Włodek: Kryzys potwierdził, że LNG to bezpieczna alternatywa względem gazu z Rosji

1 sierpnia 2023, 07:30 Energetyka

Urząd Regulacji Energetyki informuje o skokowym wzroście importu LNG do Polski i Unii Europejskiej w pierwszym kwartale 2023 roku. Gaz skroplony odsądzany od czci przez zwolenników zależności od Rosji daje bezpieczeństwo w czasie kryzysu energetycznego podsycanego przez Gazprom. – W zasadzie szybkie zastąpienie dostaw gazu przesyłanego gazociągami z Rosji było możliwe tylko poprzez dostawy gazu skroplonego – mówi dr Tomasz Włodek w BiznesAlert.pl.

Gazowiec Lech Kaczyński z floty Grupy Orlen w terminalu LNG w Świnoujściu. Fot. Mikołaj Teperek
Gazowiec Lech Kaczyński z floty Grupy Orlen w terminalu LNG w Świnoujściu. Fot. Mikołaj Teperek

URE podaje, że w pierwszym kwartale 2023 roku dostawy LNG do Polski wzrosły o ponad 39 procent rok do roku. Wzrost w Unii Europejskiej sięgnął 59 procent. Polska sprowadza około połowę zapotrzebowania z pomocą terminalu LNG w Świnoujściu oraz jego odpowiednika pływającego w litewskiej Kłajpedzie. Sprowadza też gaz z giełdy niemieckiej oraz na mocy kontraktów długoterminowych przez gazociąg Baltic Pipe z Norwegii.Te kierunki były w przeszłości krytykowane w debacie publicznej jako mniej atrakcyjne od rosyjskiego. Tymczasem to rosyjski Gazprom wywołał kryzys energetyczny i rekordowe ceny gazu ograniczając lub zatrzymując (jak w przypadku Polski) dostawy do klientów europejskich w 2021 i 2022 roku.

PKN Orlen informował, że sprowadził w 2022 roku 43 procent gazu w postaci LNG (6,04 mld m sześc.), 27 procent z kierunku zachodniego i południowego (3,8 mld m sześc.). Około 9 procent pochodziło z nowych kierunków (1,26 mld m sześc.) Pozostałe 21 procent pochodziło z Rosji zanim doszło do zerwania kontraktu jamalskiego z Gazpromem w kwietniu 2022 roku (2,9 mld m sześc.).

– Wzrost udziału LNG na europejskim rynku gazu to naturalna konsekwencja zakończenia większości dostaw gazu gazociągami z Rosji – tłumaczy Tomasz Włodek z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. – W zasadzie szybkie zastąpienie dostaw gazu przesyłanego gazociągami z Rosji było możliwe tylko poprzez dostawy gazu skroplonego LNG, tym bardziej, że większość terminali rozładunkowych w Europie miała wcześniej spore rezerwy mocy regazyfikacyjnych, które obecnie są wykorzystywane w znacznie większym stopniu.

– Należy też pamiętać, że np. gazociągi z Norwegii mimo zwiększenia dostaw z tego kierunku mają określoną przepustowość. Wskazywano wcześniej, że gaz ziemny dostarczany w formie skroplonej jest droższy od tego przesyłanego gazociągami, jednak konieczność zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego w obliczu konfliktu zbrojnego i nieprzewidywalnego dostawcy, jakim jest Rosja szybko zweryfikowała te stwierdzenia w całej Europie – ocenia rozmówca BiznesAlert.pl.

Opracował Wojciech Jakóbik

Włodek: Baltic Pipe notuje rekordy, ale czas na więcej magazynów gazu w Polsce