Zasady realizowania przewozów drogowych pomiędzy Polską a Rosją, w tym tranzytu do krajów trzecich, określa umowa międzyrządowa z 1996 r. Jednak w grudniu ub.r. Rosjanie wydali do tej umowy przepisy wykonawcze, zmieniające sens terminu „przewóz na rzecz kraju trzeciego”.
Są to jednostronne ustalenia, sprzeczne ze wspomnianą umową oraz z międzynarodowym prawem przewozowym. W niedzielę 31 stycznia – jak podała PAP – straciły ważność zezwolenia dla polskich kierowców przewożących ładunki na terenie Federacji Rosyjskiej i nie wiadomo, jakie przepisy będą obowiązywać w 2016 r.. Na razie strona rosyjska zgodziła się na polską propozycję i nie będzie utrudniać opuszczenia terytorium Federacji Rosyjskiej polskim kierowcom. Ta zgoda jest ważna do 15 lutego br. Wstępnie zaplanowano na dziś, tj. 2 lutego, spotkanie wiceministra infrastruktury i budownictwa Jerzego Szmita z wiceministrem transportu Federacji Rosyjskiej Nikołajem Assaułem. Sprawa regulacji przewozów między Polską a Rosją ma być rozpatrywana 4 lutego w Komisji Europejskiej w Brukseli. Polskie stanowisko ma przedstawić minister infrastruktury i budownictwa Andrzej Adamczyk.
Redakcja BiznesAlert.pl zwróciła się o ocenę sytuacji do Jerzego Polaczka, posła na Sejm (PiS), b. ministra transportu w rządzie Kazimierza Marcinkiewicza i Jarosława Kaczyńskiego.
– Nie bardzo wiadomo, o co Rosjanom chodzi przy wprowadzeniu niewątpliwych ograniczeń międzynarodowego transportu lądowego. Transport ten odbywa się na podstawie międzynarodowej konwencji TIR i długookresowe jego ograniczenia lub w ogóle niestosowanie tej konwencji zaszkodzą głównie stronie rosyjskiej. Być może Federacji Rosyjskiej chodzi o taką interpretację przepisów, która stanowić będzie kontynuację strategii prowadzącej do eliminacji zagranicznych firm przewozowych na terenie Rosji – stwierdził nasz rozmówca i podkreślił – Jeśli nie dojdzie do racjonalnego porozumienia z Federacją Rosyjską przed transportem drogowym TIR powstaną poważne problemy. Po pierwsze – zagrożona będzie terminowość dostaw. Po drugie – Rosja poważnie naruszy porozumienia międzynarodowe, których jest sygnatariuszem. Po trzecie – na skutek konieczności korzystania z dróg okrężnych w tranzycie znacznie wzrosną koszty frachtu lądowego. Dla polskich przewoźników nie będzie to największe obciążenie, ale kilka firm przewodowych może zbankrutować.
– W rozmowach ze stroną rosyjską polski rząd powinien skoncentrować się na kilku kwestiach – uważa poseł PiS – Na przestrzeganiu konwencji o TIR-ach, na zapobiegnięciu zwiększenia kosztów przewozów lądowych, wreszcie na utrzymaniu dobrej kondycji firm przewozowych. Trzeba też pamiętać, że rosyjskie jednostronne postanowienia w sprawie prawa przewozowego mają wymiar nie tylko relacji Polska – Rosja, ale także w relacjach Unia Europejska – Rosja. Ważą na interesach gospodarczych Europy, ale także poważnie wpływają na gospodarczą kondycję Federacji Rosyjskiej. Dlatego Moskwa nie może jednostronnie podważać umów międzynarodowych i to trzeba Rosjanom uświadomić – kończy Jerzy Polaczek.