Jednym z popularniejszych megatrendów na rynku energetycznym są umowy PPA (ang. Power Purchase Agreement), po które coraz częściej sięgają wytwórcy źródeł rozproszonych oraz odbiorcy energii, tacy jak właściciele fabryk czy sieci handlowych.
W zeszłym roku firmy z Europy, Bliskiego Wschodu oraz Afryki sygnowały umowy PPA, w ramach, których pokryte zostanie zapotrzebowanie na 2,3 GW energii. Stanowi to ponad dwukrotny wzrost z poziomu 1,1 GW w 2017 roku. Dzięki około 2 GW mocy można zasilić w energię około 1 miliona gospodarstw domowych. Komentatorzy zwracają uwagę, że ponad 2 GW w ramach umów PPA to na razie jedynie ułamek mocy zainstalowanych w Europie, w ramach energetyki odnawialnej.
Stary Kontynent pozostaje pod tym względem cały czas w tyle za Stanami Zjednoczonymi. W USA technologiczni giganci tacy jak Amazon, Facebook czy Microsoft stosują umowy PPA jako instrument zwiększający ich zaangażowanie w „zieloną” energetykę. W ramach umów PPA zawartych w USA w 2018 roku zostało wytworzone 8,6 GW energii elektrycznej, co stanowiło prawie trzykrotny wzrost w porównaniu do 2017 roku.
Są one najbardziej popularne w Hiszpanii. Na przykład Greenpeace sygnował umowę PPA na zakup energii dla biur w Madrycie. Pochodzi ona z farm wiatrowych, zlokalizowanych w Barcelonie. Hiszpański producent energii elektrycznej Acciona negocjuje obecnie z wieloma podmiotami zainteresowanymi umowami PPA, ale jak wskazuje, Reuters, spółki te są raczej pochodzenia amerykańskiego niż europejskiego np. Starbucks czy Facebook. – Nie jest to łatwe wyzwanie – powiedział dyrektor wykonawczy Enel, Francesco Starace. Dodał, że za kilka lat umowy PPA będą stosowane powszechnie.
Reuters/Patrycja Rapacka