icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Matysiak: Straszenie atomem i transformacją energetyczną jest w interesie putinowskiej Rosji (ROZMOWA)

– To w interesie putinowskiej Rosji jest wywoływanie strachu przed powstaniem pierwszej elektrowni jądrowej w Polsce – mówi Paulina Matysiak, posłanka partii Razem, w rozmowie z BiznesAlert.pl. – Analogiczną zresztą dezinformacją jest atakowanie transformacji energetycznej i stanowisk nauki o zmianach klimatu i jej konieczności – wskazuje.

BiznesAlert.pl: Czy Polska podobnie jak inne kraje zachodnie dostrzega rosnące zagrożenie sabotażem infrastruktury krytycznej w energetyce?

Paulina Matysiak: Sabotaż infrastruktury krytycznej, nie tylko tej związanej z energetyką, to poważne zagrożenie, przed którym Polska musi się skutecznie bronić. Tym bardziej, że w obecnej sytuacji geopolitycznej jest frontowym krajem NATO i UE, za którego wschodnią granicą toczy się wojna. Rosyjska agresja ma nie tylko wymiar militarny, z którym mierzy się Ukraina, gdyż dyktatura Putina aktywnie działa, aby zdestabilizować sytuację w Europie. Zresztą warto pamiętać, że kilka lat przed zbrojną napaścią Ukraina była również celem ataków cybernetycznych. Współczesne działania Rosji są ukierunkowane na sparaliżowanie infrastruktury krytycznej, co może mieć poważne konsekwencje w przypadku powodzenia tych działań. Nie chodzi tylko o zniszczenie sił przeciwnika, ale przede wszystkim na spowodowanie chaosu. Gdyby nagle znaczna część kraju została pozbawiona energii elektrycznej, załamałyby się systemy informatyczne czy pojawiły problemy z siecią telekomunikacyjną, to moglibyśmy mieć do czynienia z masowym wybuchem paniki. A w sytuacji wojny czy trudnej sytuacji geopolitycznej, w jakiej obecnie się znajdujemy, zachowanie spokoju i poczucia stabilności działania państwa i gospodarki są na wagę złota. Dlatego nie możemy dopuścić do jakiegokolwiek załamania kluczowych elementów infrastruktury krytycznej. Istotne jest zapewnienie bezpieczeństwa cybernetycznego, gdyż to właśnie w tej materii działają głównie wrogie nam państwa. Cyberbezpieczeństwo to priorytet.

Jakie zmiany regulacyjne pomogą?

Musimy przede wszystkim ograniczyć podatność infrastruktury krytycznej na wszelkie ataki, przede wszystkim cybernetyczne. Odporność na wszelkie działania hybrydowe nieprzyjacielskich sił jest w tym momencie kluczowa, aby zapewnić ciągłość działania ważnych dla funkcjonowania państwa elementów związanych z bezpieczeństwem energetycznym, transportowym czy telekomunikacyjnym.

Warto dodać, że przecież mamy regulacje w tych kwestiach. To nie przepisy są najważniejsze, ale kwestia ich stosowania.

Jak komunikować ten temat przy ograniczeniach znanych z komisji służb (posłanka Paulina Matysiak należy do tej komisji – przyp. red.), czyli utajnienia wielu informacji?

Z jednej strony transparentność w funkcjonowaniu państwa jest istotna, lecz nie ma wątpliwości, że są kwestie, które z racji swojej wrażliwości nie mogą być przedmiotem publicznej debaty. Nasi nieprzyjaciele tylko czekają na dostęp do informacji o strategicznym znaczeniu dla naszej obronności i bezpieczeństwa, dlatego musimy mieć świadomość, że nie o wszystkim możemy mówić bez przeszkód. Wydaje mi się, że dla wielu osób to oczywista sprawa. Z drugiej strony negatywnie oceniam nadmierne wykorzystywania klauzul tajności wobec informacji, które powinny być jawne. 

Osobnym problemem pozostaje to, czy osoby, które mają dostęp do treści niejawnych, są godne zaufania i czy nie wykorzystują swojej wiedzy wbrew interesom Polski, np. współpracując z obcymi służbami. Ostatni głośny przykład jednego z sędziów, który zbiegł na Białoruś, pokazuje, że mamy w tej materii jeszcze sporo do zrobienia. 

Czy strefa wykluczenia wokół gazoportu to precedens, po którym będą kolejne zmiany?

To, że infrastruktura krytyczna w obliczu obecnej sytuacji geopolitycznej musi być szczególnie chroniona, nie powinno budzić szczególnego zdziwienia. Osobną kwestią pozostaje to, w jaki sposób jest to prowadzone. Gazoport i inne elementy związanej z nim infrastruktury mogą być celem ataków cybernetycznych i obiektem zainteresowania nieprzyjacielskich służb wywiadowczych. Wszelkie działania związane z ochroną takich miejsc i ograniczeniem ich dostępności powinno jednak odbywać się w drodze jakiegoś konsensusu z uwzględnieniem interesu osób, dla których takie zmiany mogłyby okazać się szczególnie dotkliwe. W innym razie będziemy mieli do czynienia z kontrowersjami i niepotrzebnymi konfliktami, które tylko pogorszą sprawę. W przypadku portów warto jeszcze pamiętać o innym czynniku, który w pewnym momencie może okazać się problematyczny pod względem bezpieczeństwa. Na przykład fakt dzierżawy części gdyńskiego portu przez podmiot chiński, w którego sąsiedztwie odbywa się przeładunek dostaw broni dla Ukrainy. Zresztą swego czasu z tego powodu mieliśmy do czynienia z utrudnieniem rozładunku sprzętu dla amerykańskiej armii.

Czy służby mają wystarczające środki do zwalczania zagrożenia? Jak im pomóc?

Kluczowe w tej kwestii są profilaktyka, profesjonalizacja i zaangażowanie operatorów. Niezbędne jest usprawnienie działania służb, gdyż obecnie mamy ogromny problem np. z obsadą kadrową. Pod tym względem mniejszą trudność ma raczej Wojsko Polskie, ale już Policja czy ABW wymagają pod tym względem poprawy. To proces wymagający przeprowadzenia szkoleń i zdobywania doświadczenia, dlatego nie można z nim zwlekać, lecz skutecznie zachęcić osoby o odpowiednich umiejętnościach do pracy w służbach, które staną się konkurencyjnym podmiotem na rynku pracy. Rozbudowane kadry pozwolą na skuteczną obronę przed nieprzyjacielskimi siłami, wyłapywanie szpiegów i zapewnienie bezpieczeństwa państwa.

Jakich argumentów użyć wobec krytyków straszących państwem policyjnym w Polsce?

W tym miejscu warto mieć na uwadze, że przy jednoczesnej trosce o poprawę bezpieczeństwa kraju musimy pilnować pewnych granic, których nie należy przekroczyć. Nie możemy dopuścić do sytuacji, w której bezpieczeństwo stanie się pretekstem do wprowadzania masowej kontroli społeczeństwa i ograniczania swobód obywatelskich. Są metody, aby zapewnić Polsce bezpieczeństwo bez ingerencji w codzienne życie obywateli, gdyż w przeciwnym razie mielibyśmy do czynienia z rosnącym niepokojem i niezadowoleniem. Trudno przewidzieć, jaka byłaby reakcja społeczeństwa, gdyby wspomniana wcześniej granica została przekroczona. Służby muszą działać, mieć odpowiedni sprzęt i wykwalifikowaną kadrę, aby mogły skutecznie realizować swoje zadania w zaciszu.

Jakich zagrożeń w obszarze dezinformacji się spodziewać w kontekście energetyki na czele z atomem na Pomorzu?

To, że Polska pilnie potrzebuje inwestycji w elektrownie jądrowe i odnawialne źródła energii, aby zapewnić sobie bezpieczeństwo energetyczne, jest bezsprzeczne. Nie możemy sobie pozwolić na opóźnienia ani tym bardziej rezygnację z pozyskiwania energii z atomu. Dlatego musimy być wyczuleni na wszelką dezinformację i straszenie atomem w przestrzeni publicznej, zwłaszcza w mediach społecznościowych, gdzie fałszywe informacje potrafią skutecznie się rozprzestrzeniać. Powiedzmy sobie szczerze — to w interesie putinowskiej Rosji jest wywoływanie strachu przed powstaniem pierwszej elektrowni jądrowej w Polsce, aby pod żadnym pozorem nie ustabilizować sytuacji energetycznej naszego kraju. Nie możemy pozwolić, aby ktokolwiek straszył Polaków „drugim Czarnobylem” czy innymi wyssanymi z palca teoriami. Przeczą temu wiedza i nauka, dlatego skuteczne działania informacyjne to podstawa, aby społeczeństwo nie dało się zmanipulować fałszywymi narracjami, które nie są w interesie naszego kraju.

Analogiczną zresztą dezinformacją jest atakowanie transformacji energetycznej i stanowisk nauki o zmianach klimatu i jej konieczności. Wymierzone w kierunku utrzymania uzależnienia od paliw kopalnych, od którego zależy gospodarcza siła Rosji – im więcej kupujemy, nawet nie od niej, tym wyższa jest cena, i tym więcej zarabia ona sprzedając swoje surowce Indiom i Chinom.

Rozmawiał Wojciech Jakóbik

Matysiak: Mam nadzieję, że Centralny Port Komunikacyjny nie zostanie zaorany (ROZMOWA)

– To w interesie putinowskiej Rosji jest wywoływanie strachu przed powstaniem pierwszej elektrowni jądrowej w Polsce – mówi Paulina Matysiak, posłanka partii Razem, w rozmowie z BiznesAlert.pl. – Analogiczną zresztą dezinformacją jest atakowanie transformacji energetycznej i stanowisk nauki o zmianach klimatu i jej konieczności – wskazuje.

BiznesAlert.pl: Czy Polska podobnie jak inne kraje zachodnie dostrzega rosnące zagrożenie sabotażem infrastruktury krytycznej w energetyce?

Paulina Matysiak: Sabotaż infrastruktury krytycznej, nie tylko tej związanej z energetyką, to poważne zagrożenie, przed którym Polska musi się skutecznie bronić. Tym bardziej, że w obecnej sytuacji geopolitycznej jest frontowym krajem NATO i UE, za którego wschodnią granicą toczy się wojna. Rosyjska agresja ma nie tylko wymiar militarny, z którym mierzy się Ukraina, gdyż dyktatura Putina aktywnie działa, aby zdestabilizować sytuację w Europie. Zresztą warto pamiętać, że kilka lat przed zbrojną napaścią Ukraina była również celem ataków cybernetycznych. Współczesne działania Rosji są ukierunkowane na sparaliżowanie infrastruktury krytycznej, co może mieć poważne konsekwencje w przypadku powodzenia tych działań. Nie chodzi tylko o zniszczenie sił przeciwnika, ale przede wszystkim na spowodowanie chaosu. Gdyby nagle znaczna część kraju została pozbawiona energii elektrycznej, załamałyby się systemy informatyczne czy pojawiły problemy z siecią telekomunikacyjną, to moglibyśmy mieć do czynienia z masowym wybuchem paniki. A w sytuacji wojny czy trudnej sytuacji geopolitycznej, w jakiej obecnie się znajdujemy, zachowanie spokoju i poczucia stabilności działania państwa i gospodarki są na wagę złota. Dlatego nie możemy dopuścić do jakiegokolwiek załamania kluczowych elementów infrastruktury krytycznej. Istotne jest zapewnienie bezpieczeństwa cybernetycznego, gdyż to właśnie w tej materii działają głównie wrogie nam państwa. Cyberbezpieczeństwo to priorytet.

Jakie zmiany regulacyjne pomogą?

Musimy przede wszystkim ograniczyć podatność infrastruktury krytycznej na wszelkie ataki, przede wszystkim cybernetyczne. Odporność na wszelkie działania hybrydowe nieprzyjacielskich sił jest w tym momencie kluczowa, aby zapewnić ciągłość działania ważnych dla funkcjonowania państwa elementów związanych z bezpieczeństwem energetycznym, transportowym czy telekomunikacyjnym.

Warto dodać, że przecież mamy regulacje w tych kwestiach. To nie przepisy są najważniejsze, ale kwestia ich stosowania.

Jak komunikować ten temat przy ograniczeniach znanych z komisji służb (posłanka Paulina Matysiak należy do tej komisji – przyp. red.), czyli utajnienia wielu informacji?

Z jednej strony transparentność w funkcjonowaniu państwa jest istotna, lecz nie ma wątpliwości, że są kwestie, które z racji swojej wrażliwości nie mogą być przedmiotem publicznej debaty. Nasi nieprzyjaciele tylko czekają na dostęp do informacji o strategicznym znaczeniu dla naszej obronności i bezpieczeństwa, dlatego musimy mieć świadomość, że nie o wszystkim możemy mówić bez przeszkód. Wydaje mi się, że dla wielu osób to oczywista sprawa. Z drugiej strony negatywnie oceniam nadmierne wykorzystywania klauzul tajności wobec informacji, które powinny być jawne. 

Osobnym problemem pozostaje to, czy osoby, które mają dostęp do treści niejawnych, są godne zaufania i czy nie wykorzystują swojej wiedzy wbrew interesom Polski, np. współpracując z obcymi służbami. Ostatni głośny przykład jednego z sędziów, który zbiegł na Białoruś, pokazuje, że mamy w tej materii jeszcze sporo do zrobienia. 

Czy strefa wykluczenia wokół gazoportu to precedens, po którym będą kolejne zmiany?

To, że infrastruktura krytyczna w obliczu obecnej sytuacji geopolitycznej musi być szczególnie chroniona, nie powinno budzić szczególnego zdziwienia. Osobną kwestią pozostaje to, w jaki sposób jest to prowadzone. Gazoport i inne elementy związanej z nim infrastruktury mogą być celem ataków cybernetycznych i obiektem zainteresowania nieprzyjacielskich służb wywiadowczych. Wszelkie działania związane z ochroną takich miejsc i ograniczeniem ich dostępności powinno jednak odbywać się w drodze jakiegoś konsensusu z uwzględnieniem interesu osób, dla których takie zmiany mogłyby okazać się szczególnie dotkliwe. W innym razie będziemy mieli do czynienia z kontrowersjami i niepotrzebnymi konfliktami, które tylko pogorszą sprawę. W przypadku portów warto jeszcze pamiętać o innym czynniku, który w pewnym momencie może okazać się problematyczny pod względem bezpieczeństwa. Na przykład fakt dzierżawy części gdyńskiego portu przez podmiot chiński, w którego sąsiedztwie odbywa się przeładunek dostaw broni dla Ukrainy. Zresztą swego czasu z tego powodu mieliśmy do czynienia z utrudnieniem rozładunku sprzętu dla amerykańskiej armii.

Czy służby mają wystarczające środki do zwalczania zagrożenia? Jak im pomóc?

Kluczowe w tej kwestii są profilaktyka, profesjonalizacja i zaangażowanie operatorów. Niezbędne jest usprawnienie działania służb, gdyż obecnie mamy ogromny problem np. z obsadą kadrową. Pod tym względem mniejszą trudność ma raczej Wojsko Polskie, ale już Policja czy ABW wymagają pod tym względem poprawy. To proces wymagający przeprowadzenia szkoleń i zdobywania doświadczenia, dlatego nie można z nim zwlekać, lecz skutecznie zachęcić osoby o odpowiednich umiejętnościach do pracy w służbach, które staną się konkurencyjnym podmiotem na rynku pracy. Rozbudowane kadry pozwolą na skuteczną obronę przed nieprzyjacielskimi siłami, wyłapywanie szpiegów i zapewnienie bezpieczeństwa państwa.

Jakich argumentów użyć wobec krytyków straszących państwem policyjnym w Polsce?

W tym miejscu warto mieć na uwadze, że przy jednoczesnej trosce o poprawę bezpieczeństwa kraju musimy pilnować pewnych granic, których nie należy przekroczyć. Nie możemy dopuścić do sytuacji, w której bezpieczeństwo stanie się pretekstem do wprowadzania masowej kontroli społeczeństwa i ograniczania swobód obywatelskich. Są metody, aby zapewnić Polsce bezpieczeństwo bez ingerencji w codzienne życie obywateli, gdyż w przeciwnym razie mielibyśmy do czynienia z rosnącym niepokojem i niezadowoleniem. Trudno przewidzieć, jaka byłaby reakcja społeczeństwa, gdyby wspomniana wcześniej granica została przekroczona. Służby muszą działać, mieć odpowiedni sprzęt i wykwalifikowaną kadrę, aby mogły skutecznie realizować swoje zadania w zaciszu.

Jakich zagrożeń w obszarze dezinformacji się spodziewać w kontekście energetyki na czele z atomem na Pomorzu?

To, że Polska pilnie potrzebuje inwestycji w elektrownie jądrowe i odnawialne źródła energii, aby zapewnić sobie bezpieczeństwo energetyczne, jest bezsprzeczne. Nie możemy sobie pozwolić na opóźnienia ani tym bardziej rezygnację z pozyskiwania energii z atomu. Dlatego musimy być wyczuleni na wszelką dezinformację i straszenie atomem w przestrzeni publicznej, zwłaszcza w mediach społecznościowych, gdzie fałszywe informacje potrafią skutecznie się rozprzestrzeniać. Powiedzmy sobie szczerze — to w interesie putinowskiej Rosji jest wywoływanie strachu przed powstaniem pierwszej elektrowni jądrowej w Polsce, aby pod żadnym pozorem nie ustabilizować sytuacji energetycznej naszego kraju. Nie możemy pozwolić, aby ktokolwiek straszył Polaków „drugim Czarnobylem” czy innymi wyssanymi z palca teoriami. Przeczą temu wiedza i nauka, dlatego skuteczne działania informacyjne to podstawa, aby społeczeństwo nie dało się zmanipulować fałszywymi narracjami, które nie są w interesie naszego kraju.

Analogiczną zresztą dezinformacją jest atakowanie transformacji energetycznej i stanowisk nauki o zmianach klimatu i jej konieczności. Wymierzone w kierunku utrzymania uzależnienia od paliw kopalnych, od którego zależy gospodarcza siła Rosji – im więcej kupujemy, nawet nie od niej, tym wyższa jest cena, i tym więcej zarabia ona sprzedając swoje surowce Indiom i Chinom.

Rozmawiał Wojciech Jakóbik

Matysiak: Mam nadzieję, że Centralny Port Komunikacyjny nie zostanie zaorany (ROZMOWA)

Najnowsze artykuły