Rozmach popieranej przez rząd federalny i koncern energetyczny RWE instalacji gazoportowej na Morzu Bałtyckim przy niemieckiej wyspie Rugia (Meklemburgia-Pomorze Przednie – przyp. red.) budzi wątpliwości znanej w Niemczech organizacji ekologicznej Deutsche Umwelthilfe (DUH) oraz miejscowej społeczności.
– Wyczerpiemy wszystkie możliwości prawne, aby zatrzymać ten gigantyczny zakład przemysłowy u wybrzeży wyspy Rugii – zapowiedział federalny dyrektor wykonawczy Sascha Müller-Kraenner – podaje regionalna gazeta Nordkurier.
Sprzeciw słychać także po stronie aktywistów na rzez ochrony klimatu. Gazoport ma importować około 38 mld metrów sześciennych gazu rocznie i byłby obecnie największym projektem związanym z paliwami kopalnymi w Europie. – Wolumen ten odpowiadałby około 80 mln tonom CO2 podczas spalania gazu – zwracają uwagę aktywiści.
Populistyczna prawicowa partia Alternative für Deutschland (AfD), która jest popularna na terenie Rugii i w całej Meklemburgii Pomorzu Przednim, ostrzega przed “uprzemysłowieniem Bałtyku”. Partia ta zajmuje obecnie drugie miejsce po SPD w sondażach landowych. AfD podobnie jak partia lewicowa Die Linke krytykuje technologię LNG, bo uważa, że sprzyja to zależności od USA, które eksportują LNG do Niemiec.
Niemcy, które przed inwazją Rosji na Ukrainie, importowały 60 procent gazu ziemnego z Rosji; teraz muszą zdywersyfikować dostawy gazu. W tym celu budowanych jest obecnie pięć nowych gazoportów.
Nordkurier/Aleksandra Fedorska