Bezpieczeństwo

Pacek: Miliardowe zakupy MON mają słodko-gorzki smak

HIMARS. Got. US Marine Corps.

HIMARS. Got. US Marine Corps.

– Słysząc o zakupie dodatkowych HIMARSów czuje słodko-gorzki smak. Nie zachowujemy właściwych proporcji i priorytetów. Powinniśmy się skupić nad rozbudową obrony powietrznej, bo taką lekcję dają nam nie tylko doświadczenia Ukrainy, ale także świadomość obecnego stanu tego rodzaju zdolności obronnych Polski – mówi Bogusław Pacek, gen. dyw. w stanie spoczynku, w rozmowie z BiznesAlert.pl.

– HIMARS bez wątpienia są nowoczesnym i śmiercionośnym uzbrojeniem, co udowodnił konflikt na Ukrainie. Nam również bardzo potrzebne są możliwości rażenia przeciwnika na dużych odległościach, a nie na kilkudziesięciu kilometrach jak jest obecnie. Przy wykorzystaniu odpowiednich pocisków, HIMARS uderza w cele oddalone nawet o 300 km. To bardzo ważny oręż zarówno w operacjach obronnych, jak i ofensywnych – mówi generał Pacek.

– Boleje jednak nad tym, że nie zachowujemy właściwych proporcji i priorytetów w ostatnich zakupach. Powinniśmy się skupić nad rozbudową obrony powietrznej, bo takie lekcje dają nam nie tylko doświadczenia Ukrainy, ale także świadomość obecnego stanu tego rodzaju zdolności obronnych Polski. Pojedyncze zestawy, które są i które zamówiliśmy nie zmieniają zasadniczo sytuacji naszej obrony powietrznej, a poza tym są różne inne potrzeby sił zbrojnych, które również trzeba zaspokoić – zaznacza rozmówca BiznesAlert.pl.

Generał Pacek zwraca uwagę na kwestie kosztów zakupów zbrojeniowych i przyszłej sytuacji gospodarczej kraju. – Martwią mnie również brak rozwoju polskiego przemysłu obronnego oraz koszty zakupów, które w głównej mierze lokalizujemy za granicą. Te miliardy dolarów, które idą na zakupy, wypływają z Polski, nie budując kompetencji naszego przemysłu zbrojeniowego i jego eksportu. Za kilka lat te zakupy trzeba będzie spłacać, a jaką mamy pewność, że sytuacja gospodarcza będzie dobra? Co, jeżeli będzie kryzys a dochody państwa spadną? Będziemy decydować, czy wydajemy pieniądze na szkoły i szpitale, czy na zbrojenia? To wszystko są pytania, na które warto odpowiedzieć sobie już dzisiaj. Podsumowując, z jednej strony rozwój artylerii wojsk pancernych bez wątpienia cieszy, ale z drugiej martwi raczej forma zakupów i nadawanie zbyt dużego priorytetu w odległych od Polski  państwach oraz zdolnościom obronnym, które są ważne, ale nie priorytetowe – dodaje generał Pacek.

Opracował Mariusz Marszałkowski

Marszałkowski: Czy już czas na okopy przy granicy?

 


Powiązane artykuły

Ukraińskie drony (zdjęcie ilustracyjne). Fot. PAP/Vladyslav Musiienko

Polska liderem zakupów dronów z Tajwanu

W pierwszym półroczu 2025 roku Polska zakupiła ponad połowę wszystkich dronów wyeksportowanych z Tajwanu, wydając na ten cel 6,48 mln...
Żołnierz ukraińskiej 24 Brygady Zmechanizowanej

Załużny: NATO nie jest gotowe na wojnę przyszłości          

Były naczelny dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy Walerij Załużny ostrzega, że Zachód nie rozumie nowego charakteru konfliktów zbrojnych i nie przygotowuje...

Trump skraca Putinowi czas o połowę

Donald Trump zapowiedział skrócenie terminu, jaki wyznaczył Rosji na zawarcie pokoju z Ukrainą, do 10-12 dni. Poinformował, że nie ma...

Udostępnij:

Facebook X X X