PKN Orlen wyda 8,3 mld zł na rozwój petrochemii. Oznacza to, że nie będzie miał środków na rozwój energetyki jądrowej. To jasny sygnał dla ministerstwa energii, które rozważało wykorzystanie środków tej spółki do realizacji Programu Polskiej Energetyki Jądrowej – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.
Polska Grupa Energetyczna, Tauron, Enea i KGHM będące udziałowcami spółki odpowiedzialnej za atom, czyli PGE EJ1, zadeklarowały, że czekają na ostateczną decyzję premiera RP w sprawie projektu. Ten jednak nadal jej nie ogłosił. Podtrzymuję tezę, że podstawowy powód to wybory samorządowe, w dobie których nie opłaca się podejmować niepopularnych decyzji.
Z tego względu pojawiła się sugestia, że za projekt, który w całym okresie realizacji może kosztować według różnych szacunków od 40 do 100 mld zł, mógłby zapłacić PKN Orlen, który w miesiącach kryzysu cen ropy radził sobie dobrze dzięki rosnącym marżom ze sprzedaży produktów petrochemicznych. Do tego miałaby posłużyć nowa spółka celowa z jego udziałem.
PKN Orlen woli jednak petrochemię, o czym dobitnie zaświadczył podczas wycieczki dziennikarzy do Płocka, gdzie przedstawił plan rozbudowy instalacji metatezy i innych działań, które mają zwiększyć efektywność przerobu ropy naftowej. To nic innego, jak potwierdzenie zainteresowania głównym obszarem działalności, w którym Orlen musi zmagać się z silną konkurencją, na przykład ze strony węgierskiego MOL-a, z którym walczy o miano największej spółki Europy Środkowo-Wschodniej.
Sygnał z Płocka był jasny. PKN Orlen w zapowiedzi dla dziennikarzy informował o prezentacji „jednego z najważniejszych projektów”. Zwolennicy energetyki jądrowej mogli zapalić się nadzieją, że ogłosi inwestycję w elektrownię jądrową. Chociaż prezes Daniel Obajtek nie wspomniał o tym projekcie, to jego wypowiedzi można czytać niczym komentarz na ten temat.
– Pan Premier przyjął je (inwestycje w petrochemię – przyp. red.) z zadowoleniem. Przez trzy miesiące bardzo intensywnie pracowaliśmy nad analizami, ponieważ chcieliśmy pokazać kierunek (rozwoju – przyp. red.) polskiego koncernu naftowego – powiedział gospodarz spotkania w Płocku. Trudno o wyraźniejszą sugestię na temat strategicznego priorytetu rozwoju spółki.
– Jedną z inwestycji był wykup Unipetrolu. Następny nasz ruch to było podpisanie listu intencyjnego w sprawie wykupu Lotosu. To był nasz następny kierunek, który zdecydowanie analizowaliśmy wcześniej. Z naszych analiz wynika, że istnieje zapotrzebowanie na przemysł petrochemiczny, który trzeba rozwijać. Mając ten potencjał i know-how…dlaczego nie mamy w to inwestować? – pytał retorycznie prezes PKN Orlen.
– Nie ma żadnego zagrożenia, że stracimy płynność. Jesteśmy przygotowani do zrealizowania wszystkich inwestycji – powiedział Obajtek. – Jesienią chcemy przedstawić aktualizację strategii grupy PKN Orlen. Jej elementem będzie model finansowania – dodał. Jeśli Orlen będzie konstruował model finansowania inwestycji petrochemicznych, to pewnie nie znajdzie czasu na finansowanie atomu.
Petrochemia ważniejsza od wytwarzania. Jesienią aktualizacja strategii PKN Orlen
Ważne są też słowa prezesa o poparciu premiera dla strategicznego wyboru PKN Orlen. Od dłuższego czasu trwają spekulacje na temat próby sił między ministerstwem energii a Orlenem. Pojawiają się różne interpretacje tej gry i wolałbym się powstrzymać od własnych. – Pogłoski o możliwym odwołaniu ze stanowiska ministra energii, Krzysztofa Tchórzewskiego, są nieprawdziwe – uciął premier RP w odpowiedzi na pytania dziennikarzy.
Warto jednak rozstrzygnąć ile planów dla energetyki ma Polska oraz który zyska poparcie premiera. Ten jednak nadal się nie zdeklarował. Publikacja strategii energetycznej RP została po raz trzeci przełożona na koniec roku. Być może niebawem premier ogłosi rozstrzygnięcie.