– Miniony rok okazał się dla PGNiG rokiem nadziei na wzmocnienie pozycji spółki na tych polach, na których może ona odnosić rzeczywiste sukcesy. Jednorazowa premia za zmuszenie Gazpromu do ustępstw została już dawno „puszczona z dymem” (dosłownie, bo przełożyła się na obniżkę taryf gazowych). Teraz spółka koncentruje swoją aktywność w obszarach, które z jednej strony mogą poprawić jej kondycję finansową, a z drugiej – wpłynąć na bezpieczeństwo energetyczne państwa. Żeby tak się stało, prezes Mariusz Zawisza musi przystąpić do generalnych porządków – pisze na łamach piątkowej „Polski the Times” Adrian Ponikiewski.
Jak podkreśla analityk, PGNiG stoi przed chyba najtrudniejszym zadaniem w swojej historii, jakim jest przygotowanie do działania w warunkach zliberalizowanego rynku obrotu gazem.
– Na tym etapie spółce nie jest potrzebny strateg, snujący wielkie wizje, sięgające kilka dekad naprzód. Potrzebny jest manager, który będzie widział nie las, ale pojedyncze drzewa – który, mówiąc krótko, weźmie się za uporządkowanie spółki i wzmocnienie jej finansowej kondycji. Dostrzega to również resort skarbu i nie jest owocem przypadku, że konkurs na stanowisko prezesa wygrał Mariusz Zawisza, uchodzący za apolitycznego fachowca. Zawisza może się pochwalić udanymi porządkami w PGE i stworzeniem efektywnej, dochodowej PGE Dystrybucja – uważa Ponikiewski.
– Struktura Grupy jest – co tu dużo mówić – archaiczna i absolutnie niedostosowana do nowych zadań, które zostały nałożone na barki koncernu. Rentowność nie była najważniejszym kryterium dla oceny działalności wielu podmiotów z tej grupy. Na korytarzach PGNiG mówi się, że prezes Zawisza już wezwał prezesów spółek z grupy i dał im określony czas na przedstawienie planu naprawczego – czytamy.
– Mówi się, że dla nowego prezesa nie lada testem będą negocjacje z Qatargasem i jesienne rozmowy z Gazpromem. Nieprawda – najtrudniejszym sprawdzianem będzie realizacja niezbędnego planu naprawczego, czyli reforma Grupy pomimo spodziewanych olbrzymich nacisków, by zachować status quo. Jeśli Mariusz Zawisza podoła temu zadaniu – a ma na to szanse – wyjdzie z tego z opinią człowieka, który uzdrowił kulejącą firmę i przygotował ją do działania w warunkach wolnego rynku gazowego – zaznacza Adrian Ponikiewski.