Rezerwa jak i backloading uderzają w państwa, których energetyka jest oparta na węglu, czyli m.in. w Polskę. W takiej sytuacji przedsiębiorstwa energochłonne będą musiały po prostu zdecydowanie więcej płacić za emisję CO2, co spowoduje podwyższenie kosztów ich funkcjonowania. To z kolei przełoży się na konsumentów, którzy będą musieli zapłacić więcej np. za energię elektryczną.
Polska w swojej skardze do Trybunału Sprawiedliwości UE wskazuje, że wprowadzenie MSR od 2019 roku nastąpiłoby w obecnym okresie rozliczeniowym sytemu EU ETS (do 2020 r.), co istotnie zmieniłoby zasady jego funkcjonowania. Polskie władze w skardze wskazywały, że uczestnicy rynku, planując wcześniej swojej działania inwestycyjne i biznesowe, nie spodziewali się wprowadzenia takiego mechanizmu.
Polska podważa też sposób w jaki została podjęta decyzja o wprowadzeniu mechanizmu rezerwy stabilności rynkowej, a stało się to zgodnie ze zwykłą procedurą ustawodawczą, czyli większością głosów – według rządu narusza to Traktat o funkcjonowaniu UE. Polskie władze argumentują, że MSR znacząco wpłynie na wybór źródeł energii i strukturę zaopatrzenia w energię w naszym kraju, zatem decyzja o wprowadzeniu takiego mechanizmu powinna zostać przyjęta przez Radę jednomyślnie.