja chce wprowadzić nowy model, który w oparciu o klasę energetyczną budynku ureguluje podział ceny CO2 zgodnie z ustawą o handlu emisjami paliw (Brennstoffemissionshandelsgesetz – BEHG). Jeśli to rozwiązanie legislacyjne nie będzie możliwe na czas, zwiększone koszty z tytułu ceny CO2 od 1 czerwca 2022 roku zostaną równo podzielone między wynajmującego i najemcę.
Fedorska: Podatek od emisji CO2 dzieli Niemców w kampanii wyborczej
Działania na arenie międzynarodowej
Nowa umowa koalicyjna kładzie nacisk na cenę minimalną emisji dwutlenku węgla w całej UE w ramach EU ETS oraz na na ustalenie ceny CO2 w UE w sektorze budynków i transportu. Koalicja, która przejmie władzę w Niemczech poprze europejską współpracę na rzecz zielonego wodoru, aby stać się wiodącym rynkiem technologii wodorowych do 2030 roku. Co ważne, w tekście umowy koalicyjnej ani razu nie pada wzmianka o Nord Stream 2 lub uzależnieniu Niemiec od Rosji w obszarze energetyki. Nowy rząd chce współpracować z Rosją w zakresie wodoru i ochrony klimatu; chce wesprzeć Ukrainę i wzmocnić partnerstwo energetyczne obu krajów, w szczególności w zakresie produkcji zielonego wodoru i energetyki odnawialnej.
Niemieccy Zieloni przejmą resorty odpowiedzialne za Energiewende
Wodór i transport
W zakresie wodoru, nowa koalicja chce stworzyć 10 GW mocy w elektrolizerach do produkcji zielonego wodoru do 2030 roku, natomiast po rozbudowie infrastruktury „znacznie zwiększyć” cele dotyczące produkcji elektrolizy i wprowadzić kwoty na zielony wodór w zamówieniach publicznych w celu rozwoju rynku. Przyszli koalicjanci mają spierać wspieraj również przyszłościowe technologie, także wtedy, gdy zielony wodór nie będzie jeszcze dostępny „w interesie szybkiego rozwoju rynku”. Wykorzystanie wodoru powinno odbywać się przede wszystkim w sektorach i procesach, których nie można uczynić neutralnymi pod względem gazów cieplarnianych poprzez elektryfikację. Jeśli zaś chodzi o transport, nowa koalicja chce postawić mocny akcent na rozwój elektromobilności, której Niemcy chcą być liderem na skalę europejską. Cel minimum to 15 mln w pełni elektrycznych samochodów osobowych na niemieckich drogach w 2030 roku. – Poza istniejącym systemem limitów floty opowiadamy się za tym, aby tylko pojazdy, które mogą być zasilane paliwami alternatywnymi, mogły być rejestrowane – czytamy. Dodatkowo zapowiadane jest „masowe przyspieszenie” w tworzeniu kompleksowej infrastruktury ładowania samochód elektrycznych.
Steffe: Dyskusja o zmianach klimatu w Niemczech nie jest tak produktywna, jak powinna być (ROZMOWA)