Wrodzy aktorzy zagrażają łańcuchom dostaw atomu. Polska szykuje model finansowania na 2023 rok

8 grudnia 2022, 10:00 Alert

Według informacji BiznesAlert.pl Polska ma przedstawić plan finansowania energetyki jądrowej w 2023 roku. Wiele zależy od zaangażowania partnera technologicznego z USA oraz instytucji finansowych. Rozmowy trwają w Warszawie w obliczu zagrożenia łańcuchów dostaw przez „wrogich aktorów”.

Anna Moskwa. Fot. Ministerstwo klimatu i środowiska.
Anna Moskwa. Fot. Ministerstwo klimatu i środowiska.

– Celem Polski jest znalezienie partnerów takich, aby powstał model na lata. Nie chodzi tylko o finanse, ale także relacje długoterminowe – powiedziała minister klimatu i środowiska Anna Moskwa na konferencji o finansowaniu energetyki jądrowej w Warszawie. Ostrzegała, że łańcuchy dostaw w sektorze jądrowym są zagrożone i należy je opanować. – Bez nowoczesnego finansowania bardzo trudno jest rozwijać i rozmieszczać nowe moce jądrowe wymagane z punktu widzenia bezpieczeństwa energetycznego, łagodzenia zmian klimatu i rozwoju gospodarczego – powiedziała polska minister.

– Rządy odchodzą od teorii o walce z emisjami CO2 i przechodzą do realizacji. Dochodzą do tego, co my i inni eksperci wiedzieliśmy od dawna, że nie uda się osiągnąć neutralności klimatycznej bez atomu – powiedział dyrektor generalny Agencji Energii Jądrowej (Nuclear Energy Agency) William D. Magwood. Przyznał, że łańcuchy dostaw są zagrożone. – Chodzi o dostępność wzbogaconego uranu. NEA zajmuje się tym problemem – przyznał. BiznesAlert.pl cytował agencję EURATOM ostrzegającą, że zależność Zachodu od przerobu paliwa jądrowego z udziałem firm rosyjskich jest możliwa do porzucenia dopiero w ciągu siedmiu lat. Co ciekawe, amerykański Westinghouse mający budować atom w Polsce zajmuje się uniezależnianiem Czech, Ukrainy i Finlandii od rosyjskiego paliwa jądrowego poprzez zamianę go na własne.

– Nie ważne o jakiej energetyce jądrowej mówimy, pojawia się temat finansowania – przyznał Magwood. – Potrzebny jest nowy rodzaj finansowania, prawdopodobnie uwzględniający udział rządu i sektora prywatnego – dodał.

– Jeśli zastanowimy się kto za to wszystko zapłaci, to może być większe wyzwanie. Należy patrzeć globalnie na to jak finansować projekty jądrowe i robić to szybko, bo wiadomo, że są pewni wrodzy aktorzy, którzy działają niezgodnie z podręcznikiem, a wobec kryzysu bezpieczeństwa musimy polegać na partnerach godnych zaufania – Aleshia Duncan, przewodnicząca International Framework for Nuclear Energy Cooperation (IFNEC).

– Opłacalne finansowanie zależy od kosztu kapitału. Należy także ocenić jak podzielić i zarządzać ryzykiem – powiedział Michael Berthelemy, analityk energetyki jądrowej w NEA. Przyznał, że na świecie funkcjonują różne modele finansowania: kontrakt różnicowy, gwarantowane pożyczki i inne. Specjaliści sektora jądrowego z Polski oraz USA rozmawiali podczas konferencji zorganizowanej przez NEA oraz IFNEC oraz w Warszawie.

Polska wybrała Bechtel i Westinghouse z USA na partnerów technologicznych atomu. Chce mieć pierwszy reaktor w 2033 roku i 6-9 GW w 2043 roku. Jeden z modeli finansowych branych pod uwagę jest spółdzielczy. Zakłada udział głównych odbiorców energii w akcjonariacie operatora Polskie Elektrownie Jądrowe. Jeden z modeli tego typu to SaHo opracowany przez Polaków. Jest on brany pod uwagę przez rząd RP, a według informacji BiznesAlert.pl ma on podjąć decyzję w tej sprawie w 2023 roku.

Do rozstrzygnięcia pozostaje udział podmiotów amerykańskich w finansowaniu. Chodzi o Bechtel i Westinghouse, które deklarują gotowość do zaangażowania się, według informacji BiznesAlert.pl na około 10 procent akcjonariatu Polskich Elektrowni Jądrowych, ale także funduszy emerytalnych oraz innych instytucji finansowych, które mogłyby się stać akcjonariuszami oprócz dużych odbiorców energii z Polski jak największe firmy czy samorządy. Amerykański Eximbank ma zaś zaangażować się w pozyskanie kapitału.

W ostatnim czasie zaniepokojenie analityków sektora jądrowego wywołała informacja ujawniona przez portal WysokieNapieciepl, który ustalił, że dyrektor departamentu energetyki jądrowej Tomasz Nowacki zajmujący się PPEJ od kilku kadencji parlamentarnych opuszcza stanowisko. Ta zmiana została odczytana jako zagrożenie dla projektu jądrowego. – To co najmniej dziwny sygnał i nie wiadomo jak go interpretować – mówi rozmówca BiznesAlert.pl z raczkującego sektora jądrowego w Polsce.

– Dotychczasowy dyrektor Departamentu Energii Jądrowej w Ministerstwie Klimatu i Środowiska przyjął inną propozycję pracy. Informujemy, że zmiana na stanowisku dyrektora Departamentu Energii Jądrowej w Ministerstwie Klimatu i Środowiska w żaden sposób nie wpłynie na losy projektu jądrowego. Prace dotyczące budowy elektrowni jądrowej w Polsce idą zgodnie z harmonogramem – tłumaczy resort klimatu w odpowiedzi na pytania BiznesAlert.pl.

Wojciech Jakóbik

Horbaczewska: Atom może dać tańszą energię przemysłowi i niższe ceny Polakom (ROZMOWA)