Czy panele obywatelskie mogą być narzędziem aktywnej polityki klimatycznej wspieranej przez obywateli? – zastanawia się dr Marcin Popkiewicz.
Nie ufamy politykom i nawet już nie za bardzo spodziewamy się po nich działania dla dobra wspólnego i myślenia długoterminowego. Wpływ na politykę mają bogaci, w myśl zasady „jeden milion dolarów, jeden głos”. Taka „demokracja” rozczarowuje. Jednocześnie demokracja partycypacyjna poprzez referenda powoduje, że zadajemy pytania (być może dotyczące złożonych spraw wymagających dużej wiedzy) osobom zupełnie nie orientującym się w tematyce (i nie bardzo mające ochotę się z nim zapoznawać, skoro i tak „ich głos jest jednym z milionów i nie ma znaczenia”), które w związku z tym będą podejmować decyzje raczej na podstawie instynktu lub towarzyszącego referendum lobbyingu i dezinformacji. Wydawałoby się, że nic się z tym nie da zrobić…
A jednak, ostatnio trafiłem na proces podejmowania decyzji, który zaskoczył mnie swoją skutecznością, transparentnością, odpornością na szum informacyjny, zaangażowaniem uczestników i wysokim poziomem merytorycznym podejmowanych decyzji.
Wiosną 2017 r. Gdańsku odbył się panel obywatelski, do którego (spośród około 800 osób, które zadeklarowały chęć uczestniczenia) wylosowano kilkudziesięciu mieszkańców miasta, z zadbaniem o reprezentatywne uczestnictwo (pod względem miejsca zamieszkania, wieku, wykształcenia, płci itd.). Tematem panelu była kontrowersyjna kwestia ograniczenia smogu. Pierwszego dnia przedstawione zostały wyniki pomiarów jakości powietrza oraz wpływ zanieczyszczeń powietrza na zdrowie, a drugie dnia eksperci prezentowali rozwiązana możliwe do wprowadzenia w Gdańsku. Dorzuciłem tu swoją cegiełkę, nie ograniczając się tylko do kwestii efektywności energetycznej i czystego ogrzewania, ale też wprowadzając uczestników w megatrendy energetyczno-klimatyczne, ze sporą dawką myślenia systemowego. Trzeci i czwarty dzień przeznaczone były na wypracowanie rekomendacji. Paneliści dyskutowali ze sobą i ekspertami, wypracowując rozwiązania, które na koniec były przekuwane w propozycje działań. I na koniec najlepsze: władze miasta zobowiązały się, że propozycje, które uzyskają w głosowaniu 80-procentową większość, zostaną wdrożone. Dlatego ludzie angażują się, bo wiedzą, że ich głos ma znaczenie. Przyjęte przygniatającą większością głosów rekomendacje ułożyły się w spójną antysmogową całość.
W tym roku w Lublinie odbył się panel obejmujący szerszą tematykę: ogrzewanie, transport oraz planowanie przestrzenne. Same trudne tematy… Gdy rozmawiam o nich z włodarzami różnych miast, zwykle słyszę różne warianty „nie-da-się”, „bo u nas to ludzie palą węglem i jeżdżą samochodami”. Ponownie rekomendacje panelistów okazały się tak dobre, jakby pochodziły od kompetentnych aktywistów miejskich. Na przykład, gdy poddano pod głosowanie pytanie, czy miasto powinno priorytetyzować transport autami prywatnymi, czy transport zbiorowy, rowerowy i pieszy, dobrze ponad 90% panelistów zagłosowało za tą drugą opcją.
Panel obywatelski to potężne narzędzie, umożliwiające władzom miasta wdrażanie programów, które inaczej byłyby uważane za zbyt kontrowersyjne. Mając tak silny mandat ze strony mieszkańców miasta, można oponentom powiedzieć: „Tak, rozumiemy Pańskie stanowisko. Podziela je 5% mieszkańców miasta. 95% oczekuje ograniczenia ruchu samochodowego w centrum, priorytetu ruchu dla komunikacji miejskiej, opłat za parkowanie i innych działań w tym kierunku. Wie pan… większość mieszkańców tego chce – jako władze miasta słuchamy ich głosu”. Przy okazji władze miasta pokazują, że słuchają głosu mieszkańców i zdobywają poparcie wyborców.
„Panele obywatelskie mogą być organizowane również na poziomie państwa, jak ostatnio w Irlandii, gdzie zajmowano się między innymi kwestią ochrony klimatu”, wskazuje Marcin Gerwin, który zajmuje się koordynowaniem paneli obywatelskich. „Na poziomie Unii Europejskiej również jest to możliwe. Skuteczność paneli wynika z kilku rzeczy. Mamy tu niezależną grupę obywateli i obywatelek, która została wyłoniona poprzez losowanie. Mamy część edukacyjną, która zapewnia dobre zapoznanie się z tematem, a do tego część deliberacyjną, w ramach której omawia się temat i proponowane rozwiązania z różnych stron. Zaproszeni eksperci i eksperci z założenia przedstawiają różnorodne rozwiązania i perspektywy, dając szeroki obraz sprawy. Zapewniona jest także możliwość udziału zainteresowanych stron, czyli na przykład organizacji pozarządowych czy instytucji, które również przedstawiają swoje stanowisko w danej sprawie. A to wszystko w miłej atmosferze, przy herbacie i kawie, i przy prowadzeniu spotkań przez facylitatorów. Cała metoda jest tak przygotowana, aby końcowe rekomendacje były jak najlepszej jakości.”