icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Woźniak: Jeśli powstanie Nord Stream 2, będzie trudniej o dywersyfikację

Wiceprezes PGNiG ostrzega, że jeśli Nord Stream 2 powstanie, zagrożone będą projekty, które w przeciwieństwie do niego zapewnią nowe źródła dostaw.

Zagrożenie dla Europy Środkowo-Wschodniej

W Warszawie odbyła się konferencja „Perspektywy współpracy Niemiec i Polski na rzecz przyszłości gazu w Europie” zorganizowana przez Visegrad Insight i Heinrich Boell Stiftung. Maciej Woźniak, wiceprezes PGNiG ds. handlowych, wziął udział w jednym z paneli.

– Nord Stream 2 jest jednym z największych zagrożeń dla tego rynku – powiedział o spornym projekcie gazociągu z Rosji do Niemiec, który ma dostarczać gaz do Europy Środkowo-Wschodniej przez terytorium niemieckie. Przypomniał, że dzięki niemu Rosja będzie mogła zdominować rynek, co zagraża konkurencji.

– Wpływ Nord Stream 2 na klientów będzie zależał od unilateralnych decyzji Rosji i tego, jak będzie wykorzystywać system przesyłowy Ukrainy – przypomniał ustalenia Komisji Europejskiej. – Nord Stream 2 jedynie zastąpi dostawy słane obecnie przez Ukrainę, Słowację i Polskę.

– Nie jesteśmy przeciwko Nord Stream 2, bo zastąpi Jamał i tym samym pozbawi nas przychodów – wskazał Woźniak. Przypomniał, że z tego tytułu Polska zarabia około 5 mln euro rocznie za dostawy 30 mld m sześc. rocznie. – Tu nie chodzi o pieniądze. Tu chodzi o dodatkowy nacisk na ten rynek przez zapewnienie nowego szlaku dostaw z tego samego źródła – ostrzegł gość konferencji.

– Jeśli spojrzeć na dane, to nawet 10 krajów w regionie Europy Środkowo-Wschodniej jest zdominowanych przez jednego dostawcę, którym jest Gazprom – powiedział Woźniak. Przypomniał, że jest to problem, ponieważ rosyjski koncern nie jest przewidywalny. Wielokrotnie przerwał lub ograniczył dostawy do PGNiG. – Te przerwy nigdy nie były zapowiedziane, ani skomentowane. Nigdy nie mieliśmy informacji o tym jak długo potrwają – wyliczał Polak. Jego zdaniem dostawy zawodnionego gazu ziemnego przez Gazprom, które w 2016 roku zmusiły PGNiG do ograniczenia dostaw przez Gazociąg Jamalski także były celowe i służyły tworzeniu nacisku na rynek.

Zagrożenie dla dywersyfikacji

– Niestety sytuacja nie wygląda dobrze. USA są niechętne wdrażaniu sankcji wobec Nord Stream 2. Prezydencja bułgarska, powiem to szczerze, bo nie jestem politykiem, robi nic. Austriacka prezydencja zrobi jeszcze więcej niż nic – powiedział Maciej Woźniak o możliwych narzędziach opóźnienia lub zablokowania spornego projektu. – Jeśli projekt nie zostanie opóźniony lub zablokowany, będzie trudno zagwarantować, że nowe projekty kiedykolwiek się pojawią – ostrzegł wiceprezes PGNiG.

Maciej Woźniak przedstawił alternatywę w postaci Baltic Pipe. Dostawy w wysokości 10 mld m sześć. rocznie z Norwegii mają zapewnić „prawdziwie konkurencyjny rynek”. Rosnące zapotrzebowanie w regionie ma zaś zapewnić zbyt. – Polska to obecnie jeden z najszybciej rosnących rynków gazu w Europie – przypomniał menadżer.

Wiceprezes PGNiG ostrzega, że jeśli Nord Stream 2 powstanie, zagrożone będą projekty, które w przeciwieństwie do niego zapewnią nowe źródła dostaw.

Zagrożenie dla Europy Środkowo-Wschodniej

W Warszawie odbyła się konferencja „Perspektywy współpracy Niemiec i Polski na rzecz przyszłości gazu w Europie” zorganizowana przez Visegrad Insight i Heinrich Boell Stiftung. Maciej Woźniak, wiceprezes PGNiG ds. handlowych, wziął udział w jednym z paneli.

– Nord Stream 2 jest jednym z największych zagrożeń dla tego rynku – powiedział o spornym projekcie gazociągu z Rosji do Niemiec, który ma dostarczać gaz do Europy Środkowo-Wschodniej przez terytorium niemieckie. Przypomniał, że dzięki niemu Rosja będzie mogła zdominować rynek, co zagraża konkurencji.

– Wpływ Nord Stream 2 na klientów będzie zależał od unilateralnych decyzji Rosji i tego, jak będzie wykorzystywać system przesyłowy Ukrainy – przypomniał ustalenia Komisji Europejskiej. – Nord Stream 2 jedynie zastąpi dostawy słane obecnie przez Ukrainę, Słowację i Polskę.

– Nie jesteśmy przeciwko Nord Stream 2, bo zastąpi Jamał i tym samym pozbawi nas przychodów – wskazał Woźniak. Przypomniał, że z tego tytułu Polska zarabia około 5 mln euro rocznie za dostawy 30 mld m sześc. rocznie. – Tu nie chodzi o pieniądze. Tu chodzi o dodatkowy nacisk na ten rynek przez zapewnienie nowego szlaku dostaw z tego samego źródła – ostrzegł gość konferencji.

– Jeśli spojrzeć na dane, to nawet 10 krajów w regionie Europy Środkowo-Wschodniej jest zdominowanych przez jednego dostawcę, którym jest Gazprom – powiedział Woźniak. Przypomniał, że jest to problem, ponieważ rosyjski koncern nie jest przewidywalny. Wielokrotnie przerwał lub ograniczył dostawy do PGNiG. – Te przerwy nigdy nie były zapowiedziane, ani skomentowane. Nigdy nie mieliśmy informacji o tym jak długo potrwają – wyliczał Polak. Jego zdaniem dostawy zawodnionego gazu ziemnego przez Gazprom, które w 2016 roku zmusiły PGNiG do ograniczenia dostaw przez Gazociąg Jamalski także były celowe i służyły tworzeniu nacisku na rynek.

Zagrożenie dla dywersyfikacji

– Niestety sytuacja nie wygląda dobrze. USA są niechętne wdrażaniu sankcji wobec Nord Stream 2. Prezydencja bułgarska, powiem to szczerze, bo nie jestem politykiem, robi nic. Austriacka prezydencja zrobi jeszcze więcej niż nic – powiedział Maciej Woźniak o możliwych narzędziach opóźnienia lub zablokowania spornego projektu. – Jeśli projekt nie zostanie opóźniony lub zablokowany, będzie trudno zagwarantować, że nowe projekty kiedykolwiek się pojawią – ostrzegł wiceprezes PGNiG.

Maciej Woźniak przedstawił alternatywę w postaci Baltic Pipe. Dostawy w wysokości 10 mld m sześć. rocznie z Norwegii mają zapewnić „prawdziwie konkurencyjny rynek”. Rosnące zapotrzebowanie w regionie ma zaś zapewnić zbyt. – Polska to obecnie jeden z najszybciej rosnących rynków gazu w Europie – przypomniał menadżer.

Najnowsze artykuły