icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Makogon: Polska i Ukraina mogą zapewnić bezpieczeństwo energetyczne wschodniej flance NATO pomimo Nord Stream 2 (ROZMOWA)

– Dzięki dostępowi do Gazociągu Transbałkańskiego nasze kraje mogą stworzyć potężny korytarz gazowy Północ-Południe, który zapewni bezpieczeństwo energetyczne całej Europie Południowo-Wschodniej, czyli wschodniej flance NATO – mówi Serhij Makogon, prezes OGTSUA, operatora gazociągów przesyłowych na Ukrainie.

BiznesAlert.pl: Jaki jest Państwa dowód na wykorzystanie Nord Stream i Nord Stream 2 przez Rosjan w sposób niezgodny z logiką ekonomiczną? Czy są liczby, które pokazują, że Gazprom omija Ukrainę jedynie z powodów politycznych?

Serhij Makogon: Gazprom szacuje sprzedaż roczną gazu do Europy na poziomie powyżej 200 mld m sześc. rocznie. Faktyczny eksport do Unii Europejskiej wyniósł w 2020 roku mniej niż 150 mld m sześc. Eksport do Europy, w tym Turcji i Wielkiej Brytanii wyniósł 175 mld m sześc. Istniejące moce przesyłowe z Rosji do Europy wynoszą ponad 270 mld m sześc., licząc ukraiński system przesyłowy gazu, gazociąg Jamał-Europa, Nord Stream 1 i Turkish Stream, albo 286 mld m sześc., licząc z Blue Stream. Widać, że nie ma potrzeby budowy dodatkowej infrastruktury gazowej, by dostarczyć wolumen opisany przez Gazprom. Innymi słowy w nadchodzących lata będzie około 100 mld m sześc. rocznie wolnej przepustowości w systemie dostaw ze Wschodu na Zachód. Jeśli Nord Stream 2 rozpocznie pracę, wolna moc sięgnie około 150 mld m sześc. rocznie. To dowód na to, że nie ma uzasadnienia komercyjnego lub technicznego omijania istniejących gazociągów.

Niedobór gazu na rynku jasno pokazuje, że dodatkowe szlaki nie gwarantują dodatkowych dostaw do Europy. W przeciągu 12 miesięcy ceny gazu się podwoiły, a potem znowu podwoiły. W międzyczasie Rosja powstrzymuje wzrost eksportu i odmawia rezerwacji mocy przesyłowych, które my oferowaliśmy podczas każdej aukcji miesięcznej. Gazprom ograniczył dostawy do Europy o 20 procent w porównaniu z poziomem sprzed pandemii i wypróżnia magazyny gazu w sezonie, w którym powinny być uzupełniane w celu realizacji zobowiązań kontraktowych. Elena Burmistrowa, dyrektor generalna Gazprom Export, sugestywnie powiedziała kilka tygodni temu, że Gazprom „byłby w stanie zrealizować dodatkowe zapotrzebowanie dzięki uruchomieniu Nord Stream 2”.

Nadużycie pozycji dominującej jest definiowane jako samowolne działanie z wykorzystaniem dominującej pozycji rynkowej w celu zaszkodzenia konkurencji, a więc ostatecznie klientom końcowym. Bloomberg opisał obecną sytuację jako szok energetyczny i ostrzega przed daleko idącymi konsekwencjami wzrostu cen w odniesieniu do odbudowy gospodarczej Europy po pandemii. Biorąc pod uwagę fakt, że Unia Europejska zależy od dostaw gazu z Rosji w około 40 procentach, a następny dostawca, czyli Norwegia, odpowiada tylko za 16 procent dostaw, zastanawiam się mocno co myślą instytucje stojące na straży konkurencji w Europie o ostatnich działaniach Gazpromu.

Wobec faktu, że budowa Nord Stream 2 zmierza do finału, Europa wciąż ma możliwość obrony swego rynku, przepisów i zasad. Niemcy i Unia Europejska muszą nalegać na pełne wdrożenie trzeciego pakietu energetycznego wobec wszelkich, nowych gazociągów. Przełomowa decyzja Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie OPAL jest silnym precedensem. Wielu ekspertów opisuje ograniczenie dostaw na rynek gazu jako formę szantażu i wiemy, że uleganie takiej presji nigdy nie służyło rozwiązaniu problemu, ale go pogłębiało.

Wierzę, że Europa powinna myśleć o dywersyfikacji dostaw. Szlaki alternatywne oferują z drugiej strony ten sam gaz tych samych złóż tym samym klientom i w obecnych warunkach wydają się znacznie osłabiać bezpieczeństwo dostaw. W celu natychmiastowego ulżenia presji cenowej Unia Europejska powinna domagać się, by Gazprom zrezygnował z monopolu eksportowego i nalegać na przeniesienie punktów odbioru rosyjskiego gazu na granicę rosyjsko-ukraińską, co pozwoliłoby handlarzom zachodnim rezerwować moce przesyłowe na Ukrainie bezpośrednio.

Jak Pan ocenia propozycję układu USA-Niemcy o Nord Stream 2 zawierającą zapisy o rewersowych dostawach gazu i rynku wodoru na Ukrainie?

Biorąc pod uwagę, że nasza firma nie była stroną negocjacji, nie mogę ocenić zapisów porozumienia Berlina z Waszyngtonem. Wspólne oświadczenie można odczytać jako deklarację dalszych działań bez jakichkolwiek konkretnych gwarancji. Wierzymy, że takie porozumienie powinno być przedmiotem dyskusji z obowiązkowym udziałem Ukrainy i Rosji.

Ukraina zawsze była partnerem przy dostawach gazu godnym zaufania z punktu widzenia Unii Europejskiej i skrupulatnie realizowała wszelkie zobowiązania. W obecnych warunkach najlepszym krokiem naprzód byłoby zastosowanie regulacji trzeciego pakietu energetycznego wobec wszelkich szlaków dostaw gazu i zapewnienie nowego kontraktu przesyłowego na 10-15 lat z wolumenem co najmniej 50 mld m sześc. dostaw przez Ukrainę z wyraźnymi gwarancjami partnerów międzynarodowych. Rozważamy również przyłączenie się do PGNiG w apelu tej firmy do regulatora niemieckiego o udział w procesie certyfikacji operatora Nord Stream 2 AG.

Wspieramy realizację celów klimatycznych i dekarbonizacji, które są integralną częścią naszej strategii rozwoju. Rozwój technologii wodorowych nie jest zawsze alternatywą wobec obecnej aktywności, czyli transportu gazu, ale raczej ewolucyjnego i długoterminowego procesu z udziałem infrastruktury energetycznej w całej Europie, która zajmie dekady wspólnego wysiłku wszystkich zaangażowanych stron.

Jakie jest pole do współpracy Państwa firmy z Gaz-System w tym zakresie?

Bezpieczeństwo dostaw w naszych krajach to podstawowa odpowiedzialność operatorów sieci przesyłowych. Musimy zapewnić, że nasi klienci dostaną gaz w każdych warunkach. Polska planuje znacznie zwiększyć zużycie gazu, co będzie wymagało dodatkowej elastyczności i źródeł gazu. Ukraina posiada największe magazyny gazu w Europie, które znajdują się tylko 80 km od granicy. Może zaoferować do 10 mld m sześc. mocy magazynowej Polsce w celu pokrycia jej szczytów zapotrzebowania. Budowa takich magazynów w Polsce będzie wymagała miliardów euro inwestycji. Ukraina może także zaoferować polskim handlarzom dostęp do dostaw gazu z południa: Turcji, Bułgarii, Rumunii i Węgier. Wykorzystanie w pełni tych synergii znacznie przyczyni się do bezpieczeństwa energetycznego Polski. Ukraina jest także zainteresowana wzmocnieniem jej bezpieczeństwa energetycznego poprzez dostęp do terminali LNG w Polsce w celu umożliwienia bezpośredniego importu do naszego kraju.

Wszystko to wymaga modernizacji infrastruktury pomiędzy naszymi krajami. Obecnie nieprzerywane moce są dostępne w kierunku z Ukrainy do Polski ale nie vice versa. Gaz nie może być dostarczany z polskiego systemu do ukraińskiego. Po naszej stronie wykonaliśmy wszelkie niezbędne prace i jesteśmy gotowi pobierać na granicy polsko-ukraińskiej do 6,6 mld m sześc. rocznie jeżeli strona polska jest przygotowana do zapewnienia takiej ilości przy określonym ciśnieniu w gazociągu. Mamy nadzieję, że takie moce nieprzerywane na Ukrainę zostaną zapewnione także po stronie polskiej.

Wierzymy mocno, że Polska i Ukraina posiadają wszystko co potrzeba w celu rozwoju wspólnego, zintegrowanego hubu gazowego w Europie Wschodniej. Nasze rynki gazu są największe w regionie i razem zapewniają do 50 mld m sześc. rocznie. Polska ma bardzo ambitny plan rozwoju terminali LNG, Baltic Pipe oraz połączeń z sąsiadami. Ukraina ma największe magazyny gazu w Europie oraz dobrze rozwinięty, potężny system przesyłowy gazu, który jest połączony z siedmioma krajami sąsiednimi. Dzięki dostępowi do Gazociągu Transbałkańskiego nasze kraje mogą stworzyć potężny korytarz gazowy Północ-Południe, który zapewni bezpieczeństwo energetyczne całej Europie Południowo-Wschodniej, czyli wschodniej flance NATO.

Jakie są perspektywy współpracy z Unią Europejską i znaczenie członkostwa Ukrainy we Wspólnocie?

Ukraina zawsze była godnym zaufania partnerem przy dostawach gazu i wierzymy, że nadal będzie odgrywać tę rolę pomimo agresywnych manewrów Rosji. Ukraiński system przesyłowy gazu spełnia wszelkie normy trzeciego pakietu energetycznego. Partnerzy międzynarodowi nam ufają, czego dowodzi rekordowe 10 mld m sześc. gazu składowane w naszych podziemnych magazynach gazu.

Jednakże byłoby niewłaściwe uznanie, że system przesyłowy gazu na Ukrainie będzie istniał na wieki jako zabezpieczenie na wypadek, gdyby coś stało się z Nord Stream 1 lub 2. Nasza sieć przesyłowa została zaprojektowana i zbudowana w celu przesyłania 146 a nie 40 mld m sześc. gazu rocznie. Tak potężne systemy wymagają prawie miliarda dolarów na codzienną pracę. Bez znaczącego przesyłu i pewności dawanej przez kontrakty długoterminowe nie można oczekiwać, że te koszty zostaną pokryte przez konsumentów ukraińskich. W scenariuszu znaczącej redukcji naszego systemu wszelkie znaczące szlaki przesyłowe do Unii Europejskiej znajdą się pod kontrolą Gazpromu. Widzieliśmy zaś jak Rosja wykorzystuje taką siłę rynkową.

Gazprom promuje fałszywą narrację, że Nord Stream 2 to nowy szlak dostaw do Europy. Nie ma tutaj niczego dodatkowego. Jeżeli Nord Stream 2 rozpocznie kiedykolwiek pracę z pełną przepustowością 55 mld m sześc. rocznie, szlak ukraiński nieuchronnie zaniknie. Ukraińskie magazyny gazu z całkowitą mocą 31 mld m sześc. mógłby utrzymywać strategiczne zapasy gazu Europy w celu chronienia jej przed wahaniami cen. Właśnie z tego powodu USA stworzyły narodowe zapasy ropy w latach siedemdziesiątych. Wraz z dekarbonizacją sektora paliw i rozwojem technologii Ukraina mogła by się stać ważnym dostawcą biometanu i wodoru do Europy. Mimo to ten proces zajmie wiele lat jeśli nie dekad. Utrzymanie przesyłu gazu to z drugiej strony sprawa pierwszorzędnej troski bo stanowi ważny bufor bezpieczeństwa dla Ukrainy w obliczu agresji rosyjskiej.

Rozmawiał Wojciech Jakóbik

Minister energetyki Ukrainy: Europa musi powstrzymać Gazprom przed stworzeniem sztucznego niedoboru gazu (ROZMOWA)

– Dzięki dostępowi do Gazociągu Transbałkańskiego nasze kraje mogą stworzyć potężny korytarz gazowy Północ-Południe, który zapewni bezpieczeństwo energetyczne całej Europie Południowo-Wschodniej, czyli wschodniej flance NATO – mówi Serhij Makogon, prezes OGTSUA, operatora gazociągów przesyłowych na Ukrainie.

BiznesAlert.pl: Jaki jest Państwa dowód na wykorzystanie Nord Stream i Nord Stream 2 przez Rosjan w sposób niezgodny z logiką ekonomiczną? Czy są liczby, które pokazują, że Gazprom omija Ukrainę jedynie z powodów politycznych?

Serhij Makogon: Gazprom szacuje sprzedaż roczną gazu do Europy na poziomie powyżej 200 mld m sześc. rocznie. Faktyczny eksport do Unii Europejskiej wyniósł w 2020 roku mniej niż 150 mld m sześc. Eksport do Europy, w tym Turcji i Wielkiej Brytanii wyniósł 175 mld m sześc. Istniejące moce przesyłowe z Rosji do Europy wynoszą ponad 270 mld m sześc., licząc ukraiński system przesyłowy gazu, gazociąg Jamał-Europa, Nord Stream 1 i Turkish Stream, albo 286 mld m sześc., licząc z Blue Stream. Widać, że nie ma potrzeby budowy dodatkowej infrastruktury gazowej, by dostarczyć wolumen opisany przez Gazprom. Innymi słowy w nadchodzących lata będzie około 100 mld m sześc. rocznie wolnej przepustowości w systemie dostaw ze Wschodu na Zachód. Jeśli Nord Stream 2 rozpocznie pracę, wolna moc sięgnie około 150 mld m sześc. rocznie. To dowód na to, że nie ma uzasadnienia komercyjnego lub technicznego omijania istniejących gazociągów.

Niedobór gazu na rynku jasno pokazuje, że dodatkowe szlaki nie gwarantują dodatkowych dostaw do Europy. W przeciągu 12 miesięcy ceny gazu się podwoiły, a potem znowu podwoiły. W międzyczasie Rosja powstrzymuje wzrost eksportu i odmawia rezerwacji mocy przesyłowych, które my oferowaliśmy podczas każdej aukcji miesięcznej. Gazprom ograniczył dostawy do Europy o 20 procent w porównaniu z poziomem sprzed pandemii i wypróżnia magazyny gazu w sezonie, w którym powinny być uzupełniane w celu realizacji zobowiązań kontraktowych. Elena Burmistrowa, dyrektor generalna Gazprom Export, sugestywnie powiedziała kilka tygodni temu, że Gazprom „byłby w stanie zrealizować dodatkowe zapotrzebowanie dzięki uruchomieniu Nord Stream 2”.

Nadużycie pozycji dominującej jest definiowane jako samowolne działanie z wykorzystaniem dominującej pozycji rynkowej w celu zaszkodzenia konkurencji, a więc ostatecznie klientom końcowym. Bloomberg opisał obecną sytuację jako szok energetyczny i ostrzega przed daleko idącymi konsekwencjami wzrostu cen w odniesieniu do odbudowy gospodarczej Europy po pandemii. Biorąc pod uwagę fakt, że Unia Europejska zależy od dostaw gazu z Rosji w około 40 procentach, a następny dostawca, czyli Norwegia, odpowiada tylko za 16 procent dostaw, zastanawiam się mocno co myślą instytucje stojące na straży konkurencji w Europie o ostatnich działaniach Gazpromu.

Wobec faktu, że budowa Nord Stream 2 zmierza do finału, Europa wciąż ma możliwość obrony swego rynku, przepisów i zasad. Niemcy i Unia Europejska muszą nalegać na pełne wdrożenie trzeciego pakietu energetycznego wobec wszelkich, nowych gazociągów. Przełomowa decyzja Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie OPAL jest silnym precedensem. Wielu ekspertów opisuje ograniczenie dostaw na rynek gazu jako formę szantażu i wiemy, że uleganie takiej presji nigdy nie służyło rozwiązaniu problemu, ale go pogłębiało.

Wierzę, że Europa powinna myśleć o dywersyfikacji dostaw. Szlaki alternatywne oferują z drugiej strony ten sam gaz tych samych złóż tym samym klientom i w obecnych warunkach wydają się znacznie osłabiać bezpieczeństwo dostaw. W celu natychmiastowego ulżenia presji cenowej Unia Europejska powinna domagać się, by Gazprom zrezygnował z monopolu eksportowego i nalegać na przeniesienie punktów odbioru rosyjskiego gazu na granicę rosyjsko-ukraińską, co pozwoliłoby handlarzom zachodnim rezerwować moce przesyłowe na Ukrainie bezpośrednio.

Jak Pan ocenia propozycję układu USA-Niemcy o Nord Stream 2 zawierającą zapisy o rewersowych dostawach gazu i rynku wodoru na Ukrainie?

Biorąc pod uwagę, że nasza firma nie była stroną negocjacji, nie mogę ocenić zapisów porozumienia Berlina z Waszyngtonem. Wspólne oświadczenie można odczytać jako deklarację dalszych działań bez jakichkolwiek konkretnych gwarancji. Wierzymy, że takie porozumienie powinno być przedmiotem dyskusji z obowiązkowym udziałem Ukrainy i Rosji.

Ukraina zawsze była partnerem przy dostawach gazu godnym zaufania z punktu widzenia Unii Europejskiej i skrupulatnie realizowała wszelkie zobowiązania. W obecnych warunkach najlepszym krokiem naprzód byłoby zastosowanie regulacji trzeciego pakietu energetycznego wobec wszelkich szlaków dostaw gazu i zapewnienie nowego kontraktu przesyłowego na 10-15 lat z wolumenem co najmniej 50 mld m sześc. dostaw przez Ukrainę z wyraźnymi gwarancjami partnerów międzynarodowych. Rozważamy również przyłączenie się do PGNiG w apelu tej firmy do regulatora niemieckiego o udział w procesie certyfikacji operatora Nord Stream 2 AG.

Wspieramy realizację celów klimatycznych i dekarbonizacji, które są integralną częścią naszej strategii rozwoju. Rozwój technologii wodorowych nie jest zawsze alternatywą wobec obecnej aktywności, czyli transportu gazu, ale raczej ewolucyjnego i długoterminowego procesu z udziałem infrastruktury energetycznej w całej Europie, która zajmie dekady wspólnego wysiłku wszystkich zaangażowanych stron.

Jakie jest pole do współpracy Państwa firmy z Gaz-System w tym zakresie?

Bezpieczeństwo dostaw w naszych krajach to podstawowa odpowiedzialność operatorów sieci przesyłowych. Musimy zapewnić, że nasi klienci dostaną gaz w każdych warunkach. Polska planuje znacznie zwiększyć zużycie gazu, co będzie wymagało dodatkowej elastyczności i źródeł gazu. Ukraina posiada największe magazyny gazu w Europie, które znajdują się tylko 80 km od granicy. Może zaoferować do 10 mld m sześc. mocy magazynowej Polsce w celu pokrycia jej szczytów zapotrzebowania. Budowa takich magazynów w Polsce będzie wymagała miliardów euro inwestycji. Ukraina może także zaoferować polskim handlarzom dostęp do dostaw gazu z południa: Turcji, Bułgarii, Rumunii i Węgier. Wykorzystanie w pełni tych synergii znacznie przyczyni się do bezpieczeństwa energetycznego Polski. Ukraina jest także zainteresowana wzmocnieniem jej bezpieczeństwa energetycznego poprzez dostęp do terminali LNG w Polsce w celu umożliwienia bezpośredniego importu do naszego kraju.

Wszystko to wymaga modernizacji infrastruktury pomiędzy naszymi krajami. Obecnie nieprzerywane moce są dostępne w kierunku z Ukrainy do Polski ale nie vice versa. Gaz nie może być dostarczany z polskiego systemu do ukraińskiego. Po naszej stronie wykonaliśmy wszelkie niezbędne prace i jesteśmy gotowi pobierać na granicy polsko-ukraińskiej do 6,6 mld m sześc. rocznie jeżeli strona polska jest przygotowana do zapewnienia takiej ilości przy określonym ciśnieniu w gazociągu. Mamy nadzieję, że takie moce nieprzerywane na Ukrainę zostaną zapewnione także po stronie polskiej.

Wierzymy mocno, że Polska i Ukraina posiadają wszystko co potrzeba w celu rozwoju wspólnego, zintegrowanego hubu gazowego w Europie Wschodniej. Nasze rynki gazu są największe w regionie i razem zapewniają do 50 mld m sześc. rocznie. Polska ma bardzo ambitny plan rozwoju terminali LNG, Baltic Pipe oraz połączeń z sąsiadami. Ukraina ma największe magazyny gazu w Europie oraz dobrze rozwinięty, potężny system przesyłowy gazu, który jest połączony z siedmioma krajami sąsiednimi. Dzięki dostępowi do Gazociągu Transbałkańskiego nasze kraje mogą stworzyć potężny korytarz gazowy Północ-Południe, który zapewni bezpieczeństwo energetyczne całej Europie Południowo-Wschodniej, czyli wschodniej flance NATO.

Jakie są perspektywy współpracy z Unią Europejską i znaczenie członkostwa Ukrainy we Wspólnocie?

Ukraina zawsze była godnym zaufania partnerem przy dostawach gazu i wierzymy, że nadal będzie odgrywać tę rolę pomimo agresywnych manewrów Rosji. Ukraiński system przesyłowy gazu spełnia wszelkie normy trzeciego pakietu energetycznego. Partnerzy międzynarodowi nam ufają, czego dowodzi rekordowe 10 mld m sześc. gazu składowane w naszych podziemnych magazynach gazu.

Jednakże byłoby niewłaściwe uznanie, że system przesyłowy gazu na Ukrainie będzie istniał na wieki jako zabezpieczenie na wypadek, gdyby coś stało się z Nord Stream 1 lub 2. Nasza sieć przesyłowa została zaprojektowana i zbudowana w celu przesyłania 146 a nie 40 mld m sześc. gazu rocznie. Tak potężne systemy wymagają prawie miliarda dolarów na codzienną pracę. Bez znaczącego przesyłu i pewności dawanej przez kontrakty długoterminowe nie można oczekiwać, że te koszty zostaną pokryte przez konsumentów ukraińskich. W scenariuszu znaczącej redukcji naszego systemu wszelkie znaczące szlaki przesyłowe do Unii Europejskiej znajdą się pod kontrolą Gazpromu. Widzieliśmy zaś jak Rosja wykorzystuje taką siłę rynkową.

Gazprom promuje fałszywą narrację, że Nord Stream 2 to nowy szlak dostaw do Europy. Nie ma tutaj niczego dodatkowego. Jeżeli Nord Stream 2 rozpocznie kiedykolwiek pracę z pełną przepustowością 55 mld m sześc. rocznie, szlak ukraiński nieuchronnie zaniknie. Ukraińskie magazyny gazu z całkowitą mocą 31 mld m sześc. mógłby utrzymywać strategiczne zapasy gazu Europy w celu chronienia jej przed wahaniami cen. Właśnie z tego powodu USA stworzyły narodowe zapasy ropy w latach siedemdziesiątych. Wraz z dekarbonizacją sektora paliw i rozwojem technologii Ukraina mogła by się stać ważnym dostawcą biometanu i wodoru do Europy. Mimo to ten proces zajmie wiele lat jeśli nie dekad. Utrzymanie przesyłu gazu to z drugiej strony sprawa pierwszorzędnej troski bo stanowi ważny bufor bezpieczeństwa dla Ukrainy w obliczu agresji rosyjskiej.

Rozmawiał Wojciech Jakóbik

Minister energetyki Ukrainy: Europa musi powstrzymać Gazprom przed stworzeniem sztucznego niedoboru gazu (ROZMOWA)

Najnowsze artykuły