Kwestia porozumienia nadal jest w grze, o czym świadczy m.in. spotkanie prezydenta Trumpa z prezydentem Macronem. Wydaje się, iż także amerykańska klasa polityczna jest podzielona w tym względzie – podkreśla w komentarzu dla BiznesAlert.pl Patryk Gorgol, współpracownik portal.
Czy będą nowe sankcje?
Kwestia dalszego obowiązywania porozumienia nuklearnego nadal jest w grze, o czym świadczy m.in. spotkanie prezydenta USA Donalda Trumpa z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem. Wydaje się, iż także amerykańska klasa polityczna jest podzielona w tym względzie. Zerwanie porozumienia i wprowadzenie nowych sankcji, w sytuacji, w której Iran zdaje się przestrzegać porozumienia atomowego, nie będzie zrozumiałe z punktu widzenia państw UE, ale także np. Chin. Stąd próba pogodzenia wody z ogniem – tj. propozycja Macrona, aby wrócić do stołu z Iranem z nadzieją, iż Trump zaakceptuje ewentualne ustępstwa, jeżeli będą niewielkie, a Iran uzna, że ustępstwa są lepsze niż powrót do sytuacji sprzed porozumienia. Problem w tym, czy jest to możliwe do zorganizowania w taki sposób, aby wszyscy mogli wyjść z twarzą.
Relacje handlowe amerykańsko-irańskie są bardzo słabe, więc ewentualne sankcje nałożone na Iran nie będą miały wpływu na sytuację gospodarczą Stanów Zjednoczonych. Stany Zjednoczone bardziej mogą obawiać się tego, iż znajdą się w bardzo kłopotliwej sytuacji, jeżeli zdecydują się na zerwanie porozumienia i przywrócenie sankcji, a podobnie nie uczynią Europejczycy. Z drugiej strony główne państwa Unii Europejskiej podejmują grę, której celem jest zachowanie porozumienia.
Na sankcjach przeciwko Iranowi skorzystają głowni przeciwnicy Iranu i jednocześnie sojusznicy Stanów Zjednoczonych – Arabia Saudyjska i Izrael. Państwom tym zależy na maksymalnym osłabieniu pozycji Iranu w regionie.
Bliskowschodnia układanka
Elementem, który niewątpliwie biorą pod uwagę Amerykanie jest za to sytuacja na Bliskim Wschodzie. Po umiarkowanej reakcji w kwestii użycia broni chemicznej można ocenić, iż Waszyngtonowi nie jest na rękę eskalowanie sytuacji, aczkolwiek kwestia porozumienia atomowego różni się o tyle, że Donald Trump obiecywał w kampanii jego zerwanie. Warto zwrócić uwagę, iż miał już ku temu wiele okazji i tego nie uczynił. Oznacza to, iż decyzja w sprawie porozumienia jest elementem dyskusji oraz analiz z punktu widzenia potencjalnych zysków i ryzyk.
Iran wywiązuje się z dotychczasowego porozumienia
Zdaniem Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej Iran wywiązuje się z porozumienia. Podobnie tę kwestię postrzegają Rosja, Chiny, Zjednoczone Królestwo, Niemcy i Unia Europejska (jako organizacja).
Do sprawy inaczej podchodzi amerykański prezydent, który nie potwierdza wykonywania zobowiązań przez Iran. Waszyngton dostrzega tutaj szerszy problem, gdyż zdaniem Białego Domu porozumienie jest wadliwe, a kwestią do dyskusji powinny być m.in. kwestia programu rakietowego Iranu oraz zaangażowania tego państwa w Syrii, Libanie oraz Jemenie.
Teheran odpowiedział na ostrzeżenia Trumpa ws. możliwego zerwania porozumienia atomowego poprzez zagrożenie wypowiedzeniem traktatu o nieproliferacji broni jądrowej, co jest podbiciem stawki. Iran jak dotąd w swoich oficjalnych stanowiskach informował, że pokojowy program atomowy jest jego wewnętrzną sprawą i nie powinien podlegać ingerencji, jednakże państwo to wiąże traktat o nieproliferacji broni jądrowej, więc z punktu widzenia prawa międzynarodowego istnieje zobowiązanie Iranu zabraniające wejścia w posiadanie takiej broni.
Donald Trump ryzykuje o tyle, że porozumienie atomowe doprowadziło do wykonania przez Iran znaczących ustępstw w sprawie swojego programu atomowego. Pytanie, czy dążąc do zwiększenia ustępstw ze strony Teheranu ugra więcej i wygra rozdanie, czy doprowadzi do wycofania się Iranu z dotychczasowych porozumień i utraci to, co do tej pory Amerykanie uzyskali.