Piotrowski: Nowe moce albo blackout nawet za rok. OZE nie pomogą

5 kwietnia 2017, 10:15 Energetyka

Podczas 25. Konferencji Energetycznej EuroPOWER odbył się panel poświęcony restrukturyzacji i zmianie charakteru polskiej gospodarki.

Wiceminister energii Andrzej Piotrowski podczas konferencji EuroPOWER, fot. BiznesAlert.pl

– Statystyka pokazuje, że Polska będąc prymusem pod względem efektywności energetycznej w Unii Europejskiej, co media jakoś pomijają, jednocześnie notuje wzrost zapotrzebowania na energię o średnio 1,8 procent rocznie – powiedział sekretarz stanu w ministerstwie energii Andrzej Piotrowski.

– Może nastąpić przełomowy wzrost zapotrzebowania na energię elektryczność. Źródłami może być elektromobilność i przesunięcie sposobów ogrzewania na ogrzewanie energią elektryczną z możliwością magazynowania – wskazał uczestnik konferencji. Dodał, że ważnym czynnikiem w tym kontekście będzie wycofanie jednostek wytwórczych z powodów technicznych i ekonomicznych. – W ramach polityki Unii Europejskiej, czyli tzw. najlepszych dostępnych technologii (BAT), eliminowane są niektóre źródła węglowe nie ze względu na sprawy techniczne, ale przez to, że nie spełnią niektórych norm.

– Decyzje inwestycyjne ze względu na brak sygnałów z rynku są podejmowane na wyczucie. Tak działa rynek OZE. Ale rozwija się tam, gdzie dostaje dotacje – ostrzegł Piotrowski. – Warunki w sektorze są dyktowane przez rząd – dodał.

W przedstawionym na konferencji scenariuszu optymistycznym ministerstwa energii w przyszłości pojawi się luka zapotrzebowania w rezerwie mocy w Polsce. W scenariuszu pesymistycznym nawet w przyszłym roku może pojawić się niedobór mocy w szczytach zapotrzebowania.

– Głównym elementem pakietu zimowego jest kwestia środowiskowa, czyli zarówno emisji, jak i narzędzi traktowanych jako cel. OZE nie są z natury celem samym w sobie. One miały zrealizować misję nieemitowania zanieczyszczeń. Zakładano, że w ciągu kilku lat będzie możliwe osiągnięcie stabilności z możliwością magazynowania energii. Nic takiego się nie stało – wskazywał Piotrowski.

– Moc w OZE musi być bilansowana analogiczną mocą konwencjonalną. Niemcy przygotowują się do wyłączenia energetyki konwencjonalnej. Wszystko wskazuje na to, że będą się przygotowywać jeszcze przez dekady. Ruch na rzecz dekarbonizacji należy sprawdzić prostym testem. Jeżeli usunęlibyśmy węgiel w trzy lata, wszyscy wiemy jaka byłaby tego konsekwencja: blackout. Nie jesteśmy w stanie tylko z OZE dostarczać energię. Nie ma fizycznie takiej możliwości – podsumował minister.