Financial Times pisze, że firmy petrochemiczne nie doceniają obecnie zmieniających się postaw konsumenckich, ponieważ koncentrując się na wpływie popularności samochodów elektrycznych, globalnego ocieplenia oraz rozwoju energetyki niskoemisyjnej na rynek ropy, zapominają o walce z plastikiem i jednocześnie rosnącym na niego popycie.
Już dziś wiele państw złożyło deklaracje, że zamierza redukować ilość używanego plastiku. Decydenci oraz biznes rozpoczęli walkę na rzecz zniwelowania jago wpływu na środowisko, m.in. poprzez eliminację plastikowych słomek oraz torebek. Financial Times przekonuje, że ten trend będzie miał duży wpływ na rynek ropy naftowej.
Transport odpowiada obecnie za około połowę globalnej konsumpcji surowca. Według prognoz przewidywany jest spadek jego udziału, przy jednoczesnym wzroście roli sektora petrochemicznego. Ta gałąź obecnie jest odpowiedzialna za 15 procent światowej konsumpcji ropy. Do 2040 roku udział ten może wzrosnąć nawet do 50 procent – wszystko będzie zależało od modelów konsumpcyjnych.
Według badań Międzynarodowej Agencji Energetycznej (MAE) z 2018 roku, to właśnie plastik i produkty petrochemiczne mają napędzać do 2050 roku popyt na ropę. Rozwój tego rynku będzie w dużej mierze zależał, od naszego zapotrzebowania na przedmioty z materiałów ropopochodnych. MAE przewiduje, że kraje rozwijające się, jak Chiny czy Indie oraz państwa bliskowschodnie mogą w przyszłości tylko zwiększyć popyt na produkty petrochemiczne, ponieważ ich gospodarki z racji rozwoju będą potrzebowały ich do produkcji kosmetyków, czy plastikowych butelek i nawozów. Kraje rozwijające się obecnie wchodzą w model konsumpcyjny, z którego wychodzą kraje rozwinięte, stawiając na prośrodowiskowe zachowania, takie jak redukcja plastiku, w codziennym życiu. Financial Times podkreśla, że rozwiązaniem tego problemu mogłoby być przejście społeczeństw z krajów rozwijających się od razu do modeli konsumpcyjnych, funkcjonujących w krajach rozwiniętych. Jako przykład dziennik podaje historię telefonów komórkowych, bowiem społeczeństwo w Chinach czy Indiach nie musiało rozwijać tradycyjnej infrastruktury telefonicznej, której stworzenie wymagałoby wykorzystania dużej ilości plastiku.
Reuters/Financial Times/Patrycja Rapacka